Francuska mleczna droga


Francuscy rolnicy nie składają broni i nadal protestują przeciwko niskim cenom skupu mleka. Różnymi sposobami. Ostatni z nich to rozdanie w centrum Paryża 22 tys. litrów mleka. Chętnych nie brakowało - przed cysterną na placu Republiki ustawiła się pokaźnych rozmiarów kolejka.

Od blisko dwóch tygodni we Francji i wielu innych krajach trwają protesty producentów mleka. Wszyscy sprzeciwiają się jednemu: spadkowi cen skupu tego produktu nawet o 40 proc. w ostatnich miesiącach.

Kilka dni temu rolnicy wylali w Belgii na pole trzy miliony litrów mleka. Nieco później trzy cysterny mleka i tona gnojówki zalała oddział jednego z banków we Francji.

Mleka nie można wylać

- Zdecydowałem się podarować mleko, gdyż moim zdaniem jego wylanie jest niedopuszczalne - powiedział agencji AFP Frederic Guillemain, mleczarz z Normandii. Rolnik oburzał się na politykę Unii Europejskiej zmierzającą do zniesienia obowiązującego obecnie systemu kwot mlecznych.

Na mleko chętnych nie brakowało. Przed cysterną ustawiły się setki osób - ludzie biedni oraz miłośnicy mleka "prosto od krowy". W rękach trzymali butelki, puszki a nawet wiadra.

Rolnicy nie poddają się

W poniedziałek minister rolnictwa Bruno Le Maire obiecał natychmiastowe "odblokowanie" przez banki 250 milionów euro nisko oprocentowanych pożyczek dla producentów mleka.

Francuskie organizacje rolników deklarację ministra przyjęły sceptycznie. Jak zapowiedziały rolnicy "mlecznej" broni nie złożą i nadal będą protestować.

Źródło: PAP