"Podżegał do buntu", groziła mu kara śmierci. Nastolatek "nie zostanie stracony"


18-letni Saudyjczyk Murtaja Qureiris, któremu groziła kara śmierci, nie zostanie stracony - informuje agencja Reutera. Chłopak został skazany na 12 lat więzienia. Najprawdopodobniej jednak wyjdzie na wolność już w 2022 roku.

Organizacje zajmujące się obroną praw człowieka, informowały w tym miesiącu, że saudyjska prokuratura domaga się dla Qureirisa kary śmierci. Pojawiały się informację, że egzekucja miałaby zostać wykonana przez ścięcie lub ukrzyżowanie.

Amnesty International w swoim raporcie informowała, że po zatrzymaniu w 2014 roku Qureiris był przetrzymywany w odizolowaniu. Według organizacji, podczas pobytu w areszcie chłopak był poddawany torturom, bity i poniżany. Rijad odpierał te zarzuty twierdząc, że w Arabii Saudyjskiej nie ma więźniów politycznych.

Sprawa odbiła się szerokim echem na świecie, wywołując sprzeciw społeczności międzynarodowej. Rząd Austrii oświadczył w środę, że planuje zamknąć finansowane przez Rijad centrum dialogu religijnego w Wiedniu. Wcześniej austriacki parlament apelował o podjęcie działań, by nie dopuścić do wykonania egzekucji.

Więzienie zamiast śmierci

W sobotę agencja Reutera poinformowała, powołując się na źródła w saudyjskich władzach, że 18-latek usłyszał wyrok 12 lat więzienia. Kara została jednak złagodzona o cztery lata ze względu na młody wiek skazanego. Co więcej, na jej poczet zaliczono czas spędzony w areszcie, do którego chłopak trafił w 2014 roku. Oznacza to, że Saudyjczyk spędzi za kratkami trzy lata i będzie mógł wyjść na wolność już w 2022 roku.

- Nie zostanie stracony - przekazał saudyjski urzędnik, na którego powołuje się agencja Reutera. Wyrok podlega apelacji.

Aresztowanie i proces

Murtaja Qureiris został aresztowany w 2014 roku. Miał wtedy zaledwie 13 lat. Lista zarzutów pod jego adresem była długa i wiązała się przede wszystkim z działalnością opozycyjną w czasie Arabskiej Wiosny w 2011 roku. Oskarżano go m.in. o przynależność do "ekstremistycznej grupy terrorystycznej", stosowanie przemocy podczas antyrządowych protestów - w tym strzelania do sił bezpieczeństwa i rzucanie koktajlami Mołotowa - a także udział w marszu podczas pogrzebu swojego brata w 2011 roku. Część z postawionych Saudyjczykowi zarzutów dotyczyła działań, których miał się dopuścić jako 10-latek.

Akt oskarżenia, w którym domagano się kary śmierci dla Qureirisa, został przedstawiony kilka miesięcy przed jego 18. urodzinami. Jego proces toczył się przed sądem, który zajmuje się sprawami związanymi z terroryzmem.

Chłopak od początku odpierał zarzuty i twierdził, że zeznania, na których opiera się prokuratura, zostały złożone pod przymusem, w tym w wyniku tortur. Prokuratorzy argumentowali, że działania nastolatka, który "podżegał do buntu" saudyjskie społeczeństwo zasługują na najwyższą możliwą karę, przewidywaną przez prawo szariatu.

Kara śmierci w Arabii Saudyjskiej

Arabia Saudyjska jest jednym z państw, w których wykonuje się najwięcej egzekucji na świecie. W ostatnim czasie organizacje na rzecz praw człowieka zarzucały jej, że skazuje na śmierć także osoby, które w momencie złamania prawa nie były pełnoletnie.

Minimalny wiek odpowiedzialności karnej w tym kraju nie jest do końca jasny. Jak podaje organizacja pozarządowa Human Rights Watch, w 2006 roku Rijad poinformował Komisję Praw Dziecka, że podniósł go do lat 12. W przeszłości królestwo przekonywało ONZ, że nie stosuje kary śmierci wobec więźniów, którzy popełnili zarzucane im przestępstwa przed przekroczeniem wieku kryminalnej odpowiedzialności.

W kwietniu Rijad podał, że przeprowadził egzekucje 37 mężczyzn, skazanych na karę śmierci w związku z terroryzmem. W większości byli to szyici. Wielu z nich podobnie jak Queiris, było nieletnich w momencie popełnienia czynów, za które zostali skazani. Była to jedna największych masowych egzekucji w historii tego kraju.

Egzekucje na świeciePAP

Autor: momo\mtom / Źródło: Reuters, CNN