"Żołnierze przekroczą granicę z podniesionymi głowami"


Barack Obama zdecydował, że do końca roku wszyscy amerykańscy żołnierze wycofają się Iraku. Waszyngton nie doszedł do porozumienia z Bagdadem w kwestii pozostawienia kilku tysięcy wojskowych do zadań specjalnych i treningu armii irackiej.

Zgodnie z obietnicą reszta naszych wojsk w Iraku wróci do domu do końca roku. Po prawie dziewięciu latach skończy się wojna Ameryki w Iraku Barack Obama

Ostatni amerykańscy żołnierze przekroczą granicę iracką z podniesionymi głowami, dumni ze swych sukcesów i ze świadomością, że naród amerykański jest zjednoczony we wsparciu dla naszych wojsk Barack Obama

Prezydent oświadczył jednocześnie, że stosunki amerykańsko-irackie będą "normalnymi relacjami, opartymi na wspólnych interesach i wzajemnym poszanowaniu". Mówił też o "mocnym i trwałym partnerstwie" USA i Iraku po wycofaniu amerykańskich wojsk.

Zostanie garstka

Jak donoszą amerykańskie media, Obama podjął ostateczną decyzję po piątkowej rozmowie z premierem Iraku Nurim al-Malikim. Na podstawie porozumienia w Iraku, jak podaje "Washington Post', pozostanie zaledwie 150 żołnierzy niezbędnych do ochrony amerykańskiej ambasady.

Po wystąpieniu Obamy Maliki oświadczył, że pełne wycofanie wojsk USA umożliwi obu krajom rozpoczęcie nowej strategicznej relacji. - Punkty widzenia obu stron były identyczne, jeśli chodzi o rozpoczęcie nowej fazy naszych strategicznych stosunków (...) - podkreślił iracki premier.

Pomysł Busha

Wycofanie sił USA z Iraku do końca 2011 roku było przewidziane porozumieniem między obu krajami zawartym w 2008 roku, w okresie prezydentury George'a W. Busha. Obama był od początku przeciwny wojnie w Iraku i po objęciu prezydentury dążył do szybszego zakończenia konfliktu. W sierpniu 2010 roku ogłosił, że misja bojowa USA w Iraku dobiegła końca

Cały czas trwały jednak negocjacje na temat pozostawienia w kraju kilku tysięcy Amerykanów w charakterze szkoleniowców. Waszyngton chciał jednak, by Irak zagwarantował ewentualnemu kontyngentowi immunitetu, na co Bagdad się nie zgodził.

W Iraku jest obecnie jeszcze ok. 40 tys. żołnierzy USA, podczas gdy w szczytowym okresie w 2008 roku było ich cztery razy tyle. Ich wycofanie się zdaniem niektórych może jednak doprowadzić do destabilizacji sytuacji w regionie. Ponadto liczne zamachy w Iraku stawiają pod znakiem zapytania zdolność sił irackich do przejęcia odpowiedzialności za bezpieczeństwo w kraju.

Źródło: Washington Post, PAP