Merkel chce interwencji Unii w narodowe budżety

UE zaczyna kolejny szczyt
UE zaczyna kolejny szczyt
tvn24
Rozwiązanie Merkel ułatwiłoby wyjście z kryzysu?tvn24

Angela Merkel opowiedziała się za przyznaniem instytucjom UE większych kompetencji do kontroli i interwencji w narodowe budżety państw członkowskich. Niemiecka kanclerz przyznała, że wiele krajów UE nie akceptuje tej propozycji.

- Przyjmując pakt fiskalny pokonaliśmy spory odcinek drogi w kierunku wzmocnienia dyscypliny budżetowej. Ale - mówię to w imieniu całego rządu - możemy pójść jeszcze dalej, ustanawiając na płaszczyźnie europejskiej prawdziwe uprawnienia do interwencji w narodowe budżety, gdy uzgodnione kryteria stabilności i wzrostu nie są dotrzymywane - powiedziała Merkel, przedstawiając w Bundestagu informację rządu przed szczytem UE, który rozpocznie się w czwartek po południu. Jej zdaniem kompetencje do takiej wzmocnionej kontroli nad budżetami narodowymi mógłby mieć komisarz UE ds. walutowych, co zaproponował kilka dni temu niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble. Merkel dodała, że niestety wiele państw UE nie jest gotowych do zaakceptowania tej propozycji. - Ale nie oznacza to, że nie będziemy o to zabiegać - powiedziała.

Więcej Parlamentu

Opowiedziała się też za wzmocnieniem Parlamentu Europejskiego. Jej zdaniem obawy o podziały w UE nie powinny przeszkadzać w dyskusji o tym, czy w podejmowaniu na forum PE decyzji dotyczących tylko eurolandu nie powinni uczestniczyć eurodeputowani tylko krajów strefy euro. - Będziemy prowadzić taką dyskusję - zapowiedziała.

Uwspólnotoweniu długów "nie"

Niemiecka kanclerz ponownie odrzuciła też propozycję uwspólnotowienia długów państw strefy euro np. w formie euroobligacji, czego żąda część krajów UE, w tym Francja. Zdaniem Merkel pomysły takie to "ekonomicznie zła droga". - W ten sposób nie stworzylibyśmy właściwych zachęt, aby naprawdę iść we właściwym kierunku - dodała. Dla Niemiec skuteczniejszym mechanizmem solidarności niż wspólne poręczenie za długi byłby nowy fundusz, przeznaczony na wsparcie konkretnych reform, służących poprawie konkurencyjności krajów strefy euro i państw, które zamierzają do niej przystąpić.

Propozycja takiego nowego instrumentu finansowego eurolandu znalazła się w dotyczącym wzmocnienia unii walutowej raporcie przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya, który będzie omawiany na szczycie w Brukseli. Jest o niej mowa - pod nazwą "fiscal capacity", czyli osobnego instrumentu finansowego dla eurolandu - również w projekcie wniosków końcowych ze szczytu.

Porozumienia ws. reform

Jak powiedziała Merkel, potrzebne są rozwiązania, które umożliwią podejmowanie krajom członkowskim "wiążących i możliwych do przeprowadzenia zobowiązań reformatorskich", bez ingerowania w narodowe kompetencje. - Dlatego wyobrażamy sobie, że państwa członkowskie zawierałyby ze szczeblem UE wiążące porozumienia odnośnie do reform, które następnie byłyby akceptowane przez parlamenty narodowe. W ten sposób zapewniono by demokratyczną legitymację - tłumaczyła Merkel. - Aby umożliwić wszystkim krajom realizację takich zobowiązań proponuję, byśmy wprowadzili nowy element solidarności - fundusz, z którego można uzyskać środki w ograniczonym czasie i na konkretne projekty. Nie wszystkie kraje będą bowiem w stanie przeprowadzić jednocześnie konsolidację budżetów i dokonać koniecznych inwestycji w przyszłość - powiedziała. Jej zdaniem mechanizm ten mógłby być zasilany np. dochodami z podatku od transakcji finansowych.

Wsparcie tak, ale z zastrzeżeniami

W ocenie niemieckiej kanclerz wsparcie finansowe, które nie jest związane z żadnymi warunkami, raczej "nie pomaga, a nawet może prowadzić do deformacji w krajach członkowskich". - Dlatego też uwspólnotowienie długów to zła odpowiedź - dodała. Według Merkel wszystkie kraje, które pewnego dnia chcą przystąpić do strefy euro mogłyby korzystać z funduszu solidarności, jeśli tylko będą gotowe na podjęcie wiążących zobowiązań odnośnie do reform. Kanclerz ponownie przestrzegła przed pośpiechem w pracach nad utworzeniem wspólnego nadzoru bankowego w UE. - Jakość jest ważniejsza niż tempo prac - powiedziała kanclerz. Berlin uważa, że nie jest realistyczne, by nadzór zaczął funkcjonować już z początkiem 2013 r., jak chciałaby Komisja Europejska. Zdaniem Merkel dopiero gdy powstanie skuteczny nadzór bankowy, możliwe będzie bezpośrednie dokapitalizowanie banków ze środków funduszu ratunkowego EMS. - Samo przyjęcie ustaw nie wystarczy - powiedziała. - Trwała stabilizacja i dalszy rozwój unii gospodarczej i walutowej jest centralnym politycznym zadaniem naszych czasów. Jest to decydujące dla przyszłości całej UE - oświadczyła Merkel.

Autor: mtom / Źródło: PAP