Powstrzymali samochód Google

 
Mieszkańcy są dumni, że powstrzymali samochód własnymi ciałamidailymail.co.uk

Gdy kolejne miasta świata pojawiają się w Google, ich mieszkańcy wpadają w popłoch. Obawiają się, że fotografie ulic - Street View - zniszczą prywatność i ułatwią życie rzezimieszkom. Niektórzy tak bardzo się przestraszyli, że... nie wpuścili samochodu firmy, robiącego fotografie do swojej miejscowości.

Kontrowersyjna dla wielu usługa Street View nie pierwszy raz staje się obiektem ataków. Kilka miesięcy temu przeciwko firmie toczyły się procesy. I choć firma wyszła z problemów obronną ręką, niechęć do jej usług powraca jak bumerang.

Od kilku tygodni charakterystyczny samochód Google z kamerami na dachu podróżuje po Wielkiej Brytanii, przenosząc ją ulica za ulicą do świata wirtualnego. Gdy czarne auto pojawiło się w historycznej miejscowości Broughton, zostało zatrzymane.

Jeśli nasze domy znajdą się na Google, to będzie jak zaproszenie dla złodziei. mieszknaiec miejscowości

Mieszkańcy stworzyli żywą barierę zmuszając kierowcę do szybkiego odwrotu.

Moja własność

- Moją natychmiastową reakcją była złość z tego, że ktoś śmie wykonywać fotografie mojego domu bez mojej zgody - mówi pan Jacobs, 43-letni spontaniczny organizator protestu. Mężczyzna uważa, że zdjęcia w Street View są idealną wskazówką dla złodziei, którzy już kilkakrotnie okradali ich domy.

- Wybiegłem więc do kierowcy i powiedziałem, że nie tylko łamie naszą prywatność, ale także doprowadzi do przestępstwa. Jeśli nasze domy znajdą się na Google, to będzie jak zaproszenie dla złodziei - złości się w obawie przed utratą swojej własności w historycznym budynku.

A Google na to...

Firma Google uważa jednak, że nie ma mowy o łamianiu prawa. Każdemu bowiem wolno wykonywać zdjęcia w przestrzeni publicznej. Co więcej twarze przechodniów czy tablice samochodów są rozmazywane.

- Mieszkańcy mogą zgłosić wątpliwości, żądając usunięcia swojej własności z serwisu, ale tylko wtedy, gdy zdjęcie zostanie już opublikowane. Street View jest niezwykle popularnym narzędziem, pokrywającym już 9 krajów - powiedział rzecznik Google dziennikarzom Daily Mail.

Ciekawe, jakie będą reakcje nad Wisłą.

Źródło: dailymail.co.uk

Źródło zdjęcia głównego: dailymail.co.uk