Kolejny problem przed rosyjską rurą

Aktualizacja:
 
Rura podzieli także Niemców?Archiwum TVN

Budujące Gazociąg Północny rosyjsko-niemieckie konsorcjum Nord Stream napotkało kolejny problem. Tym razem niemieckie stowarzyszenia obywatelskie oprotestowały plany budowy rurociągu Opal, którym popłynąć ma rosyjski gaz z Gazociągu Północnego.

Rurociąg Opal chcą zbudować kosztem około miliarda euro niemiecki potentat E.on Ruhrgas oraz spółka Wingas, należąca do rosyjskiego Gazpromu oraz niemieckiego koncernu chemicznego BASF.

Planowana trasa rurociągu przebiega z północy na południe, od przyszłego terminalu Gazociągu Północnego w Greifswaldzie, dalej częściowo tuż przy granicy polsko-niemieckiej, aż do granicy z Czechami.

- Stowarzyszenia obywatelskie zapowiedziały protesty i skargi przeciwko budowie - pisze niemiecki "Spiegel". - Także konkurenci dostawców gazu podejrzewają po przejrzeniu dokumentów, że dojdzie do poważnego zakłócenia wolnej konkurencji. Pod koniec zeszłego tygodnia wnieśli nawet skargę w sprawie zmowy kartelowej - informuje tygodnik.

Konkurencja też protestuje

Szef spółki Concord Power Heiko von Tschischwitz twierdzi, że Opal odetnie mniejszych dystrybutorów niemieckich od rosyjskiego gazu i pozwoli gigantom na dyktowanie wysokich cen surowca. Według Tschischwitza, z dokumentów dotyczących planowanej inwestycji wynika też, że większość płynącego Opalem gazu nie docierałaby na niemiecki rynek.

Concord Power przedstawił swój projekt trasy przesyłu gazu z Nord Stream. Rurociąg Nordal, który według pierwotnych planów dostarczać ma surowiec do elektrowni w Lubminie, zostałby połączony z innymi punktami dystrybucji gazu.

Według Tschischwitza, Nordal byłby też o połowę tańczy niż Opal. Jednak konsorcjum Wingas i jego partnerzy odrzucili alternatywny projekt. Wingas odrzuca także zarzuty konkurentów, oskarżając ich o próbę storpedowania inwestycji. Zapewnia, że trasa gazociągu nie została jeszcze ostatecznie ustalona.

Rura bez odnóg?

Jak pisze "Spiegel", co innego wynika jednak z pisma Wingasu i E.on do bońskiego urzędu regulacyjnego. Koncerny twierdzą w nim, że Opal będzie rurociągiem tranzytowym od granicy do granicy i nie podlega regulatorowi. Nie zaplanowano w nim bowiem punktów wyjścia z gazociągu na terenie Niemiec.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN