Media płaczą po królu

 
Wiadomość obiegła cały światTVN24.pl

"Król nie żyje", "Legenda muzyki odeszła", "Jaco nie żyje". Tak wygląda dziś większość nagłówków internetowych serwisów informacyjnych. Cały świat opłakuje Michaela, także dziennikarze.

Informacje o kolejnych szczegółach ostatnich minut życia króla popu Michaela Jacksona trafiały do dziennikarzy powoli.

Najpierw pojawiały się niejasne doniesienia, niepotwierdzone informacje z różnych źródeł, wreszcie potwierdzenie koronera. Gdy przed kamerami wystąpił brat króla, Jermaine, nikt już nie miał wątpliwości.

Europa wspomina

 
Króla wspomina nawet świat arabski (aljazeera.net) 

Gdy Michael Jackson odszedł w Los Angeles gdzie mieszkał, była godzina 14.26. W Polsce dochodziła prawie północ. Ale dziennikarze nie spali, przygotowując się do przekazania tej smutnej informacji swoim czytelnikom.

Najpopularniejsze serwisy piszą dziś przede wszystkim o królu. "Legenda popu, Michael Jackson, zmarł w szpitalu w Los Angeles" - podaje "France24". Włoski "Corriere della sera" pisze - "Pożegnanie króla pop". Na "Spiegel online" czytamy tylko: "Michael Jackson nie żyje".

 
Króla żegnają Włosi (corriere.it) 

Podczas, gdy rosyjskie "Westi" wspominają jego występ w Moskwie w 1993 roku, portal "bbc.co.uk" przypomina, że Jackson miał niebawem rozpocząć serię koncertów pożegnalnych w Londynie.

Świat mówi tylko o jednym

Nawet Czesi, pomimo powodzi, wspominają szeroko Jaco. Jednak najwięcej na temat króla piszą amerykańskie media. - Od rogów ulic, autobusów, metra, do rozmów telefonicznych, emaili, smsów, stron internetowych i wpisów internautów, ludzie na całym świecie komentują i oddają hołd legendzie popu Michaelowi Jacksonowi - pisze CNN.

 
Król popu nie żyje, piszą czeskie media (ct24.cz) 

Wiadomość obiegła jednak cały świat, stając się główną informacją zarówno na arabskim serwisie "Aljazeera" jak i na "Jerusalem Post".

W końcu dziennikarze też byli fanami "króla", "ikony kultury". Postaci tragicznej i wielkiej.

Źródło: tvn24.pl, Wikipedia

Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl