Premium

Raj wydatkowy premiera Morawieckiego, czyli "pieniądze, które są poza..."

Zdjęcie: TVN24

Czterema słowami zacytowanymi w tytule, zdaniem pozbawionym dopełnienia, poseł Zjednoczonej Prawicy Tadeusz Cymański określił pieniądze znajdujące się poza budżetem państwa, poza ścisłą kontrolą parlamentu i… poza zasięgiem ludzkiej percepcji, co przyznała niedawno opozycyjna posłanka. A jednak są to pieniądze przeznaczane na cele publiczne.

POLSKI NIEZŁOTY. ZOBACZ WSZYSTKIE ARTYKUŁY TEGO WYDANIA MAGAZYNU TVN24 >>>

Opozycja i część niezależnych ekonomistów bije na alarm. Znaczną część publicznych pieniędzy rząd wydaje poza budżetem. Robi to - zdaniem krytyków - nieprzejrzyście. Ta nieprzejrzystość ma osłonić skokowe zadłużanie państwa i wydawanie pieniędzy dla osiągania politycznych korzyści przez rządzących.

Ale rządzący są przekonani, że działają słusznie. Uważają fundusze pozabudżetowe za skuteczną metodę reagowania na sytuacje kryzysowe. Przyrost długu uznają za nieuchronny koszt wzrostu gospodarczego. Zaprzeczają, by używali publicznych pieniędzy do celów politycznych.

Świat finansów równoległych

- Rząd zastosował bezprecedensowe mechanizmy służące wypychaniu wydatków poza budżet - twierdził prezes NIK Marian Banaś w ubiegłym roku. "Wciąż rosnącą skalę przenoszenia finansowania zadań publicznych do funduszy umiejscowionych poza budżetem państwa" prezes Banaś uznaje za podstawowy problem polskich finansów publicznych również w tym roku.

Najwyższa Izba Kontroli kontroluje zgodność z prawem, zasadność i gospodarność wydawania publicznych pieniędzy. O skali równoległego wobec budżetu państwa systemu ich dystrybucji NIK alarmuje już drugi rok z rzędu.

"Dzisiaj drugi budżet de facto wydaje się w tych wszystkich funduszach, agencjach" - grzmi opozycja.

"W każdym kraju tego typu zadania są wykonywane również przez fundusze" - odpiera koalicja.

"Wydawanie pieniędzy bez żadnego trybu przez fundusze poza budżetem państwa" - piętnuje opozycja.

"Nie jest to żadne odkrycie Ameryki i typowa polska nowość" - uspokaja koalicja.

"To księstwo, 40 nowych funduszy, instytutów i agencji, żeby przeznaczać pieniądze dla swoich" - oskarża opozycja.

"Wprowadzenie korzystnych instrumentów rozwojowych w Polsce miało pozytywny wpływ na finanse publiczne" - uważa koalicja.

Tyle w skrócie - przerzucania się argumentami i figurami retorycznymi przez opozycję i rządzących. Jak wygląda to wydawanie pieniędzy poza budżetem państwa w liczbach?

Marian Banaś, prezes NIKTVN24

215 miliardów poza kontrolą

Najwięcej zadań publicznych - nieujętych w budżecie państwa - finansują Bank Gospodarstwa Krajowego i Polski Fundusz Rozwoju. Pierwszy jest bankiem państwowym, drugi - spółką skarbu państwa. Obie instytucje, choć państwowe, są wyłączone z sektora finansów publicznych. Tak stanowi ustawa o finansach publicznych (art. 9 pkt 14).

Obie instytucje w latach 2020-21 wyemitowały obligacje o wartości blisko 215 mld zł. Osoby, które kupiły te obligacje, zasiliły kasę banku lub funduszu. Dzięki temu BGK i PFR mają pieniądze. Bank - na fundusz przeciwdziałania covid, PFR - na tarcze antykryzysowe. Ale w kolejnych latach, jak sama nazwa mówi, obie instytucje są zobowiązane, czyli właśnie zobligowane, żeby obligacje z powrotem odkupić. To, że bank i fundusz odkupią w przyszłości obligacje, oficjalnie gwarantuje państwo.

Czytaj dalej po zalogowaniu

premium

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam