Finisz kampanii. Najnowszy sondaż wskazuje Clinton


Hillary Clinton obiecywała w poniedziałek, że w przeciwieństwie do swego rywala, Donalda Trumpa, będzie prezydentem jednoczącym, a nie dzielącym kraj. Ponad roczną kampanię zakończyła wielkim koncertem dla 40 tys. osób z udziałem pary prezydenckiej. Według najnowszego sondażu Reuters / Ipsos kandydatka demokratów ma aż 90 proc. szans na zwycięstwo.

We wtorek wieczorem w TVN24 i TVN24 BiS oglądaj specjalny program "Ameryka Wybiera". Wszystkie najważniejsze i najciekawsze informacje zza Atlantyku znajdziesz też w serwisie wyborczym tvn24.pl.

Ostatni dzień kampanii kandydatka demokratów rozpoczęła od przemówienia na uniwersytecie w Pittsburghu w Pensylwanii, a następnie udała się do Grand Rapids w Michigan.

W obu tych wahadłowych stanach Clinton prowadzi w sondażach z kandydatem nominowanym przez Partię Republikańską Donaldem Trumpem, ale niewielką przewagą. Nie może być pewna zwycięstwa zwłaszcza w Michigan, stanie zamieszkałym przez wielu białych wyborców z klasy robotniczej, gdzie Clinton przegrała prawybory z senatorem Bernie Sandersem.

- Wybór nie mógłby być bardziej oczywisty. To wybór pomiędzy podziałem a zjednoczeniem naszego kraju - powiedziała Clinton w Grand Rapids, gdzie owacją na stojąco przyjęło ją prawie 5 tys. osób. Była sekretarz stanu USA obiecała, że będzie prezydentem wszystkich Amerykanów, nawet tych którzy na nią nie głosowali, a jej priorytetem będzie praca, by pojednać kraj.

- Jutro (we wtorek - red.) są wybory, ale to dopiero początek, by zagoić rany - podkreśliła, tak jakby była niemal pewna zwycięstwa. - Mamy tak wiele podziałów. Potrzebujemy więcej miłości i uprzejmości w Ameryce - dodała.

Wsparcie Obamy i koncert gwiazd

W ostatnim dniu kampanii Clinton otrzymała ogromne wsparcie ze strony prezydenta Baracka Obamy, który w poniedziałek namawiał do oddania głosu na demokratkę w aż trzech stanach: New Hampshire, Michigan i Pensylwanii.

Obama przekonywał, że wiele słów krytyki, jakie padły na temat Clinton w tej kampanii, jest po prostu nieprawdziwych.

- Znam Hillary Clinton. Startowałem w wyborach przeciwko niej; potem ona dla mnie pracowała. Ona naprawdę poświęca się dla poprawy życia Amerykanów - powiedział w New Hampshire. Dodał, że sam już głosował na Clinton w stanie Illinois, który umożliwia oddanie głosu w procedurze wczesnego głosowania.

Z New Hampshire, Obama wraz z żoną Michelle udali się do Filadelfii w stanie Pensylwania, gdzie dołączyli do Hillary Clinton, jej męża Billa i córki, by wziąć udział w wielkim koncercie z okazji zakończenia kampanii.

Przed ponad 40-tysięczną widownią wystąpił m.in. Bruce Springsteen i Jon Bon Jovi. Koncert, który odbył się przed Independence Hall, budynkiem, w którym w 1776 roku podpisano Deklarację Niepodległości USA, był jednym z najbardziej spektakularnych wydarzeń całej kampanii.

"I am not going to let anybody rip up the progress that we’ve made.” —Hillary pic.twitter.com/8wuWIUfBst— Hillary Clinton (@HillaryClinton) 8 listopada 2016

Liczą się głosy elektorów

Najnowsze badanie Reuters / Ipsos pokazuje, że Clinton może liczyć na 303 głosy elektorskie, podczas gdy Trump na 235. Aby wprowadzić się do Białego Domu, kandydat musi zgromadzić poparcie 270 elektorów.

System wyborczy w USA jest - inaczej niż w Polsce - dwustopniowy.

Najpierw Amerykanie głosują w poszczególnych stanach oraz w Dystrykcie Kolumbii. Każdy stan ma przypisaną liczbę elektorów - jeśli kandydat wygra głosowanie w konkretnym stanie, wtedy wszystkie przypisane głosy elektorskie z tego stanu przechodzą na jego konto.

Autor: ts/tr / Źródło: reuters, pap