Chiny wyłożą na białoruskie fabryki

 
Łukaszenka umacnia wspólpracę z Chinamikremlin.ru

Chiny zainwestują na Białorusi ponad 3 miliardy dolarów. Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka podpisał w Pekinie umowy dotyczące inwestycji w energetyce, budownictwie, przemyśle i transporcie. Dzięki chińskiej pomocy ma powstać m.in. kompleks hotelowy, fabryka celulozy oraz nowe elektrownie. Kolejne umowy, opiewające na 15 mld dolarów, są już w drodze.

Białoruski wicepremier Uładzimir Siemaszka podkreślił, że oba kraje stworzyły już bazę dla realizacji kolejnych 100 białorusko-chińskich projektów o łącznej wartości 15 mld dolarów. Na początku tego roku strony podpisały w tej sprawie stosowne dokumenty. Siemaszka wyraził nadzieję, że podczas tegorocznej wizyty szefa Eximbanku zostaną zawarte kolejne umowy.

Kolej, fabryki i hotel

Według telewizji Biełsat, białoruskie władze podpisały dotychczas z bankiem państwowym Eximbank, odpowiedzialnym m.in. za sprawy finansowe związane z polityką zagraniczną Chin, umowę o sfinansowaniu inteligentnego systemu transportowego Mińska, elektryfikacji fragmentów linii kolejowych w obwodach mińskim i mohylewskim oraz dostaw elektrowozów.

Ministerstwo gospodarki oraz chiński koncern inżynieryjny SAMS wybudują też białorusko-chiński park przemysłowy. Chińskie władze sfinansują budowę fabryki celulozy, a także powstanie dwóch nowych elektrowni, których budowa będzie kosztować łącznie 400 mln dol.

Firma Beijing Uni-Construction Group wybuduje w Mińsku kompleks hotelowy "Pekin". Chińczycy zainwestują również 600 mln dolarów w modernizację międzynarodowego lotniska w Mińsku.

Zażyła współpraca nie pomoże?

Zdaniem białoruskiego ekonomisty Leonida Złotnikaua, kredyty nie uratują białoruskiego budżetu. - Są to kredyty wiązane, trzeba będzie za nie kupować chińskie urządzenia i zapraszać chińskich specjalistów. Nie przyczynią się one do odbudowania rezerw złota i walut - ocenił Złotnikau w rozmowie z Biełsatem.

O tym, że współpraca chińsko-białoruska może mieć głębszy charakter, mogą świadczyć również informacje o podpisanej w lipcu umowie dotyczącej budowy centrum bezpieczeństwa informacyjnego. Według relacji prasowych, w podmińskim Łogojsku, za chińskie pieniądze miałaby powstać struktura zajmująca się m.in. kontrolą lotów kosmicznych. Skoro jednak Białoruś nie wysyła na orbitę żadnych satelitów, eksperci podejrzewają, że może ona służyć Chińczykom do nasłuchu elektronicznego.

Podczas niedawnego spotkania z rosyjskimi dziennikarzami białoruski prezydent podkreślał, że współpraca z Chinami nie ma antyrosyjskiego charakteru.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: kremlin.ru