15-miesięczne dziecko w szpitalu. Zarzuty znęcania się i wykorzystania seksualnego

Policja została wezwana do domowej awantury
Prokuratura nie ujawnia, jakiej narodowości jest podejrzany
Źródło: tvn24

Prokuratura Okręgowa w Łomży postawiła Aleksandrosowi M. zarzuty znęcania się ze szczególnym okrucieństwem i wykorzystania seksualnego piętnastomiesięcznej dziewczynki. Dziewczynka trafiła w niedzielę z poważnymi obrażeniami głowy, kończyn i okolic intymnych do szpitala dziecięcego w Białymstoku.

Wszystko miało dziać się 26 października 2019 roku w Łomży.

- Uderzał wymienioną po całym ciele, przypalał żarem papierosa, a następnie doprowadził ją do poddania się innej czynności seksualnej – poinformował Rafał Kaczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łomży.

Jeszcze w poniedziałek do Sądu Rejonowego w Łomży prokurator, który prowadzi śledztwo, skieruje wniosek o zastosowanie wobec podejrzanego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztu.

Pierwsze zgłoszenie

W nocy z soboty na niedzielę rodzice zawieźli dziecko do szpitala w Łomży, jednak lekarze zadecydowali, że z uwagi na charakter obrażeń, należy przetransportować je do Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku, gdzie mogło otrzymać najlepszą opiekę.

- Bazujemy na tym, co zostało nam przekazane ze szpitala przez lekarzy, natomiast mamy informacje, że dziecko ma obrażenia głowy, obrażenia twarzoczaszki, obrażenia kończyn górnych i dolnych, ale również obrażenia okolic intymnych - mówi Daniel Kołnierowicz, komendant podlaskiej policji.

Czy w związku z tym piętnastomiesięczne dziecko mogło paść ofiarą gwałtu? - Za wcześnie, aby w tej chwili o tym mówić - ucina Kołnierowicz.

Zatrzymany członek rodziny

Komendant zapewnia, że policjanci z Łomży i Białegostoku od godziny 2 w nocy bardzo intensywnie pracują nad sprawą. Według dotychczasowych ustaleń obrażenia powstały ostatniej nocy, kiedy dziecko przebywało pod opieką "innej osoby", jak mówi Kołnierowicz.

- Jedna osoba została zatrzymana. To członek rodziny, ale nie najbliższej - przekazuje komendant.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że jest to wujek dziecka. W momencie zatrzymania był pijany.

Policja na razie skupia się na najświeższych zdarzeniach, ale sprawdzi, czy do przemocy na dziecku mogło dochodzić także w przeszłości.

Autor: nina, ib/r/gp / Źródło: tvn24

Czytaj także: