575 osób zginęło w Kenii


Liczba ofiar trwających ponad dwa tygodnie zamieszek i niepokojów w Kenii przekroczyła pół tysiąca osób. Do tej pory lokalne jednostki Międzynarodowego Czerwonego Krzyża potwierdziły 575 zgonów.

Tymczasem amerykańska Katolicka Służba Pomocy (Catholic Relief Service) informuje o jeszcze większej ilości ofiar i szacuje ją na 600 osób. - Ta liczba może się zwiększyć jeśli będziemy mieli do czynienia z kolejnymi niepokojami - powiedział Ken Maclean z Catholic Relief Service.

Większość zabitych to ofiary walk pomiędzy zwolennikami prezydenta Mwai Kibakiego i jego przeciwnika w grudniowych wyborach prezydenckich Raili Odingi. Część z nich zginęła w wyniku zamieszek oraz starć z policją. Potwierdzono też, że ponad ćwierć miliona Kenijczyków musiało opuścić swoje domy na skutek przemocy.

Jutro z misją mediacyjną do kraju przyleci były sekretarz generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych Kofi Annan.

Ostatnie wydarzenia w Kenii Zamieszki wybuchły po wyborach prezydenckich z 27 grudnia. Lider opozycji Raila Odinga zarzucił władzom sfałszowanie wyników. Zwolennicy Odingi domagają się powtórzenia wyborów. Dotychczasowe próby zażegnania konfliktu nie zakończyły się sukcesem.

Według kenijskiego ministra finansów Amosa Kimuya niepokoje przyniosły straty w wysokości co najmniej miliarda dolarów.

Źródło: Reuters, TVN24