15 lat, tysiące ofiar i miliardy dolarów na marne. Najgorzej od 2001 roku


Talibowie kontrolują obecnie więcej terytorium Afganistanu niż kiedykolwiek od początku amerykańskiej inwazji w 2001 roku - wynika z raportu Specjalnego Inspektora ds. Odbudowy Afganistanu. Według niego rząd kontroluje tylko 65 procent kraju.

Władze tracą terytorium coraz szybciej. Tylko od stycznia do maja tego roku talibowie przejęli kontrolę nad niemal pięcioma procentami kraju. Dokładnie oznacza to 19 dystryktów w kraju liczącym ich 400.

Rozkład państwa

Amerykańscy doradcy współpracujący z afgańskim wojskiem twierdzą, że utrata terytorium to efekt zabrania sił z "mało ważnych obszarów" i przeznaczenia ich do "prowadzenia operacji ofensywnych, uzyskania i utrzymania inicjatywy, wykorzystania dogodnych okazji i skonsolidowania zysków taktycznych".

Dowódca wojsk USA w Afganistanie generał John Nicholson stwierdził, że talibowie kontrolują głównie tereny wiejskie. Kiedy chcieli przejąć pełną władzę nad jakimś obszarem, włączając w to miasta, mieli zostać pobici.

Niezależnie w jakie słowa ubierają sytuację amerykańscy doradcy, faktem jest, że rząd w Kabulu nieustannie traci kontrolę nad coraz większymi obszarami swojego kraju. Obecnie talibowie zarządzają większym obszarem niż kiedykolwiek od obalenia ich rządów przez amerykańską inwazję w 2001 roku.

Po 15 lat wojny z udziałem zachodnich wojsk, śmierci trzech tysięcy żołnierzy i kilkudziesięciu tysięcy Afgańczyków oraz wydaniu setek miliardów dolarów, sytuacja wraca do punktu wyjścia. Jest to powodowane głównie potężną korupcją, nadużywaniem władzy i niekompetencją, co zraża ludność cywilną do władz. Finansowane przez Zachód afgańskie wojsko i policja, pomimo formalnie bardzo dużych rozmiarów, są dramatycznie niekompetentne. Pleni się w nich korupcja, dezercje i zażywanie narkotyków.

Autor: mk//gak / Źródło: Reuters, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: