11 września, Boston, Paryż, Bruksela. Kolejne zamachy organizowane przez braci

Zamachy terrorystyczne często organizowane są wspólnie przez braci[2016 Cable News Network inc. All rights reserved]

W zamachach terrorystycznych w Brukseli w powietrze wysadziło się dwóch braci: Khalid i Brahim El Bakraoui. To kolejny przypadek, gdy ataki organizowane są wspólnie przez pary braci. Jak tłumaczy ekspert ds. terroryzmu Stephen Moore, rodzeństwa wspierają się, "nawet jeśli nie podzielają swojej ideologii".

27-letni Khalid El Bakraoui wysadził się we wtorek rano w powietrze w metrze na stacji metra Maelbeek, w pobliżu siedzib unijnych instytucji. Jego brat, 29-letni Brahim był jednym z dwóch zamachowców samobójców, którzy zdetonowali w hali odpraw brukselskiego lotniska ukryte w bagażach ładunki wybuchowe.

Zamachy organizowane przez braci

Obydwaj byli już wcześniej znani z kryminalnej przeszłości władzom USA i Belgii, jednak nie wystarczyło to, by zapobiec wtorkowym zamachom. Bracia współpracowali przy ich organizacji. - Mnie to nie dziwi. Wiele, naprawdę wiele naszych spraw dotyczyło współpracujących ze sobą krewnych - przyznał Stephen Moore, były agent FBI i ekspert ds. terroryzmu.

Jak twierdzi, wystarczy zwrócić uwagę na przypadki z najnowszej historii. Ataki w Paryżu: Salah Abdeslam, którego aresztowano kilka dni temu, odpowiadał za logistyczną stronę skoordynowanych zamachów w listopadzie 2015 roku. Jego brat, Ibrahim Abdeslam, przeprowadził wówczas samobójczy atak bombowy przed paryską kawiarnią.

W ubiegłym roku w zamachu na paryską redakcję gazety "Charlie Hebdo" na czele masakry stanęli bracia Said i Cherif Kouachi. Także za zamachem podczas maratonu w Bostonie stali bracia - Dżochar i Tamerlan Carnajew. Z kolei spośród 19 sprawców zamachów na World Trade Center w Nowym Jorku w 2001 roku, aż sześciu było rodzeństwem.

"Zostawcie nasze dzieci w spokoju"

Dziś działa na nich propaganda tzw. Państwa Islamskiego w mediach społecznościowych, która wciąż pozostaje potęgą dla poza kontrolą i poza prawem. - Oni będą się wspierać wzajemnie, nawet jeśli nie podzielają swojej ideologii - podkreśla jednak Moore. Jedna wciągnięta osoba może przyciągnąć podatnych na wpływy krewnych spod tego samego dachu.

O jednym z najbardziej dramatycznych przykładów "ciągnięcia" za sobą rodzeństwa w szeregi dżihadystów stało się głośno w 2014 roku. 19-letni Mohammed Hamza Khan spakował walizki i udał się na lotnisko w Chicago by wstąpić do tzw. Państwa Islamskiego w Syrii. W tę podróż udali się z nim 17-letni brat i 15-letnia siostra. Zatrzymali ich jednak amerykańscy celnicy, a matka nastolatka wydała później przejmujący apel: "Mam wiadomość do Państwa Islamskiego. Zostawcie nasze dzieci w spokoju".

Autor: mm\mtom / Źródło: CNN

Źródło zdjęcia głównego: [2016 Cable News Network inc. All rights reserved]

Tagi:
Raporty: