Szef Fiata: Włochy to zoo, w którym ktoś otworzył klatki

 
Szef Fiata po raz pierwszy tak ostro wypowiedział się o sytuacji w WłoszechWikipedia

- Włochy to zoo, w którym ktoś otworzył klatki - stwierdził Dyrektor generalny Fiata Sergio Marchionne. Biznesmen zaapelował o "oderwanie się od katastrofalnej mentalności" Włochów, która jego zdaniem sprzyja wzrostowi napięć społecznych, lecz nie dopuszcza dialogu.

- Kraj stracił zmysł instytucjonalny, kompas się zepsuł. Ktoś otworzył klatki w zoo i wszyscy z nich wyszli. Trudno jeździć po świecie i tłumaczyć, co dzieje się we Włoszech. To haniebne. - powiedział Marchionne podczas spotkania we Florencji, gdzie obradowała Federacja Kawalerów Pracy (tytuł nadawany przez prezydenta Włoch).

O włoskiej polityce gospodarczej szef Fiata powiedział: - W tym klimacie niepewności oczekiwać na wzrost, nie robiąc przy tym nic, to raczej akt wiary.

Trudne czasy

Marchionne poświęcił również fragment swojego wystąpienia planom strategicznym Fiata na najbliższe lata. We włoskich fabrykach koncernu ma zostać zwiększona produkcja, jednak dyrektor żalił się na problemy z pracownikami.

- Inwestujemy 20 miliardów euro, a wymierza nam się policzki - powiedział przedsiębiorca, komentując protesty związków zawodowych w obliczu planowanej restrukturyzacji fabryki w Pomigliano d'Arco, dokąd przeniesiona zostanie produkcja Fiata Pandy z polskich Tychów. Warunków porozumienia w tej sprawie nie chciał zaakceptować związek metalowców Fiom, zarzucający dyrekcji Fiata łamanie konstytucji, za które uznał próby wprowadzenia większej dyscypliny w pracy.

- Jedyna rzecz, o którą prosimy, to gwarancja, że możemy pracować - oznajmił dyrektor generalny. - Warunki porozumienia nie zostały pomyślane tak, aby ukarać pracowników, lecz tak, aby fabryka funkcjonowała lepiej i była bardziej konkurencyjna - dodał.

Źródło: PAP, lex.pl

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia