60 lat z Czerwonym Smokiem


Chiny świętują 60. rocznicę proklamowania przez Mao Zedonga ustroju komunistycznego. Okrągłe urodziny Pekin uświetnił wielką wojskową defiladą, podczas której pokazał swoją najnowocześniejszą broń.

Uroczystości na na pekińskim Placu Tiananmen rozpoczęły się od 60 salw armatnich i wystąpienia ubranego w szary mundur w stylu Mao prezydenta Hu Jintao. Prezydent, dokonując inspekcji oddziałów wojska, w swym wystąpieniu mówił o "wielkiej odnowie chińskiego narodu".

Podkreślał, że Chiny nadal dążyć będą do ostatecznego "zjednoczenia ojczyzny", na forum międzynarodowym prowadząc "niezależną politykę pokoju".

- Chiny będą współpracować z narodami wszystkich krajów w imię budowy harmonijnego świata, trwałego pokoju i wspólnego dobra - oświadczył chiński przywódca, apelując jednocześnie do sił zbrojnych ChRL o ochronę niezawisłości narodowej i tym samym przyczynianie się do utrwalenia światowego pokoju.

Hu podkreślił też, iż naród chiński jest zdolny do zapewnienia sukcesu gospodarczego własnemu krajowi,

Chiny będą współpracować z narodami wszystkich krajów w imię budowy harmonijnego świata, trwałego pokoju i wspólnego dobra (...) Dziś socjalistyczne Chiny zwracają się ku modernizacji, w stronę świata i są pewne własnej przyszłości Hu Jintao

- Dziś socjalistyczne Chiny zwracają się ku modernizacji, w stronę świata i są pewne własnej przyszłości - zaznaczył Hu.

Wojskowi i baloniki

Uroczystości uświetniła też defilada wojskowa. Jak informuje dziennik "China Daily", tegoroczna różniła się od podobnej sprzed 10 laty - uczestniczyło w niej mniej żołnierzy, pokazano natomiast najnowocześniejszy sprzęt bojowy, w tym na 18 wyrzutniach międzykontynentalne rakiety balistyczne, zdolne do przenoszenia głowic jądrowych.

Nad głowami ok. 30 tys. gości, zaproszonych na plac, przeleciały eskadry samolotów i śmigłowców bojowych.

W kolorowym pochodzie, jaki nastąpił po przemarszu oddziałów wojska, uczestniczyło około 180 tysięcy ludzi - dorosłych i dzieci. Na zakończenie uroczystości wysłano w niebo kilkadziesiąt tysięcy kolorowych baloników.

Prosi się nie wypuszczać gołębi

Defiladę i paradę obserwować mogło bezpośrednio jedynie 30 tysięcy zaproszonych gości. Jak zapowiadał w środę "China Daily", większość mieszkańców musiała ograniczyć się do oglądania uroczystości w telewizji.

To nie jedyne utrudnienia dla zwykłych Chińczyków związane z rocznicą. W Pekinie obowiązują ograniczenia w miejskiej komunikacji, a już od środy zamkniętych jest wiele ulic w centrum miasta. Zawieszono też kursowanie 241 linii autobusowych, nie działa pierwsza linia pekińskiego metra oraz szereg stacji na drugiej, czwartej i piątej linii.

Na trzy godziny całkowicie zostały zamknięte również pekińskie lotniska: międzynarodowe i krajowe. Ograniczenia dotknęły też 180 z tysiąca codziennych rejsów. W mieście obowiązuje zakaz puszczania latawców, a także nakaz trzymania w zamknięciu domowych gołębi.

Wielkie dzieło Mao

Gołębie mogły spokojnie latać nad Pekinem 60 lat temu, gdy Mao Zedong, po kapitulacji Japonii i zwycięskiej kontrofensywie przeciwko siłom kuomintangowskim, proklamował 1 października 1949 roku powstanie ChRL.

Uczynił to na wielowiekowym pekińskim Placu Tiananmen - Bramie Niebiańskiego Spokoju, gdy jeszcze w kraju trwała wojna domowa. Jednak już do końca 1949 roku całe Chiny zostały opanowane przez oddziały komunistyczne, a siły i rząd Czang Kai-szeka - wyparte na Tajwan.

Od tego czasu Chiny powoli, z okresami poważnego zastoju, rosły w siłę, by stać się na progu XXI wieku jednym z najpotężniejszych państw na świecie. Sukces ten jednak Pekin okupił zbrodniami i okrucieństwami wojny domowej, ideologicznych czystek i państwa policyjnego.

Wódz mógłby ojczyzny nie poznać

I chociaż po reformach zapoczątkowanych 30 lat temu Chiny stają się coraz bardziej otwarte, to nadal według przyjętych standardów daleko im do miana kraju wolności i demokracji.

Samym Chińczykom zdaje się to jednak nie przeszkadzać, a oficjalnie panująca ideologia komunistyczna nie widzi nic dziwnego w propagowaniu specyficznego rodzaju kapitalizmu.

Mao Zedong mógłby być zdziwiony chińskim, kapitalistycznym okrzykiem "bogaćcie się".

Źródło: PAP