Straszy nową "rewolucją kulturalną"


Premier Chin Wen Jiabao oświadczył w środę, że kraj i rządząca nim partia komunistyczna potrzebują pilnych reform politycznych, aby możliwy był dalszy rozwój gospodarczy. Brak dalszych reform grozi nową "rewolucją kulturalną", która byłaby klęską dla rozwoju Chin, tak, jak to się stało za czasów Mao.

- Musimy posuwać się naprzód z naszymi reformami strukturalnymi, gospodarczymi jak i politycznymi, zwłaszcza z reformą naszego systemu rządzenia partią i państwem - podkreślił szef rządu na konferencji prasowej kończącej doroczne obrady parlamentu. Dodał, że jest to "pilna kwestia".

Taka tragedia jak "rewolucja kulturalna" może powtórzyć się w Chinach, jeśli reformy polityczne i gospodarcze nie zostaną wprowadzone w życie. premier Wen Jiabao

Obawa przed nową "rewolucją kulturalną"

- Taka tragedia jak "rewolucja kulturalna" (z lat 60. XX wieku) może powtórzyć się w Chinach, jeśli reformy polityczne i gospodarcze nie zostaną wprowadzone w życie - zauważył Wen. Według niego, "wpływ błędów i feudalizmu rewolucji kulturalnej nie został jeszcze całkowicie wykorzeniony".

Premier Chin podkreślił, że "jeśli reforma polityczna nie zostanie dokończona, to reforma gospodarcza nie będzie mogła być odpowiednio wdrażana", a "nowe problemy, jakie pojawiły się w społeczeństwie, nie będą mogły w istocie zostać rozwiązane".

Według Wena obecnie powodem niezadowolenia Chińczyków jest niesprawiedliwość społeczna i prawna. Premier zapowiedział, że jego gabinet w ostatnim roku urzędowania opracuje plan mający na celu zreformowanie podziału dochodów w społeczeństwie. Poinformował też, że w tym roku zostaną wprowadzone rekompensaty za przejęcie gruntów rolnych oraz uruchomiony ogólnopaństwowy system emerytalny.

- Jesteśmy przekonani, że demokracja w stylu chińskim będzie dalej postępowała wraz z rozwojem kraju; to jest proces, którego nie można zatrzymać - podsumował Wen Jiabao.

Źródło: PAP