Burmistrz Nowego Jorku już nie chce walczyć o prezydenturę


Bill de Blasio ogłosił w piątek, że rezygnuje z rywalizacji o nominację Partii Demokratycznej w wyborach prezydenckich zaplanowanych na listopad 2020 roku. Burmistrz Nowego Jorku uzyskał dotychczas niewielkie poparcie wyborców.

O rezygnacji z udziału w prawyborach 58-letni de Blasio poinformował w programie telewizji MSNBC.

Jak podkreślają agencje prasowe, miał on problemy ze zdobyciem poparcia wyborców, którzy obecnie swoje sympatie kierują przede wszystkim w stronę byłego wiceprezydenta Joe Bidena czy senatorów Elizabeth Warren (Massachusetts) i Berniego Sandersa (Vermont). Znany z lewicowych poglądów De Blasio - który w sondażach nie notował nawet 0,5 procent poparcia - powiedział, że wniósł do tych prawyborów "wszystko, co mógł". Dodał, że "to zdecydowanie nie jego czas".

Ze względu na zbyt niską popularność nie udało mu się zakwalifikować do debat demokratycznych kandydatów (potrzebne minimum 2 procent poparcia). De Blasio zapowiedział, że poprze każdego, kto ostatecznie będzie kandydatem demokratów w wyścigu do Białego Domu.

Hasłem nawiązał do znanego "Ameryka przede wszystkim"

W 2013 roku w wyborach na stanowisko burmistrza Nowego Jorku de Blasio uzyskał ponad 70 procent poparcia. Cztery lata później wygrał reelekcję na drugą kadencję (z poparciem 66,5 procenta). W 2021 nie będzie mógł już ubiegać się o trzecią kadencję na tym stanowisku.

Hasłem kampanii de Blasio było "Ludzie pracujący przede wszystkim". To nawiązanie do hasła urzędującego prezydenta Donalda Trumpa "Ameryka przede wszystkim". W walce o nominację demokratów w wyborach prezydenckich pozostało tym samym 19 kandydatów.

WIĘCEJ NA TEMAT WYBORÓW PREZYDENCKICH W USA W TVN24.PL

Autor: akw//kg / Źródło: PAP