Będą uprawiać ziemniaki, a nie walczyć z imperializmem


- Nie wystarczy wznosić okrzyki "ojczyzna albo śmierć i precz z imperializmem", lecz trzeba wrócić na rolę i wytwarzać więcej żywności - oświadczył w niedzielę do 200-tysięcznego tłumu Raul Castro. Skąd ten apel? Przywódca Kuby ma po prostu spore problemy z pieniędzmi na import żywności.

Raul Castro podkreślił, że produkowanie żywności w kraju "jest kwestią bezpieczeństwa narodowego", ponieważ "miliardy dolarów" wydaje się na jej import. - Tu mamy ziemię, tutaj są Kubańczycy, zobaczymy czy potrafimy pracować, czy nie, czy dotrzymamy słowa, ponieważ nie wystarczy krzyczeć "ojczyzna albo śmierć, precz z imperializmem"; blokada w nas uderza, a ziemia oczekuje na nasz pot - powiedział w przemówieniu przywódca Kuby.

Tu mamy ziemię, tutaj są Kubańczycy, zobaczymy czy potrafimy pracować, czy nie, czy dotrzymamy słowa, ponieważ nie wystarczy krzyczeć "ojczyzna albo śmierć, precz z imperializmem"; blokada w nas uderza, a ziemia oczekuje na nasz pot. Raul Castro

Castro przypomniał, że w 2007 roku rozpoczęto oddawanie chłopom ziemi w użytkowanie, ponieważ połowa gruntów nadających się do uprawy leżała odłogiem. Od tego czasu z 690 tys. hektarów ziemi przekazanej rolnikom, tylko połowa została oczyszczona z chwastów i zarośli, a na trzeciej części oddanych gruntów przeprowadzono siewy.

Rząd znalazł się w trudnej sytuacji

Kuba, mimo iż jej klimat i gleby sprzyjają rolnictwu, importuje 80 proc. żywności niezbędnej dla jej 11,2 mln mieszkańców. Podobnie było przed rewolucją, ponieważ wyspa posiadała rolnictwo monokulturowe, oparte na uprawie trzciny cukrowej. Importowała produkty rolne i artykuły żywnościowe głównie ze Stanów Zjednoczonych.

Nacjonalizacja ziemi nie rozwiązała problemu zależności Kuby od importu artykułów żywnościowych. W ciągu pierwszych miesięcy tego roku wydatki wyspy na import żywności wzrosły czterokrotnie, co wyczerpało rezerwy dewizowe Kuby, stawiając rząd w bardzo trudnej sytuacji.

Jako jedną z przyczyn trudności aprowizacyjnych Castro wskazał skutki trzech huraganów, które przeszły przez wyspę w 2008 roku, wyrządzając szkody obliczone na 10 miliardów dolarów. Stanowi to 20 proc. rocznego PKB Kuby. W samej tylko prowincji Holguin - powiedział mówca - całkowicie zniszczonych lub uszkodzonych zostało 125 tys. domostw, a dotychczas odbudowano lub odremontowano tylko połowę.

Kryzys utrudnia zdobywanie kredytów

We wtorek, jak zapowiedział Raul Castro, zbierze się rząd kubański, aby obradować nad skutkami światowego kryzysu gospodarczego, który utrudnia Kubie zdobycie nowych kredytów.

Raul Castro przemawiał do 200 tysięcy słuchaczy zgromadzonych pod palącym słońcem w niezwykle upalny dzień w mieście Holguin, 734 kilometry na wschód od Hawany. Okazją do przemówienia była 56. rocznica obchodzonej 26 lipca na Kubie pierwszej akcji zbrojnej Fidela Castro przeciwko dyktaturze Fulgencio Batisty oraz trzecia rocznica objęcia władzy przez Raula Castro.

Źródło: PAP