192-latka ma stawić się przed sądem

 
Rodzina nie wie kiedy zmarła i gdzie pochowano kobietęsxc.hu

Słowacki sąd wezwał listownie 192-letnią Katarinę Janikovą, aby stawiła się przed jego obliczem. Rzecznik sądu tłumaczył, że bez faktycznego stwierdzenia śmierci kobiety nie można kontynuować postępowania spadkowego, które toczy się w sprawie jej niegdysiejszego majątku. Według rodziny, Janikova nie żyje prawdopodobnie od 1887 roku.

Rzecznik sądu okręgowego w Trenczynie zaznaczył, że sąd zdaje sobie sprawę, że "jest mało prawdopodobne", aby kobieta wciąż żyła i stawiła się na wezwanie. Wysłania go wymaga jednak prawo, ponieważ w oficjalnych rejestrach na Słowacji nie ma aktu zgonu Janikovej. Wymiar sprawiedliwości zażądał, aby kobieta zameldowała się władzom w ciągu 12 miesięcy od wysłania powiadomienia.Jeśli tego nie zrobi, zostanie uznana za zmarłą.

Zamierzchła historia

Rodzina kobiety podaje, że Katarina Janikova urodziła się w 1818 roku i zmarła prawdopodobnie w 1887 roku, ale nie odnotowały tego żadne oficjalne dokumenty. Próby odnalezienia aktu zgonu w archiwach okazały się bezowocne.

- Znamy jej datę urodzin. Wiemy, kiedy wyszła za mąż. Ale nie wiemy, kiedy umarła - powiedział jej prawnuk, 70-letni Pavol Petruszek. To właśnie on wystąpił do sądu o zamknięcie ciągnącego się od lat postępowania spadkowego i uznanie prababki za zmarłą.

Obecnie najstarszą mieszkanką Słowacji jest 108-letnia Hedviga Sekeraszova z Dolnej Suczy pod tym samym Trenczynem.

Źródło: PAP, lex.pl

Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu