Furgonetka stanęła w ogniu, chwilę później wybuchła


Był środek nocy, kiedy policjanci z Las Cruces w Nowym Meksyku odebrali zgłoszenie o pożarze furgonetki na jednym z parkingów. Płomienie szybko objęły cały samochód, także zbiornik z płynnym gazem, który pod wpływem wysokiej temperatury wybuchł.

Ogień próbowali gasić właściciele pojazdu - małżeństwo, które przewoziło w przyczepie trzy konie i trzy psy. Płomienie szybko objęły cały samochód.

Na miejsce zdarzenia jako pierwsi przybyli policjanci patrolujący okolicę. Gdy jeden z nich znajdował się kilka metrów od furgonetki, ta niespodziewanie wybuchła. Funkcjonariusz nie został ranny i ruszył na pomoc kobiecie, której ubranie zaczęło się palić. Pożar pojazdu ugasiła dopiero straż pożarna, która wkrótce pojawiła się na miejscu.

Cały incydent nagrała kamera zamieszczona na mundurze drugiego policjanta.

Poważne obrażenia

63-letni mężczyzna i 59-letnia kobieta trafili do szpitala w Teksasie z poparzeniami ciała. Lekarze ocenili ich stan jako zagrażający życiu. W czwartek jednak bliscy poszkodowanych poinformowali, że stan pary ulega poprawie. Przewożone w furgonetce zwierzęta wyszły z incydentu bez szwanku.

- Śledczy podejrzewają, że małżeństwo podróżowało z Michigan do Arizony i zaparkowało na parkingu w pobliżu Pilot Travel Center, by się zdrzemnąć. Wygląda na to, że silnik z tyłu ich furgonetki zaczął się palić, a gdy para próbowała ugasić ogień doszło do wybuchu butli z gazem - przekazał później rzecznik miejscowej policji, Dan Trujllo.

Policja bada przyczynę pożaru.

Autor: momo / Źródło: KVIA