Seria zamachów dżihadystów

26 czerwca 2015

"Zniszczyli mózg mojemu synowi". Samotny wilk "nigdy nie mówił o religii"

W środę 23-letni Saifedin Rezgui spotkał się z przyjaciółmi przy kawie i papierosach. Rozmawiał o swojej ulubionej drużynie piłkarskiej, dziewczynach i tańcu breakdance, który trenował. W czwartek - korzystając z przerwy w studiach magisterskich - pojechał do wuja omówić sprawy rodzinne. Dzień później spokojnym krokiem z kałasznikowem w ręku przyszedł na plażę przed hotelem Imperial Marhaba w Susie i z zimną krwią zastrzelił 39 osób. W imię Państwa Islamskiego.

"Dzieci pytają, czy dziś też będziemy uciekać"

W jednym z hoteli w tunezyjskiej Susie dwa dni po zamachu, w którym zginęło 39 osób, zostali sami Polacy. To grupa około 100 osób - mówi w rozmowie z TVN24 pan Maciej, który przebywa w Tunezji. Polak tłumaczy, że przez rodzinę kontaktował się z MSZ w Warszawie, bo chciałby wrócić wcześniej do kraju, ale resort odesłał Polaków do kontaktowania się z biurem organizującym ich wakacje. Biuro z kolei każe czekać Polakom na wylot do czwartku - przekonuje rozmówca TVN24.

Tunezyjczycy błagali, by nie strzelał do turystów. Rzucali w niego kamieniami

Szedł brzegiem morza, trzymając w prawej ręce opuszczony karabin. Widzący to Tunezyjczycy byli przerażeni. Gdy zaczął strzelać, „cały czas zachowywał spokój”, twierdzą świadkowie, do których dotarła Sky News. Mówią, że część osób próbowała odwrócić jego uwagę. Były krzyki i błagania o to, by nie zabijał turystów. Gdy zamachowiec opuścił plażę i pojawił się na ulicach wokół hoteli, z dachów Tunezyjczycy zaczęli rzucać w niego kamieniami i cegłami. Zabójca zginął jednak dopiero od kuli policjanta.

Zamachowiec z Francji przyznał się do obcięcia głowy szefowi

35-letni Yassin Salhi zatrzymany przez policję w Lyonie w piątek przyznał się do zabicia swego szefa i odcięcia mu głowy - podała agencja Reutera, powołując się na źródło bliskie postępowaniu prowadzonemu we Francji w związku z zamachem terrorystycznym.

Czechy wzmacniają ochronę lotnisk i ambasad

Po zamachach terrorystycznych we Francji, Tunezji i Kuwejcie wzmocniono ochronę placówek dyplomatycznych i lotnisk w Czechach - poinformowało MSW w Pradze. Na nadzielę premier Czech Bohuslav Sobotka zwołał posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego.

Po serii zamachów apel o "czujność" przed 4 lipca

Federalne agencje bezpieczeństwa USA wydały w sobotę wspólny komunikat, w którym wzywają do wzmożenia czujności wobec możliwego ataku terrorystów podczas obchodzonego 4 lipca w Stanach Zjednoczonych Dnia Niepodległości.

"Zobaczyłam, jak rzuca parasol i jak zaczyna strzelać"

Ellie Makin, tenisistka z Wielkiej Brytanii, była świadkiem początku ataku zamachowca z Tunezji. Z jej relacji wynika, ze sprawca przyszedł na plażę niczym turysta, z parasolem plażowym. Następnie ubrany na ciemno mężczyzna wyjął broń ukrytą w parasolu i zaczął strzelać do wypoczywających na plaży turystów.

Mieli lecieć do Tunezji za dzień, dwa, tydzień. Nie polecą. Biura podróży zwrócą pieniądze?

Wielu, ale nie wszyscy z trzech tysięcy polskich turystów, którzy są w Tunezji, myślą o tym, by jak najszybciej wrócić do kraju. Kosztem skróconego i zmarnowanego urlopu, ale bezpiecznie. To kwestia najbliższych dni. Kłopot mają też ci, którzy dopiero wybierali się do Tunezji. Biura podróży obiecują zwrot kosztów lub wyjazd do innego kraju. Tylko w innym terminie i za inną cenę. Materiał "Faktów" TVN.

"Rajdy samotnych wilków to realne zagrożenie terrorystyczne dla Polski"

To jest chyba na dzisiaj jedyne realne zagrożenie terrorystyczne dla Polski - rajdy tych zachodnich samotnych wilków - powiedział w "Faktach po Faktach" szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Stanisław Koziej. Jego zdaniem nie jest to coś grożącego Polakom bezpośrednio w najbliższym czasie, ale na dłuższą metę.

Szukają wspólników zamachowca spod Lyonu

Domniemany sprawca piątkowego zamachu o motywach islamistycznych we Francji został w sobotę przesłuchany przez policję. Mężczyzna jest podejrzewany o to, że ściął głowę swemu pracodawcy. Śledczy próbują znaleźć ewentualnych wspólników jego działań, jednak zatrzymany dotychczas nic nie zeznał.