Zamach w Berlinie

20 grudnia 2016

Kondolencje po ataku. "Wyrażamy bliskość z narodem niemieckim w tej smutnej chwili"

Prezydent Francji Francois Hollande zapewnił w poniedziałek o solidarności i współczuciu dla Niemców po prawdopodobnym zamachu na targ bożonarodzeniowy w Berlinie, w którym zginęło dziewięć osób. Kondolencje złożyli też m.in. prezydent Andrzej Duda, szef Rady Europejskiej Donald Tusk i wiceszefowa Komisji Europejskiej Federica Mogherini. Trwa wydanie specjalne w TVN24 BiS.

Dżihadyści biorą odpowiedzialność za atak w Berlinie

Niemiecka prokuratura zdecydowała się nie aresztować Pakistańczyka, którego zatrzymano w związku z podejrzeniem, że był kierowcą ciężarówki, która wjechała w ludzi na świątecznym kiermaszu w Berlinie, zabijając 12 osób i raniąc 48. Niemieckie służby nie mają już wątpliwości, że był to akt terrorystyczny, ale nie wiadomo, kto był sprawcą. Wzmocniono środki bezpieczeństwa i "zintensyfikowano poszukiwania" między innymi przy granicy z Polską.

Czy to druga Nicea? Berlin przypomniał o lipcowej tragedii

Czy Berlin to druga Nicea? Takie pytanie w poniedziałkowy wieczór zaczęły sobie stawiać zachodnie media, a świadkowie tragedii na świątecznym kiermaszu w dzielnicy Charlottenburg w stolicy Niemiec mówili, że to, co zobaczyli, przypomniało im wydarzenia z lipca i zamachu we francuskim kurorcie. Zginęły tam 84 osoby, a 202 zostały ranne.

Służby nie potwierdzały, że martwa osoba z kabiny tira to Polak

- Otrzymaliśmy opis osoby, która prowadziła ciężarówkę. Dzięki temu podejrzany mógł zostać zatrzymany. Drugi mężczyzna znaleziony w tirze był martwy - powiedział w poniedziałek wieczorem Thomas Neuendorf, rzecznik berlińskiej policji. Dodał, że nie potwierdza informacji dotyczących narodowości żadnych osób. Kilka godzin później policja przekazała, że osoba znaleziona w ciężarówce to Polak.

Co wiemy o zamachu w Berlinie

W poniedziałkowy wieczór 19 grudnia w tłum ludzi na świątecznym kiermaszu w Berlinie wjechała olbrzymia ciężarówka. Kolejne godziny upłynęły na akcji ratunkowej, pościgu za podejrzanym kierowcą i pytaniach o to, dlaczego pojazd miał polskie numery rejestracyjne. Poniżej piszemy o tym, czego dwa dni po zamachu możemy być pewni, a czego wciąż nie wiemy.

Cisza informacyjna w Berlinie. We wtorek konferencja służb

We wtorek około południa niemiecka prokuratura, policja i władze Berlina wystąpią na konferencji prasowej i przedstawią ustalenia z pierwszego etapu śledztwa po tragicznym wieczorze w Berlinie. W poniedziałek tuż po godz. 20. w tłum ludzi na świątecznym kiermaszu wjechała ciężarówka. Zginęło co najmniej 12 osób, a około 50 zostało rannych.

"Świadomie dobrane miejsce i czas"

Jednym z motywów działalności terrorystów jest osiągnięcie maksymalnej spektakularności uderzenia. Stolica dużego państwa to daje - mówił w TVN24 politolog Jacek Reginia-Zacharski. - Trzeba sobie zdać sprawę z tego, że dzisiaj nikt nie może powiedzieć: jesteśmy wolni od terroryzmu - ocenił z kolei Krzysztof Liedel z Centrum Badań nad Terroryzmem, Collegium Civitas. W Berlinie ciężarówka wjechała w świąteczny jarmark. Co najmniej 9 osób nie żyje, a 50 zostało rannych.

MSZ na razie nie ma informacji o innych poszkodowanych Polakach

- Polskie służby dyplomatyczne są w stałym kontakcie ze służbami niemieckimi i monitorują sytuację. Sprawdzamy, czy wśród ofiar nie ma obywateli Polski - powiedziała rzeczniczka MSZ Joanna Wajda po wydarzeniach w Berlinie. W związku z nimi uruchomiono w Niemczech specjalną infolinię: +49 30 5402 4111.

Były antyterrorysta: za długo był spokój, w walce z terroryzmem nie ma przestoju

Nawet, jeśli służby odnoszą sukcesy i spokój trwa długo, to należy pamiętać, że w walce z terroryzmem nie ma przestoju. Zawsze mam za sobą na plecach taki ciągły oddech, że czas, który jest czasem spokojnym, w perspektywie pokazuje nam, iż lada moment zdarzy się coś, co można było w gruncie rzeczy przewidywać - mówił na antenie TVN24 Jerzy Dziewulski, były antyterrorysta. Niemiecka policja informuje, że rozpędzona cięzarówka zabiła przynajmniej 9 osób, 50 jest rannych.

Berlin: ciężarówka wjechała w tłum ludzi na jarmarku. Rozmowa z właścicielem pojazdu

Na zorganizowany w dzielnicy Berlina Charlottenburg świąteczny jarmark w poniedziałkowy wieczór przybyło wiele osób – na swoje nieszczęście. Jak relacjonował dziennik „Berliner Zeitung” duża ciężarówka, kierowana przez niezidentyfikowanego sprawcę, około godz. 20.15 wjechała nagle w tłum spacerujących po jednym z deptaków ludzi. Berlińska policja tuż po godz. 21 poinformowała, że zginęło co najmniej dziewięć osób, a ponad 50 zostało rannych. Siły bezpieczeństwa zakładają, że był to zamach. Osoba, która według świadków prowadziła ciężarówkę, została schwytana.

Świadek tragedii w Berlinie: wygląda to jak Nicea

Ciężarówka, która wjechała w tłum ludzi na jarmarku w Berlinie, poruszała się z prędkością ok. 65 km/h - powiedziała turystka, świadek wypadku w Berlinie. Zginęło 12 osób, a ok. 50 zostało rannych.

Policja potwierdza: w ciężarówce znaleziono ciało Polaka

Ciężarówka wyładowana stalowymi belkami wjechała w poniedziałek wieczorem w tłum ludzi na jarmarku świątecznym w Berlinie. Samochód miał polskie tablice rejestracyjne, kontakt z jej kierowcą, Polakiem, został utracony kilka godzin wcześniej. Niemiecka policja podejrzewa, że ciężarówka mogła została ukradziona. Osoba, która wbiła się ciężarówką w ludzi, uciekła z miejsca wypadku, ale została schwytana. Nieznana jest jej narodowość, ani tożsamość. W kabinie znaleziono także zwłoki innej osoby - niemiecka policja potwierdziła, że to Polak. Bilans ofiar mówi o dwunastu zabitych i około 50 rannych. Niemieckie władze uruchomiły specjalne infolinie: +49 30 5402 4111 oraz 030 54023 111. Trwa wydanie specjalne w TVN24 BiS.