Odpowiedzą za katastrofę Concorde'a sprzed 10 lat


25 lipca 2000 r. w podparyskiej katastrofie Concorde'a linii Air France zginęło 113 osób. Dziesięć lat później przed francuskim sądem stanie pięć osób oraz linie Continental, które prokuratura oskarża o nieumyślne spowodowanie katastrofy.

Concorde, na pokładzie którego znajdowali się przeważnie Niemcy, odlatywał z paryskiego lotniska Charlesa de Gaulle'a na Karaiby. Tuż po starcie zajął się ogniem. Pilot - co wykazały nagrania z czarnej skrzynki - długo walczył z maszyną, usiłując zawrócić maszynę na lotnisko.

Nie udało mu się. Samolot runął wprost na hotel w podparyskim miasteczku Gonesse. Oprócz wszystkich 109 pasażerów i członków załogi zginęło czterech pracowników hotelu, w tym dwie Polki.

W 2004 r. dochodzenie wykazało, że przyczyną katastrofy był kawałek metalu, który odpadł ze startującego wcześniej z lotniska samolotu linii Continental.

Metal - który okazał się być tytanem, a nie przepisowo używanym w samolotach aluminium - uderzył w oponę Concorde'a. Ta z kolei eksplodowała, a jej kawałki przebiły bak samolotu, powodując pożar, który doprowadził do katastrofy.

Na podstawie wyników dochodzenia francuska prokuratura podjęła w marcu 2008 r. decyzję o wniesienia aktu oskarżenia o nieumyślne spowodowanie śmierci.

Continental oskarżony

Na ławie oskarżonych zasiądą linie lotnicze Continental, a także pięć osób prywatnych - John Taylor, spawacz, który pracował dla Continentala w chwili katastrofy; Stanley Ford, jego przełożony; Henri Perrier, szef programu testowania Concorde'ów; Jacques Herubel, były główny inżynier samolotu; Claude Frantzen, były szef francuskiego urzędu lotnictwa cywilnego.

Continental broni się, że to nie jego samolot DC-10 spowodował katastrofę. Linie lotnicze twierdzą, że mają 28 świadków potwierdzających odmienną od oficjalnej wersję wydarzeń.

Podważanie wersji oficjalnej

Jak przypomina Polskie Radio, niedawno we Francji wyemitowano film dokumentalny, który również podważa teorię, że katastrofę spowodował kawałek metalu.

Twórcy filmu są przekonani, że jej przyczyną było niewłaściwe utrzymanie Concorde'a, a liczni świadkowie opowiadają, że samolot zaczął płonąć około jednego kilometra przed najechaniem na metalowy element.

Niezależnie od przyczyn katastrofy, Concorde'y nie latają już po świecie. Ostatnie maszyny tego typu - i tak wyjątkowo nieopłacalne - zostały wycofane z użycia przez linie British Airways i Air France w 2003 r.

Źródło: Reuters, Polskie Radio