Uwięzieni w jaskini

3 lipca 2018

Tajlandzkie wojsko: ośmiu chłopców uratowanych

Po dwóch dniach operacji w tajlandzkiej dżungli ośmiu uwięzionych w jaskini od 23 czerwca chłopców zostało ewakuowanych - poinformowała tajlandzka marynarka. W jaskini pozostaje czterech chłopców i ich trener. W poniedziałek na powierzchnię wydobyto czterech z nich, w niedzielę również czterech. W TVN24 trwa wydanie specjalne.

Chłopcy są "cali i zdrowi", przechodzą badania

Czterej chłopcy, którzy zostali w niedzielę wyprowadzeni z jaskini, są w "dobrym stanie" - poinformował rano minister spraw wewnętrznych Tajlandii generał Anupong Paojinda. Jego słowa cytuje anglojęzyczny dziennik "Bangkok Post". W TVN24 trwa wydanie specjalne poświęcone uwięzionym w jaskini chłopcom.

Wysłannik "Faktów" TVN: zmniejsza się powierzchnia, która jest dostępna na półce skalnej

Na północy Tajlandii trwają prace nad wznowieniem akcji ratunkowej w jaskini, gdzie wciąż uwięzionych jest ośmiu chłopców drużyny piłkarskiej i ich trener. - Przez intensywne opady poziom powody w jaskini rośnie. To powoduje, że droga, która jest do przebycia w tunelach, się wydłuża - relacjonował reporter TVN24 i "Faktów" TVN Wojciech Bojanowski. W TVN24 trwa wydanie specjalne.

"Wykorzystaliśmy cały tlen". Szef akcji ratunkowej tłumaczy decyzję o przerwie

Nasza operacja okazała się bardziej skuteczna, niż się spodziewaliśmy - powiedział na konferencji prasowej Narongsak Osottanakorn, szef akcji ratunkowej w Tajlandii. Potwierdził, że w niedzielę udało się wydostać na powierzchnię czterech z 12 chłopców, którzy utknęli w jaskini wraz z trenerem. Akcja została przed nocą przerwana na "10-20 godzin", aby uzupełnić zapasy tlenu.

"Jakby w jaskini utknęło kilku polskich chłopców, mielibyśmy dużo większy problem"

Tajowie są bardziej odporni na stres. To jest inna mentalność, są pozytywnie nastawieni do życia - mówił w TVN24 Łukasz Nowak, podróżnik, nurek, który doskonale zna Tajlandię. Wskazywał, że to właśnie takie nastawienie pomogło chłopcom przetrwać ponad dwa tygodnie w jaskini. Zaznaczył też, że uwięziony z nimi trener "świetnie sobie poradził" z tą trudną sytuacją.

"Jestem przekonany, że wszystko pójdzie sprawnie i szybko"

Im więcej czasu spędzili w mętnej wodzie przez poprzednie dni, tym mniejsze jest prawdopodobieństwo, że wpadną w panikę - wskazywał Krzysztof Starnawski, instruktor nurkowania i ratownik TOPR odnosząc się do rozpoczętej w niedzielę akcji ewakuacyjnej w Tajlandii. Jak mówił, chłopcy od czterech dni trenowali nurkowanie w pobliżu miejsca, w którym są uwięzieni i "mogli się bardzo dużo nauczyć". - Jestem przekonany, że wszystko pójdzie sprawnie i szybko - podkreślił. W TVN24 trwa wydanie specjalne poświęcone akcji ewakuacyjnej w Tajlandii.

Dwóch nurków: jeden z przodu, jeden z tyłu. Wysłannik TVN o szczegółach ewakuacji

W niedzielę rano czasu polskiego rozpoczęła się akcja ratunkowa dwunastu chłopców i ich opiekuna, którzy od ponad dwóch tygodni uwięzieni są w jaskini w Tajlandii. - Każdemu z chłopców ma towarzyszyć co najmniej dwóch nurków. Jeden z przodu, drugi będzie asekurował z tyłu - mówił wysłannik "Faktów" TVN Wojciech Bojanowski, który zna szczegóły akcji i przebywa na miejscu. W TVN24 trwa wydanie specjalne.

Ostatni trening chłopców przed zejściem do jaskini

W niedzielę rano czasu polskiego rozpoczęła się operacja wyciągania na powierzchnię dwunastu młodych piłkarzy i ich trenera, uwięzionych w jaskini w Tajlandii. Są w niej odcięci od świata już ponad dwa tygodnie. Tuż przed pechową wycieczką drużyna była na treningu, którego fragment nagrał ich trener. Amerykańska telewizja CNN dotarła do tego nagrania.

Najbardziej niebezpieczna "możliwość wpadnięcia w panikę"

Nurkowie jaskiniowi zrobią całą robotę, te dzieci będą tylko oddychać przez automat, który podaje gaz i będą trzymać się ratownika. Najważniejsze pytanie to to, jak długo wytrzymają w spokoju - mówił w wydaniu specjalnym w TVN24 w niedzielny poranek Krzysztof Starnawski, instruktor nurkowania z TOPR o akcji ewakuacyjnej w Tajlandii. Podkreślił też, że "najbardziej niebezpiecznym elementem całego przedsięwzięcia jest potencjalna możliwość wpadnięcia w panikę w trakcie nurkowania przez któregoś z uczniów".

"Mamy dwie przeszkody: wodę i czas". Wyciągają chłopców, trener wyjdzie ostatni

W niedzielę rano czasu polskiego rozpoczęła się operacja wyciągania z jaskini 12 młodych piłkarzy i ich trenera. - Wszystkie osoby uwięzione są gotowe do wyjścia - poinformował Narongsak Osottanakorn, gubernator prowincji Chiang Rai i zarazem szef misji ratunkowej w Tajlandii. Poziom wody w jaskini jest najniższy od początku trwania operacji - podaje BBC. Trwa wydanie specjalne w TVN24.

Wysłannik "Faktów" TVN: pogoda jest szalenie istotna, kluczowe miejsce jest w niecce

Dwunastu chłopców i ich trener nadal znajdują się w jaskini Tham Luang Nang Non w Tajlandii. Ratownicy jednak się nie poddają. Służby walczą z czasem i szukają sposobu, jak uratować uwięzionych. - W niedzielę ma tu spaść 30 milimetrów deszczu. To stosunkowo dużo - relacjonuje z Tajlandii wysłannik "Faktów" TVN Wojciech Bojanowski.

"Ta woda to tak naprawdę jest pewnie błotnista breja"

Pod uwagę brane są różne scenariusze uratowania uwięzionych w tajlandzkiej jaskini chłopców. Wśród nich ten, który zakłada nauczenie ich nurkowania i w eskorcie doświadczonych ratowników wyprowadzenie ich z jaskini. O ryzykach związanych z tym rozwiązaniem oraz możliwościach powodzenia akcji na antenie TVN24 mówili doświadczeni nurkowie jaskiniowi - Paweł Myśliński i Daniel Kowalski.

Najważniejsze, by chłopcy "nie wpadli w panikę pod wodą"

-To nie jest wszystko takie proste - mówił o akcji ratowniczej dzieci uwięzionych w Tham Luang Nang Non w Tajlandii instruktor nurkowania Piotr Paulo, który zna tę jaskinię. Jego zdaniem najprawdopodobniej chłopcy zostaną przetransportowani przez nurków na powierzchnię.