Premium

Fosfina i chmury, które dają nadzieję, ale nie radość

Zdjęcie: ESO/M. Kornmesser & NASA/JPL/Caltech

Poniedziałek. 14 września 2020 roku. Godzina 17. To moment, który obudził w wielu osobach pragnienie znalezienia odpowiedzi na pytanie: czy jesteśmy sami we Wszechświecie? Stało się to za sprawą odkrycia dokonanego przez zespół naukowców pod przewodnictwem Jane Greaves z Cardiff University w Wielkiej Brytanii. W atmosferze Wenus wykryto fosfinę, inaczej nazywaną fosforowodorem. Jej tajniki w rozmowie dla TVN24 odkrywa doktor Janusz Pętkowski.

Dlaczego informacja o wykryciu tego związku zelektryzowała świat nauki?

- To jest zupełnie nieoczekiwane odkrycie, gdyż zupełnie nie spodziewalibyśmy się tego typu związków w atmosferze planet skalistych, takich jak Ziemia czy Wenus - tłumaczy w rozmowie z Sylwią Piestrzyńską, reporterką magazynu "Polska i świat", doktor Janusz Pętkowski, Polak pracujący w Zakładzie Nauk o Atmosferze i Ziemi na Massachusetts Institute of Technology (MIT). Brał udział w pracach zespołu badawczego z USA i Wielkiej Brytanii, złożonego między innymi z naukowców z Cardiff University, University of Manchester i właśnie MIT, a wyniki badań opublikowano w poniedziałek w czasopiśmie "Nature Astronomy".

Fosfina była już wcześniej wykrywana w Kosmosie. Jak tłumaczy Pętkowski, znaleziono ją w atmosferze Jowisza czy Saturna, ale są to gazowe olbrzymy, na których panują zupełnie inne warunki niż na planetach typu ziemskiego.

Fosfina na Ziemi wytwarzana jest jedynie przemysłowo oraz przez beztlenowe mikroorganizmy, na przykład w środowiskach bagiennych. To właśnie dlatego to odkrycie wzbudziło sensację. Pojawiło się bowiem pytanie, czy źródłem fosfiny w chmurach Wenus mogą być jakieś żywe organizmy, maleńcy Wenusjanie.

Dwie hipotezy naukowców

Czytaj dalej po zalogowaniu

premium

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam