Korea Północna "offline". Hakerzy odcięli od sieci cały kraj?


Korea Północna przez kilka godzin była całkowicie odcięta od internetu. Połączenie przywrócono dopiero we wtorek nad ranem naszego czasu, ale na razie nie wiadomo na ile jest ono stabilne.

Na razie nie wiadomo, czy doszło do ataku hakerskiego, czy to zwykłe problemy techniczne. Nie ma także oficjalnego komentarza Pjongjangu.

Internet w Korei Północnej został całkowicie odcięty na kilka godzin. BBC News przypomina, że Stany Zjednoczone zapowiedziały symetryczną reakcję za atak na wytwórnię filmową Sony Pictures.

Zachodnie media piszą, że jeśli udało się "położyć" internet w całym kraju, to była to jedna z największych awarii w historii lub hakerski atak wszech czasów.

Padł internet

BBC News podaje, że część internetowych stron przywrócono po 9 godzinach i 31 minutach przerwy. Doug Madory z amerykańskiego koncernu monitorującego internet Dyn powiedział, że Amerykanie obserwowali pogarszającą się łączność północnokoreańskiego internetu ze światem zewnętrznym, aż Korea Północna stała się całkowicie "offline".

Z kolei koncern internetowy Arbor Network oświadczył, że od soboty trwały problemy z siecią w Korei Płn. BBC przypomina, że tylko garstka ludzi ma w Korei Północnej dostęp do internetu.

Niestabilny internet

Całkowita awaria północnokoreańskich serwisów pojawiła się ok. godz. 3.00 naszego czasu. Po wstukaniu w wyszukiwarkę adresu np. agencji KCNA wyskakiwał błąd i nie udawało się wyświetlić strony. Po jakimś czasie działanie serwisów przywrócono, ale - jak pisał Reuters - naprawa wydaje się częściowa, a strony nadal niestabilne.

Oprócz strony KCNA padły strony niektórych gazet i serwisy prowadzone przez rząd. Działania części z nich nie udało się nadal naprawić.

Amerykański koncern monitorujący internet Dyn podał, że ok. godz. 4 przywrócono linki, ale nie jest jasne czy uda się utrzymać naprawy. - To pytanie będzie się przewijało przez następnych kilka godzin, czy to wróci do niestabilnych wahań, jakie widzieliśmy w czasie awarii - stwierdził Jim Cowie w rozmowie z Reutersem.

Autor: pk//gak / Źródło: BBC News, Reuters