Francja chowa komórki przed swoimi dziećmi

 
Dziecko z komórką? Niemiły widok - zwłaszcza we Francjisxc.hu

Nad Sekwaną rusza wielka kampania, która ma uświadomić rodzicom, jak groźna dla zdrowia ich pociech może być przenośna słuchawka. - A wszystko ponoć dlatego, że francuski minister środowiska wystraszył się wyników badań szwedzkich naukowców, którzy odkryli, że dzieci używające telefonów komórkowych pięć razy częściej chorują na raka mózgu niż te, które z komórkową technologią są na bakier - pisze "Polska".

Akcja informacyjna to jednak tylko pierwszy akt walki o to, by francuskie dzieci nie za szybko nauczyły się obsługiwać komórki. Władze już zapowiedziały bowiem wprowadzenie zakazu emisji reklam zachęcających maluchy do korzystania z przenośnych słuchawek.

Jak poważne jest ryzyko?

A wszystko podobno przez szwedzkich naukowców, którzy odkryli, że dzieciom, które korzystają z telefonów komórkowych bardziej niż ich "nienowoczesnym" rówieśnikom zagraża rak mózgu. Szwedzi odkryli też, że komórki powodują chorobę skóry - przez dermatologów nazywaną komórkową dermatozą. Pierwsze jej objawy to stałe zaczerwienienie i podrażnienie skóry w okolicach miejsca, do którego podczas rozmowy najczęściej przykłada się komórkę.

O negatywnym wpływie używania telefonów komórkowych na zdrowie najmłodszych, po swoich badaniach, przekonują też Duńczycy. Odkryli, że dzieci, które mają stały dostęp do komórek, miewają problemy emocjonalne, są nadaktywne i trudno nawiązują kontakty z rówieśnikami. Raport o negatywnym wpływie telefonów komórkowych na zdrowie dziecka powstał też w Wielkiej Brytanii i to już dziewięć lat temu. Ale jak dotąd informacje te nie pociągnęły za sobą żadnych zmian legislacyjnych.

W Polsce głucho

O takich zakazach nie myśli się także w Polsce. - W Ministerstwie Zdrowia nie prowadzi się żadnych prac w tym kierunku - mówi "Polsce" Jakub Gołąb, rzecznik prasowy ministerstwa. Problemem nie zajmują się także posłowie z Sejmowej Komisji Zdrowia. - To interesująca i kontrowersyjna sprawa. Myślę, że warto byłoby się tym zająć, ale najpierw należy sporządzić odpowiednie ekspertyzy - tłumaczy poseł Bolesław Piecha, przewodniczący Komisji Zdrowia. Zaznacza jednak, że posłowie raczej nie zajmą się tym w ciągu najbliższego pół roku, bo jak dotąd żaden z nich nie zgłosił do komisji takiego wniosku.

Źródło: tvn24.pl, "Polska", PAP

Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu