153 drwali skazanych na dożywocie. Ścinali drzewa po złej stronie granicy


Sąd w Birmie wydał wyroki dożywocia na chińskich drwali, którzy nielegalnie wyrąbywali birmański las. Skazano w ten sposób 153 osoby. Władze w Pekinie uznały kary za zdecydowanie zbyt ostre i protestują. Oba państwa są w kiepskich stosunkach.

Sąd w birmańskiej prowincji Kachin na północy kraju orzekał w sprawie 155 Chińczyków. Dwóch skazano na kary osiemnastu lat więzienia. Pozostali usłyszeli wyroki dożywocia. Wszyscy będą mogli się odwoływać. Władze Chin stanowczo krytykują wyroki, które oceniły jako zdecydowanie zbyt ostre. Pekin domaga się, aby Birma podeszła do sprawy „sprawiedliwie i rozsądnie”. Chińczycy są przekonani, że drwale są ofiarami antychińskich nastrojów wśród Birmańczyków. Skazani prowadzili nielegalny wyrąb na terenie Birmy, w pobliżu granicy z Chinami. Chińska gospodarka potrzebuje coraz więcej drewna, ale w kraju go brakuje po dekadach bezrefleksyjnej eksploatacji lasów. Przedsiębiorczy drwale ignorują więc granicę, która biegnie przez górzysty i słabo zaludniony teren. Birmańczycy traktują to jako kolejny przejaw pełzającej inwazji w wykonaniu potężnego sąsiada z północy. Chiny są w Birmie traktowane jako poważne zagrożenie i relacje obu państw są złe. Do najgorszego od lat poziomu sprowadził je wznowiony kilka miesięcy temu konflikt pomiędzy wojskiem birmańskim a prochińskimi separatystami. Doszło nawet do incydentu, gdy samolot lotnictwa Birmy omyłkowo zbombardował wioskę w Chinach.

Autor: mk//rzw / Źródło: Guardian, Reuters