Obejdziemy się bez Patriotów? Polska tarcza antyrakietowa

Koziej: pieniądze na tarczę z budżetu MON
Koziej: pieniądze na tarczę z budżetu MON
tvn24
"Polska tarcza" uzupełnieniem tarczy NATO?tvn24

Bronisław Komorowski mówi: sami brońmy naszego nieba. I choć – wyjątkowo – polska scena polityczna jest w tej sprawie zjednoczona, to nie jest to takie proste. Chodzi o pieniądze, ale i technologie. Bez sojuszników więc ani rusz. Zresztą sama "polska tarcza antyrakietowa" miałaby być uzupełnieniem tarczy NATO. Choć są i takie komentarze – zwłaszcza w Rosji – że ruch Komorowskiego to wotum nieufności dla antyrakietowej współpracy z USA.

Bronisław Komorowski mocno zaakcentował 2. rocznicę objęcia urzędu prezydenta - zaproponował rządowi budowę polskiej tarczy antyrakietowej. - Naszym błędem było to, że przyjmując amerykańską ofertę tarczy, nie wzięliśmy w wystarczającym stopniu pod uwagę ryzyka politycznego związanego ze zmianą prezydenta (w USA zwyciężył demokrata Barack Obama – red.). Zapłaciliśmy za to dużą polityczną cenę. Nie należy tego błędu powtarzać – powiedział Komorowski w wywiadzie dla tygodnika „Wprost".

Trudno nie przyznać racji prezydentowi, że jeśli już wydawać duże pieniądze na armię i broń, to w pierwszej kolejności – takie są realia XXI wieku – na obronę przed atakiem z powietrza. Nie tylko lotniczym, ale i rakietowym. To właśnie zagrożenie rakietami jest dziś piętą achillesową naszego bezpieczeństwa militarnego. Co też znalazło wyraz w określonych przez Komorowskiego 8 listopada 2011 głównych kierunkach rozwoju Sił Zbrojnych RP na lata 2013-2022. Jednym z trzech priorytetów jest "wzmacnianie zdolności operacyjnych gwarantujących (...) ochronę i obronę przestrzeni powietrznej kraju". Głównym środkiem ma być obrona przeciwrakietowa.

Stanisław Koziej: pieniądze na tarczę muszą się znaleźć
Stanisław Koziej: pieniądze na tarczę muszą się znaleźćtvn24

(Prawie) otwarte niebo

Obecny system obrony przeciwlotniczej w miarę skutecznie chroni nas tylko przed wrogimi samolotami. Problem w tym, że dziś głównym zagrożeniem stają się rakiety balistyczne czy typu cruise. A na to recepty nie mamy. Co gorsza, także obrona przeciwlotnicza jest już przestarzała i z każdym rokiem coraz mniej skuteczna. Już teraz brakuje rakiet przeciwlotniczych, by osłaniać wszystkie ważne strategicznie obiekty. Modernizacja systemu obrony powietrznej jest więc nieunikniona. Tarcza, o której mówi prezydent, byłaby niczym innym jak takim zmodernizowanym systemem, i to nadal z naciskiem na obronę przeciwlotniczą. Obrona antyrakietowa to tylko dodatek.

Kiedy Radosław Sikorski na antenie TVN24 chwalił pomysł prezydenta, wiedział, co mówi. Niegdyś minister obrony, podkreślił, że "wojny XXI-ego wieku będą miały silny komponent rakietowy". Więc mówienie o polskiej tarczy to nic innego, jak "zwrócenie uwagi na coś, co do pewnego stopnia już jest w planach modernizacyjnych wojska polskiego". - Musimy zastąpić te już starzejące się systemy - jeszcze poradzieckie - rakietowe i przeciwlotnicze - ocenił szef dyplomacji. Inaczej za kilka lat Polska będzie de facto bezbronna wobec powietrznego ataku. Tyle że jak to zrobić własnymi siłami?

Polska tarcza antyrakietowa "to nasza polisa"
Polska tarcza antyrakietowa "to nasza polisa"tvn24

Tarcza Bumaru

Skoro tarcza "made in Poland", to ta promowana od paru lat przez Bumar – wskazują niektórzy eksperci. Zdaniem redaktora naczelnego "Nowej Techniki Wojskowej" Andrzeja Kińskiego, polska zbrojeniówka może dostarczyć wiele komponentów systemu, a w krótkim zasięgu jesteśmy właściwie w 100 proc. samowystarczalni. Gorzej z obroną o większym zasięgu, w tym zwalczaniem rakiet balistycznych. Tutaj trzeba sięgnąć po technologie sojuszników. Wybór sprowadza się do amerykańskich Patriotów lub rakier Aster-30, produkowanych przez zachodnioeuropejski koncern MBDA. Bumar stawia na te drugie.

