100. rocznica zakończenia I wojny światowej

28 lipca 2014

Kim Kardashian w ojczyźnie przodków. Przypomni o ludobójstwie Ormian

Kim Kardashian i jej mąż Kanye West przylecieli do Armenii, by kilka tygodni przed obchodami 100. rocznicy ludobójstwa uczcić pamięć półtora miliona wymordowanych przez Turków Ormian. Kardashian - jedna z najbardziej rozpoznawalnych osób w świecie show-biznesu i absolutna gwiazda za oceanem - została zaproszona do kraju przez władze w Erywaniu.

Miasto, które odrodziło się jak Feniks z popiołów. 100 lat temu Kalisz przestał istnieć

1 sierpnia 1914 r. , niewiele ponad miesiąc po zamachu na arcyksięcia Franciszka Ferdynanda i wybuchu I wojny światowej, Niemcy wypowiedziały wojnę Rosji, a następnego dnia zajęli Kalisz. Miasto szybko opuściły rosyjskie władze a jego mieszkańcy, licząc na odmianę losu, życzliwie przyjęli nowych zaborców. Nikt nie przypuszczał, że za kilkanaście dni miasto zostanie niemal doszczętnie zniszczone.

Rzeź na skalę przemysłową. Szaleństwo I wojny światowej

Wielka wojna w latach 1914-18 pochłonęła życie niemal dziesięciu milionów żołnierzy. Kolejne 20 milionów zostało rannych. Ta hekatomba była wynikiem zderzenia myślenia dowódców rodem z XIX wieku z efektami rewolucji przemysłowej i techniką XX wieku. Nowe narzędzia zabijania odmieniły sposób prowadzenia wojen.

100 lat temu wybuchła wojna, która zmieniła oblicze świata

28 lipca 1914 r. Austro-Węgry wypowiedziały wojnę Serbii, co było konsekwencją dokonanego miesiąc wcześniej w Sarajewie zamachu na arcyksięcia Franciszka Ferdynanda. Wojna szybko przerodziła się światowy konflikt, który pochłonął życie prawie 10 mln żołnierzy.

Arcyksiążę Ferdynand. Jego śmierć rozpętała piekło

Arcyksiążę austriacki Ferdynand nie miał odegrać większego znaczenia w historii. Miał być jednym z wielu członków znakomitej dynastii Habsburgów, który dożyje późnej starości w otoczeniu gromadki wnucząt. Przypadek chciał jednak inaczej. Takich przypadków i dziwnych zbiegów okoliczności było w życiu arcyksięcia całe mnóstwo. Opowieść o Franciszku Ferdynandzie to historia człowieka, który za wszelką cenę, chcąc uniknąć wojny, posłużył jako pretekst do niej.

Europa 100 lat po wybuchu wielkiej wojny. "Nie ma wielkich armii ani determinacji narodów, by się bić"

- Europa staje się powoli takim zacisznym i coraz starszym regionem świata, w którym nie ma wielkich armii, ani determinacji po stronie narodów, żeby się bić - ocenił w programie "Tu Europa" Wawrzyniec Smoczyński, szef działu zagranicznego tygodnika "Polityka". Jak dodał, znaczenie Starego Kontynentu w geopolitycznej układance jest dzisiaj o wiele mniejsze niż w czasach, gdy wybuchały dwie wojny światowe.

100 lat temu zginął arcyksiążę Franciszek Ferdynand. Wkrótce wybuchła Wielka Wojna

W Polsce na I wojnę światową patrzymy zupełnie inaczej niż społeczeństwa większości państw europejskich i pozaeuropejskich, takich jak: Niemcy, Francja, Wielka Brytania, Rosja, czy nawet Stany Zjednoczone. Dla nas to wojna zwycięska, dla innych narodów - wielka katastrofa. Rzut oka na mapę Starego Kontynentu z 28 czerwca 1914 r. - sprzed równo stu lat - pokazuje, że Polakom udało wykorzystać się kataklizm globalnego konfliktu tak, że na mapę wróciło państwo polskie.