W ogniu krytyki
tvn24
Ministrowie jeden po drugim przyznawali, że w sprawie Amber Gold ich podwładni nie są bez winy i zapewniali, że konsekwencje zostaną wyciągnięte, ale dla opozycji to za mało. Chcą politycznej odpowiedzialności, najlepiej samego premiera. Musiał tłumaczyć się z tego, że jest z Gdańska, tak jak właściciel Amber Gold albo z tego, że jego syn pracował dla właściciela Amber Gold.
Źródło: tvn24