Wojna z Państwem Islamskim

8 stycznia 2014

Jak i kiedy Syria dowiedziała się o nalotach? USA plączą się w tłumaczeniach

- Nie prosiliśmy syryjskiego reżimu o zgodę na przeprowadzenie nalotów. Nie koordynowaliśmy naszych działań z rządem Syrii - zapewniła we wtorek rzeczniczka Departamentu Stanu Jen Psaki. Jednocześnie przyznała, że rząd w Damaszku został ostrzeżony, by syryjskie lotnictwo nie brało na cel amerykańskich samolotów. Czy syryjski rząd został uprzedzony o atakach? Amerykańskiej dyplomacji ciężko jest przyznać się do jakiejkolwiek współpracy z reżimem Asada.

W Iraku i Syrii przybywa dżihadystów z Europy

Liczba dżihadystów z Europy, biorących udział w walkach w Syrii i Iraku, wzrosła w ostatnim czasie do "około 3 tysięcy" - poinformował cytowany we wtorek przez AFP unijny koordynator ds. zwalczania terroryzmu Gilles de Kerchove.

Tak trafia F-22 Raptor. Bilans nalotów w Syrii: 160 bomb, 120 zabitych

Niecałe dwa tygodnie po ogłoszeniu przez Baracka Obamy strategii walki z dżihadystami, wojska USA wraz z sojusznikami przeprowadziły w nocy z poniedziałku na wtorek ataki lotnicze na pozycje dżihadystów w Syrii. Według informacji Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, w nalotach zginęło co najmniej 120 bojowników, a 300 zostało rannych. Rzecznik Pentagonu John Kirby podał z kolei, że w atakach użyto ponad 160 bomb lotniczych.

Iran zabrał głos w sprawie nalotów na Państwo Islamskie

Prezydent Iranu Hasan Rowhani oświadczył we wtorek, że ataki lotnicze dokonane w Syrii przez powołaną przez USA koalicję są niezgodne z prawem międzynarodowym, gdyż nie zaaprobowały ich władze syryjskie i nie są koordynowane z Damaszkiem.

Brytyjczycy też zbombardują? Jeśli tak, to tylko w Iraku

Premier David Cameron ogłosić ma w środę, że Wielka Brytania jest gotowa przyłączyć się do powietrznych ataków na pozycje Państwa Islamskiego w Iraku. Rząd planuje zwrócić się do parlamentu o zgodę na takie działania - informuje Reuters.

Nowa wojna Obamy. Potrzebne "poważne i ambitne" podejście

Wydając zgodę na ataki lotnicze na syryjskie pozycje dżihadystów z Państwa Islamskiego, prezydent USA Barack Obama otworzył nowy teatr działań wojennych, który będzie wymagał od Waszyngtonu "poważnego i ambitnego" podejścia - pisze "Washington Post".

Pukają do drzwi Iranu. Dołączy do koalicji przeciwko Państwu Islamskiemu?

Niespełna dwa tygodnie po ogłoszeniu przez Baracka Obamę strategii walki z Państwem Islamskim siły zbrojne USA i państw sojuszniczych rozpoczęły w nocy z poniedziałku na wtorek ataki lotnicze na pozycje dżihadystów w Syrii. Wciąż nie wiadomo, choć jest to mało prawdopodobne, czy do koalicji przyłączy się Iran. W najbliższych dniach z prezydentem tego kraju rozmawiać będą kolejno francuski prezydent Francois Hollande i brytyjski premier David Cameron.

Kto bombardował? W atakach na terytorium Syrii "uczestniczyły kraje arabskie"

Barack Obama, zapowiadając 11 września rozprawę z Państwem Islamskim, oświadczył, że w walce z dżihadystami Stany Zjednoczone nie będą osamotnione, lecz będą działać w koalicji. Do tej pory była to koalicja państw niechętnych bezpośredniej akcji wojskowej, jednak ataki na Syrię wskazują, że USA znalazły skorych do pomocy sojuszników.

Pierwsze naloty USA na Syrię. "Myśliwce, bombowce, Tomahawki"

Siły zbrojne USA i państw sojuszniczych rozpoczęły ataki lotnicze na pozycje Państwa Islamskiego w Syrii - poinformował w poniedziałek wieczorem czasu lokalnego rzecznik Pentagonu, kontradmirał John Kirby. Kirby nie sprecyzował, które konkretnie kraje uczestniczą obok USA w tych atakach. - Operacja trwa i nie jesteśmy w stanie podać w tej chwili szczegółów - powiedział rzecznik Pentagonu.

Zaatakowani bojownicy od miesięcy planowali zamachy w USA lub Europie

Biały Dom poinformował we wtorek, że powiązani z Al-Kaidą bojownicy z ugrupowania Chorasan, których pozycje były jednym z celów poniedziałkowych nalotów, byli "od miesięcy" planowali zamachy w Europie lub Stanach Zjednoczonych. Jak poinformowało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka, po wtorkowych atakach koalicji pod wodzą USA zginęło co najmniej 120 dżihadystów: 70 członków Państwa Islamskiego oraz 50 Al-Kaidy.

Turecka policja starła się z uchodźcami z Syrii

Turecka policja użyła w niedzielę gazu łzawiącego i armatek wodnych, aby rozproszyć kurdyjskich uchodźców z Syrii, zgromadzonych na turecko-syryjskim przejściu granicznym. Władze tureckie czasowo zamknęły przejście i uchodźcy, szukający w Turcji schronienia przed ekstremistami z Państwa Islamskiego, stłoczyli się po stronie syryjskiej.