Pierwsze rozmowy Bumaru z MON odbyły się niemal natychmiast po ogłoszeniu przez Obamę rezygnacji z tarczy antyrakietowej w Polsce w kształcie forsowanym przez administrację Busha. W 2010 r. cztery zakłady zbrojeniówki zdeklarowały chęć udziału w budowie wielowarstwowego systemu obrony przeciwlotniczej i antyrakietowej. Projekt "Tarcza Polski" zakłada połączenie polskich radarów, systemów dowodzenia i zestawów przeciwlotniczych krótkiego zasięgu (Poprad, Loara) z rakietami produkowanymi we współpracy lub pozyskanymi od MBDA. Proponowany przez Bumar system ma się składać z trzech warstw: 1. obrony przeciwlotniczej średniego zasięgu MRAD, 2. obrony przeciwlotniczej krótkiego zasięgu SHORAD, 3. obrony przeciwlotniczej krótkiego zasięgu VSHORAD. Tylko ta ostatnia warstwa byłaby opracowana i produkowana wyłącznie przez polską zbrojeniówkę.

Zastrzyk finansowany dla zbrojeniówki?

Koszty budowy własnej tarczy są wciąż szacowane. Byłby to najdroższy program unowocześniania sił zbrojnych RP, porównywalny tylko z zakupem samolotu F-16. Na system być może trzeba było wydać nawet 15 mld zł w ciągu kilku lat. Jak poinformował szef BBN gen. Koziej, prezydent planuje zaproponować, by finansować go z przyrostu budżetu obronnego, który wynika z wzrostu PKB. Budżet wojskowy jest stale skorelowany ze wzrostem gospodarczym i wynosi 1.95 proc. PKB - jeśli PKB rośnie, zwiększa się też suma, którą do dyspozycji ma MON. Jeśli polską tarczę budowałby polski przemysł zbrojeniowy, wiadomo, że gros tych pieniędzy popłynąłby do polskich firm, z Bumarem na czele. Koło ratunkowe dla będącej w kiepskiej kondycji zbrojeniówki? Nie wiadomo, czy takie pieniądze w ogóle się znajdą. Zwłaszcza, jeśli spojrzy się na sytuację finansów publicznych i spowolnienie gospodarcze.

"Wpiąć w system NATO"

Projekt Bumaru to konkurencja dla systemu Patriot, ale nie dla amerykańskiej tarczy antyrakietowej (BMD). Nie ten zasięg, nie te cele. Tak więc "polska tarcza" nie musi oznaczać rezygnacji z "tarczy amerykańskiej". Choć sam Komorowski nie powiedział tego wprost, to szef BBN gen. Stanisław Koziej uzupełnia: - Swoją obronę chcemy więc budować razem z sojusznikami: amerykańskimi i europejskimi.

Zaś szef MSZ zaznacza, że polski system należałoby "wpiąć w system NATO-wski". - Mówimy o systemie krótkiego i średniego zasięgu. System amerykański, ten planowany dla Redzikowa, to system dalszego zasięgu. To są trochę inne kwestie – powiedział Sikorski.

Mówiąc krótko, chodzi o budowę "własnej, narodowej obrony przeciwrakietowej, włączonej razem z segmentem amerykańskim na naszym terytorium, w system NATO". Polska tarcza ma się uzupełniać z tym, co Amerykanie mają wg planów rozmieścić w Polsce do 2018 r. - Jesteśmy jak najbardziej zainteresowani, żeby Amerykanie budowali swoją bazę przeciwrakietową na naszym terytorium – podkreśla Koziej. To zresztą właśnie szef BBN bierze na siebie rolę "tłumacza" tego, co powiedział o tarczy Komorowski. - Pan prezydent zawsze uważał, że współpraca z USA jest potrzebnym i ważnym elementem budowy sojuszniczego, ogólnonatowskiego systemu obrony przeciwrakietowej – mówił Koziej dzień po publikacji wywiadu z prezydentem. Interpretować słowa Komorowskiego można jednak i na inny sposób. Zwłaszcza w Rosji.

Głos ze Wschodu

Pierwszą reakcją rosyjskich mediów było wybicie słów prezydenta RP o politycznej stracie w związku z rezygnacją Obamy z pierwotnego projektu tarczy w Polsce. "Polska nazywa błędem współpracę z USA nad obroną rakietową" - to RIA Nowosti. "Warszawa potępia układ ws. amerykańskiej obrony rakietowej" - to Russia Today. Zaś "Niezawisimaja Gazieta", znana z dobrych relacji z rosyjskim resortem obrony, napisała, że Polska może zrezygnować z amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Budowa własnej tarczy mającej odpierać powietrzne ataki na Polskę Rosjan, przynajmniej na razie, nie niepokoi.

Potwierdza się, że ostry sprzeciw Moskwy wobec tarczy antyrakietowej w naszym regionie Europy wynika tylko z faktu, że grają w niej główną rolę Amerykanie. Tarcza bez Amerykanów? Proszę bardzo – wydaje się mówić kremlowska propaganda. Większe zagrożenie Moskwa widzi w jednej baterii nieuzbrojonych, ale obsługiwanych przez US Army Patriotów w Polsce, aniżeli całego uzbrojonego systemu rakiet – tyle, że bez Amerykanów. Nie chodzi o to, czy instalacje wojskowe będą zdolne zestrzeliwać rosyjskie rakiety, chodzi o to, by na polskim terytorium nie było żołnierzy amerykańskich.

Polska tarcza i co dalej?
Polska tarcza i co dalej?tvn24

Autor: Grzegorz Kuczyński / Źródło: tvn24.pl. PAP

Źródło zdjęcia głównego: MDAA