Obama w opałach. "Druga Watergate"?

17 maja 2013

Szef wywiadu USA: Rząd legalnie pozyskuje dane internautów

Dane zbierane z serwerów firm internetowych dotyczą głównie obcokrajowców - powiedział szef wywiadu amerykańskiego James Clapper. Bronił tej praktyki jako legalnego narzędzia pozyskiwania cennych informacji, by chronić kraj przed zagrożeniami. "Washington Post" oraz brytyjski "Guardian" ujawniły dokumenty na temat programu, który umożliwiał sprawdzanie danych milionów Amerykanów korzystających z usług telekomunikacyjnych i internetowych. Google, Apple i inni giganci zaprzeczają, by dostarczali rządowi jakiekolwiek dane.

PRISM - tajne narzędzie USA do śledzenia internautów

Narodowa Agencja Bezpieczeństwa i FBI przeczesują dane z serwerów dziewięciu czołowych firm za pomocą programu PRISM - twierdzi "Washington Post". Służby mają mieć dostęp do umieszczanych w sieci przez internautów plików audio i wideo, emaili, fotografii czy dokumentów.

Kolejna afera, która może zaszkodzić Obamie. Rząd potwierdza zbieranie danych telefonicznych

Brytyjski "Guardian" odpalił kolejną bombę, która może zaszkodzić Barackowi Obamie, a która pokazuje, że jego administracja niewiele różni się od tak krytykowanej administracji jego poprzednika, George'a W. Busha. Według Brytyjczyków, Agencja Bezpieczeństwa Narodowego (National Security Agency) zbierała dane na temat rozmów telefonicznych milionów abonentów firmy telekomunikacyjnej Verizon Communications.

USA: Znamy zamachowców z Bengazi, ale nie możemy ich aresztować

USA zidentyfikowały pięciu mężczyzn podejrzanych o ubiegłoroczny atak na amerykański konsulat w libijskim Bengazi - podały władze w Waszyngtonie. Jednak zdobyte dotychczas dowody mogą usprawiedliwić jedynie przewiezienie podejrzanych do USA i ich przesłuchanie. Na aresztowanie czy atak za pomocą drona to wciąż za mało.

Parasolki niezgody. Obama pod ostrzałem za "poniżenie" marines

W ostatnich dniach w USA jednym z najgoręcej dyskutowanych tematów jest kwestia prezydentów i deszczu. Przez kraj przetoczyła się zacięta dyskusja o tym, czy Barack Obama poniżył pełniących wartę honorową Marines prosząc ich o potrzymanie parasola podczas oficjalnej konferencji prasowej.

"Grillują" Obamę

To nowe Watergate - grzmią republikanie i domagają się śledztwa, by sprawdzić czy Biały Dom wiedział o wzmożonym zainteresowaniu urzędu podatkowego IRS prawicą. Stołek stracił już szef tego urzędu, co jednak kłopotów prezydenta ani nie kończy, ani nie rozwiązuje. Afer jest więcej, czego ani dziennikarze ani tym bardziej polityczni rywale szybko nie odpuszczą.

Obama mierzy się z "drugą Watergate". Są już pierwsze dymisje

Barack Obama w ogniu krytyki opinii publicznej i mediów. Wyśmiał nazwanie "drugą Watergate" sprawy nękania przez fiskus konserwatystów. Pytany o ostatnie skandale wokół swojej administracji, prezydent zapewnił jednak, że naprawi to, co nie działa w rządzie. Jak dodał, nie zamierza przepraszać za aferę ws. przecieku prasowego w AP.

Fiskus nękał Tea Party i "patriotów". Wszczęto śledztwo

Prokurator generalny USA Eric Holder ogłosił wszczęcie śledztwa, które ma ustalić, czy amerykański urząd podatkowy (IRS) złamał prawo, poddając specjalnym kontrolom grupy konserwatywne. Prezydent Barack Obama powiedział, że raport z audytu inspektora generalnego resortu skarbu wskazuje na "niewybaczalne i niemożliwe do zaakceptowania" działania IRS.

Fiskus nęka konserwatystów. Obama: To oburzające

Prezydent Barack Obama jako "oburzające" określił doniesienia, że urząd podatkowy (IRS) poddawał specjalnym kontrolom grupy konserwatywne, m.in. związane z ruchem Tea Party. Jeśli się to potwierdzi, winni zostaną pociągnięci do odpowiedzialności - zapewnił Obama.