Ekspert o wiadukcie w Genui: specyficzna konstrukcja, nikt jej nie naśladował

[object Object]
"Dziś tak nie budujemy mostów podwieszonych"tvn24
wideo 2/11

Awaria jednego elementu konstrukcji sprawiała, że ona się wali. Dziś tak nie budujemy mostów podwieszonych - tak o zawalonym wiadukcie w Genui mówił na antenie TVN24 prof. Jan Biliszczuk. Jego zdaniem za katastrofę z dużym prawdopodobieństwem odpowiadać może korozja.

Profesor Jan Biliszczuk z Katedry Mostów i Kolei Politechniki Wrocławskiej podkreślił na antenie TVN24, że wiadukt w Genui był oryginalną konstrukcją włoskiego projektanta Riccardo Morandiego, "który wymyślił własny system mostów i takich mostów na świecie wybudował chyba sześć".

- To były specyficzne konstrukcje - zaznaczył, wskazując na ich właściwość "statycznej wyznaczalności". - Oznacza to, że awaria jednego elementu powoduje przejście konstrukcji w mechanizm, czyli ona się wali. Dziś tak nie budujemy mostów podwieszonych - dodał.

"Nikt go nie naśladował"

Jak zaznaczył prof. Biliszczuk, współcześnie wiadukty i mosty podwieszane budowane są w ten sposób, że "awaria jednej liny czy dwóch nie powoduje katastrofy". Pytany, czy można wobec tego nazwać konstrukcje projektu Morandiego "bardzo ryzykownymi", przyznał: - Nikt po Morandim nie naśladował go.

Ekspert zaznaczył jednak, że stara się nie oceniać projektantów z ubiegłych epok według współczesnego stanu wiedzy. - W latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych istniał bardzo duży optymizm co do trwałości konstrukcji z betonu sprężonego, bo te konstrukcje z takiego betonu były zrobione - mówił. - Życie pokazało, że to było zbyt ryzykowne, że aż tak trwałe te konstrukcje nie są, gdyż jak w jednym miejscu na przykład skorodują cięgna, to taki most ulega awarii - zaznaczył.

Zawalił się 400-metrowy odcinek wiaduktu w GenuiGoogle Earth

Pozostałe mosty konstrukcji Morandiego według prof. Biliszczuka do tej pory trzymały się dobrze, zwrócił jednak uwagę na problem korozji, którą nazwał "cichym wrogiem". - Ona 'żre' te pręty i gdy zmniejsza się przekrój cięgien stalowych, to w pewnym momencie ich przekrój jest za mały do przeniesienia istniejących sił i to nagle pęka - powiedział.

Profesor przyznał w związku z tym, że właśnie korozję cięgien wiaduktu podejrzewa jako "wysoce prawdopodobną przyczynę" katastrofy w Genui. - W Wenezueli na moście na Maracaibo Morandiego pięć lat temu wymieniono cięgna właśnie z powodu korozji - dodał.

Na korozję konstrukcji 50-letniego wiaduktu zwracają również eksperci cytowani we włoskich mediach.

Świadkowie: w filar uderzyła błyskawica

Świadkowie, których relacje przytacza "La Repubblica", twierdzą z kolei, że tuż przed katastrofą w jeden z filarów wiaduktu trafiła błyskawica. - O 10:35 błyskawica uderzyła w podstawę filara. Od razu po tym beton zaczął się kruszyć i wtedy wszystko się zawaliło - relacjonowała czteroosobowa rodzina przebywająca w najbliższym miejsca katastrofy szpitalu Villa Scassi w dzielnicy Sampierdarena.

Jak zauważa "La Repubblica", uderzenie błyskawicy może być jedną z możliwych przyczyn, które złożyły się na zawalenie konstrukcji w Genui. - Widzieliśmy, jak struktura wali się i wtedy pierwsza ciężarówka zaczęła spadać - dodała rodzina.

Jeżeli byliście świadkami tego zdarzenia, skontaktujcie się z nami: E-mail: kontakt24@tvn.pl Telefon: 22 324 24 24 Nr sms/mms: 516 4444 24

Cała rozmowa z prof. Janem Biliszczukiem
Cała rozmowa z prof. Janem Biliszczukiemtvn24
Wiadukt Morandi w GenuiGoogle Maps

Autor: mm\mtom / Źródło: TVN24, La Repubblica, PAP

Raporty: