Jedyny taki na świecie, leżał w zatopionym statku na dnie Bałtyku. Posłuchaj, jak brzmi

Źródło:
TVN24
Po 260 latach zagrała na flecie odnalezionym na dnie morza
Po 260 latach zagrała na flecie odnalezionym na dnie morzaNarodowe Muzeum Morskie w Gdańsku
wideo 2/5
Po 260 latach zagrała na flecie odnalezionym na dnie morzaNarodowe Muzeum Morskie w Gdańsku

Mógł na zawsze zniknąć w morskich otchłaniach, ale on "czekał cierpliwie". Flet z angielskiej pracowni przeleżał ponad 200 lat na dnie Bałtyku. To jedyny taki egzemplarz na świecie. Aleksandra Litwinienko rozszyfrowała, co mówi o nim wygrawerowana sygnatura, a Maja Miro-Wiśniewska sprawdziła, jak teraz brzmi zatopiony instrument.

Żaglowiec z Whitby nie raz płynął do krajów bałtyckich. Ten rejs był jednak ostatni. 27 września 1785 roku silny sztorm dotkliwie uszkodził statek. 463 metry od plaży w Dębkach, niedaleko miejsca, gdzie meandrująca rzeka Piaśnica wpada do Bałtyku, życie straciło kilkunastu marynarzy.

Morze pochłonęło wszystko, co mieli ze sobą. O smutnym losie marynarzy przypomina kaszubska legenda. Ciekawość, którą zasiała, doprowadziła do odnalezienia wraku.

Gdy po 210 latach od zatonięcia archeolodzy i nurkowie z Narodowego Muzeum Morskiego zajrzeli do wraku statku General Carleton, znaleźli tam m.in. porcelanę, dzwon okrętowy, unikatową odzież marynarską i rzadki rodzaj fletu poprzecznego.

Rzeczy trafiły do muzeum i na karty książek oraz opracowań. Flet na dopisanie swojej historii musiał poczekać jeszcze 25 lat. Całkiem niedawno trafił w ręce dwóch kobiet. Jedna go "rozszyfrowała", druga tchnęła w niego życie.

Tutaj spoczywa wraku żaglowca General CarletonMapy Google

Ziarno prawdy

Od rybaków z Dębek można usłyszeć taką legendę:

Płynął z Sankt Petersburga angielski drewniany statek. Zerwał się wiatr północno-zachodni, urwało mu ster i zdryfował ku brzegowi. Zakotwiczono statek i załoga zeszła na brzeg.

Za Piaśnicą, która w Dębkach płynie mieszkał niejaki Ketelhut. On to ugościł załogę, dał posiłek i wina przyniósł, wódki, albo whisky, jak to się po angielsku mówi. I tam sobie ubaw zrobili. Podczas tej zabawy dziadek gospodarza podsłuchał, jak po tej wódce powiedzieli, że na tym statku jakieś bogactwo jest.

Popłynął, więc Ketelhut do niego swoją łajbą rybacką, wszedł po drabinie i to, co mu w oczach błyszczało, zabierał. Wpłynął do Piaśnicy i dotarł do kanału Biała Góra, gdzie w zagajnikach to dobro błyszczące schował. A że było mu mało, popłynął raz jeszcze, zanim marynarze potrzeźwieli i na statek wrócili. Te kosztowności, które sobie wziął, zakopał. Na drugi dzień zerwał się sztorm i rozbił łajbę, która z całą załogą poszła na dno.

Ketelhut sprzedał gospodarstwo i z tym bogactwem, które sobie złowił, wyjechał, ale po paru latach wrócił, żeby to ostatnie złoto, które zakopał, odnaleźć. Ale tam były ruchome wydmy. Piaskiem przesypywało z miejsca na miejsce i przez te dwadzieścia lat teren zmienił wygląd. Nic nie znalazł…*

W-32, czyli wrak żaglowca General CarletonNarodowe Muzeum Morskie w Gdańsku

Legendarny Ketelhut nic nie znalazł, ale dr Michał Woźniewski, ichtiolog i płetwonurek - już tak. Przeanalizował legendę, zebrał informacje od rybaków i wytypował miejsce, w którym na dnie mógł spoczywać wrak. Udało się. I tak w 1995 roku naukowcy z Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku rozpoczęli podwodne badania wraku W-32.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Cisza na dnie Bałtyku? Wręcz przeciwnie! Posłuchaj dźwięków morza

Czego się dowiedzieli?

"W gdańskich gazetach z XVIII wieku, czytamy, że prawie cały wrzesień 1785 roku był pogodny, ze słabymi wiatrami i małą ilością opadów. Dopiero pod koniec miesiąca przyszedł niespodziewanie silny sztorm z kierunku zachodniego z deszczami, gradem i śniegiem".*

I to właśnie ten sztorm miał uszkodzić angielski statek.

Udało się potwierdzić, że W-32 to pozostałości po drewnianym żaglowcu General Carleton. W identyfikacji jednostki pomógł m.in. odnaleziony dzwon statkowy z napisem "General Carleton of Whitby 1777". Na podstawie ułożenia wraku wywnioskowano, że w chwili katastrofy znajdował się w położeniu dziobem pod falę.

Ale co ze skarbami? W pobliżu W-32 próżno szukać "typowych skarbów". Choć muzealnicy nie mogą narzekać na "łup". Podczas czterech sezonów badań od 1995 do 1999 roku wydobyto ponad 775 zabytkowych przedmiotów. Głównie były to naczynia, instrumenty nawigacyjne, elementy wyposażenia statku i unikalne ubrania żeglarskie. Mimo upływu czasu przedmioty były w dość dobrym stanie. A to za sprawą dziegciu, który w chwili katastrofy rozlał się po pokładzie. Zadziałał jak płaszcz ochronny, który otulił pobliskie przedmioty i pozwolił im przetrwać do czasu, aż ktoś je odnajdzie.

Wśród tych 775 przedmiotów był też niepozorny flet. Został zakonserwowany i trafił na wystawę stałą poświęconą życiu na statku handlowym w XVIII wieku. Gablota, podpis, koniec historii. W tym przypadku tak nie było.

"C Schuchart"

Aleksandra Litwinienko jest archeologiem, muzykologiem i autorką bloga "Wehikuł dźwięku". - Interesuję się historią instrumentów znajdowanych podczas różnego rodzaju prac archeologicznych - mówi. Trzy lata temu po raz pierwszy usłyszała, że zupełnie niedaleko, tu w centrum Gdańska, jest drewniany flet poprzeczny, który przeleżał ponad 200 lat na dnie Bałtyku. Brzmi ciekawie?

- Oczywiście, że tak. Znałam już historię jednostki, na której zatonął. Dokładnie zapoznałam się z dokumentacją znaleziska. Ustaliłam, że to fife, czyli najprostszy flet poprzeczny, którego używano na przykład w wojskowych orkiestrach albo zespołach ludowych. Nie był używany przez profesjonalistów. Flety tego rodzaju często służyły jako instrumenty sygnałowe. Ich dźwięk jest dość głośny i ostry. Z kolei dzięki sygnaturze znajdującej się na instrumencie pod otworem zadęciowym oraz między trzecim i czwartym otworem palcowym udało mi się określić, kto był jego wytwórcą - opowiada Aleksandra Litwinienko.

Każda z wspomnianych części była sygnowana "C Schuchart". Co to oznacza?

- Litera "C" z pewnością stanowi potwierdzenie stroju fletu. Z kolei nazwisko wskazuje, że wytwórcą był John Just Schuchart lub jego syn Charles Schuchart. Kontekst chronologiczny wskazuje najprawdopodobniej na Charlesa. Posiadał on sklep "Two Flutes and Hautboy" na Chandois-street, Covent-garden w Londynie. Z moich ustaleń wynika, że instrument mógł powstać w latach 1759-1765. To oznacza, że gdy spoczął na dnie Bałtyku, miał co najmniej 20 lat - tłumaczy Litwinienko.

Flet wyłowiono z wraku w 1995 roku Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku

Flet znaleziono w południowo-wschodniej części żaglowca. Był w miejscu, w którym badacze natknęli się na największą ilość przedmiotów, które mogły należeć bezpośrednio do załogi.

- Stan zachowania fletu można określić jako dobry. Instrument został poddany półrocznej konserwacji. Polegała ona na oczyszczeniu powierzchni z osadów, na moczeniu w specjalnym roztworze oraz na suszeniu. Nie dokonano analiz określających rodzaj użytego drewna, ale zazwyczaj takie flety wykonywano z bukszpanu lub palisandru, korek zaś z kory dębu korkowego - opowiada Litwinienko.

Charles Schuchart (1720-1765) był synem Johna Just Schucharta, który osiedlił się w Londynie po emigracji z Niemiec, zakładając swój warsztat produkujący instrumenty dęte drewniane. Syn Charles kontynuował zawód po swoim ojcu.

Fife z General Carleton jest cennym zabytkiem. To jedyny zachowany flet tego typu spod ręki rodziny Schuchartów.

- Każda praca badawcza daje dużo radości i satysfakcji. Tak było też i tym razem. Cieszę się, że mogłam dopisać fragment brakującej historii tego instrumentu - dodaje Litwinienko.

Dzięki Aleksandrze Narodowe Muzeum Morskie dowiedziało się, jaki skarb ma w swoich rękach. To dużo, ale zawsze można wiedzieć jeszcze więcej, a właściwie to usłyszeć.

Zagrała na flecie z dna Bałtyku

Maja Miro-Wiśniewska jest multiflecistką, jej specjalność to gra na fletach poprzecznych historycznych. - Tak, mam taką specjalizację, ale to nie oznacza, że codziennie gram na oryginalnych, zabytkowych instrumentach. Tak naprawdę bardzo rzadko jest taka okazja. Zazwyczaj mam do czynienia z ich replikami, które pieczołowicie są tworzone przez dzisiejszych budowniczych. Nie mają wtedy żadnych usterek czy spękań. Można powiedzieć, że są "obmyte" z historii, a ten fife nie był - opowiada.

- To zostańmy jeszcze na chwilę przy historii. Jak to jest otrzymać propozycję zagrania na flecie, który najpierw służył jakiemuś marynarzowi, a potem ponad 200 lat przeleżał na dnie Bałtyku? Jest pani pierwszą osobą, która po tak długim czasie na nim zagrała - dopytuję.

- Nie miałam pojęcia, że taki okaz mamy tu w Gdańsku. Propozycja zagrania na nim bardzo mnie ucieszyła i zaskoczyła. Mogłam popracować w zupełnie niestandardowy sposób - dodaje.

Maja Miro-Wiśniewska zagrała na flecie, który zatonął 235 lat temuNarodowe Muzeum Morskie w Gdańsku

Z historycznymi instrumentami trzeba obchodzić się ostrożnie i bardzo uważnie. Jeden mały błąd, a zabytek, który trzymamy w rękach, może się najzwyczajniej rozlecieć. - Nie można go przesilić. Nagłe zbyt długie, intensywne lub nieumiejętne użytkowanie mogłoby doprowadzić do jego zniszczenia. Zdarzało się, że takie instrumenty nagle pękały, a tego byśmy przecież nie chcieli - mówi Miro-Wiśniewska.

Jak grać tak, by nie był to ostatni koncert? Pani Maja najpierw poświęciła cały dzień na to, by zapoznać się z instrumentem. Powoli poznać jego możliwości, wydobyć z niego czyste dźwięki możliwie najlepszej jakości.

- Następnego dnia to wszystko analizowałam, nie mając już fletu w rękach. Musiałam przemyśleć, jak zagrać, odtworzyć to wszystko w swojej głowie. Pierwszy raz pracowałam w ten sposób. To było dla mnie ciekawe doświadczenie i bardzo emocjonalne - opowiada multiflecistka.

Przy wyborze repertuaru miała wolną rękę, ale to wcale nie ułatwiało zadania. Fife nie jest popularnym rodzajem fletu, więc trudno było znaleźć utwór stworzony właśnie na ten instrument.

- Znalazłam szkołę gdańską z XVIII wieku (szkoła to w żargonie muzyków traktat dotyczący tego, w jaki sposób grać na danym instrumencie - przyp. red.), ale głównie znajdowały się w niej krótkie melodie wojskowe i sygnały. Czułam, że to nie jest to. Skoro po 235 latach instrument miał wydać dźwięk po raz pierwszy, to musiało to być coś wyjątkowego. Zazwyczaj staram się, żeby repertuar korespondował z czasem, w którym instrument powstał. Wtedy jest to autentyczne. Dlatego wybrałam tradycyjną pieśń "A Sailor`s life" nazywaną też "The Sailor Boy". Opowiada o przejmującej historii dziewczyny, która prosi ojca, by na urodziny ofiarował jej łódź. Chce nią popłynąć szukać ukochanego, o którym ludzie mówią, że jego statek zatonął. Ta pieśń przypomina mi trochę historię tego fletu - mówi Miro-Wiśniewska.

A sailor's life, it is a merry life. He robs young girls of their hearts' delight, Leaving them behind to weep and mourn, They never know when they will return. Well, there's four and twenty all in a row My true love he makes the finest show. He's proper tall, genteel and all, And if I don't have him, I'll have none at all. Oh father, build for me a bonny boat, That on the wide ocean I may float And every Queen's ship that we pass by, There I'll enquire for my sailor boy They had not sailed long on the deep When a Queen's ship they chanced to meet. "You sailors all, pray tell me true, Does my sweet William sail among your crew?" "Oh no, fair maiden, he is not here For he's…

Maja Miro-Wiśniewska zagrała na flecie, który zatonął 235 lat temuNarodowe Muzeum Morskie w Gdańsku

Ale zanim pani Maja zagrała "Sailor`s Life", trzeba było jeszcze dosztukować korek, który zamykał z jednej strony tubę fletu. Potem należało go dopasować tak, by znalazł się w odpowiednim miejscu - co wcale nie było takie proste. Od tego zależała jakość dźwięku. Udało się i tak fife w końcu zabrzmiał. Taki koncert trzeba było uwiecznić.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

"do DNA"

Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku już od pół wieku prowadzi badania podwodne. Badacze poszukują, analizują, nurkują, badają, fotografują i dzielą się swoimi odkryciami. I choć przed nimi jeszcze niejedna tajemnica do rozpracowania, to jubileusz skłania do podsumowania tego, co już udało im się zrobić.

Na koncie mają kilkadziesiąt zbadanych wraków w zatoce i na pełnym morzu oraz setki zabytków i wiele jeszcze nieopowiedzianych historii. A mimo to nieustannie ciągnie ich do dna.

- Koledzy, którzy zajmują się archeologią podwodną, dosłownie sięgają do dna, by odnaleźć pamiątki z przeszłości, wydobyć je i pokazać szerszej publiczności. Gdy to zrobią, zaczyna się rola kolejnych muzealnych działów, bo te skarby trzeba odpowiednio zakonserwować, a potem udokumentować i przedstawić ich historię. To trochę jak odkrywanie ich DNA. Dlatego hasłem naszej jubileuszowej wystawy będzie właśnie "do DNA"- tłumaczy Elżbieta Wróblewska, koordynator wystawy i kierownik Działu Historii Żeglugi i Handlu Morskiego.

ZOBACZ ZABYTKI MUZEUM W 3D>>>

Co będzie można m.in. zobaczyć?

Dzwon okrętowy z niemieckiego okrętu Steuben, latarnię z Wilhelma Gustloffa, iluminator z polskiego motorowca pasażerskiego MS Piłsudski. To przedmioty, z którymi wiąże się trudny kawałek historii i wiele straconych istnień.

Ale nie zabraknie też nietypowych eksponatów o lżejszym kalibrze. - Będzie można zobaczyć oryginalny flet, na którym zagrała pani Maja oraz obejrzeć i posłuchać nagrania z wykonanym przez nią utworem. Każdy będzie mógł też wziąć do ręki replikę fife. Pokażemy unikalne stroje marynarzy ze statku General Carleton. I to nie będą znane wszystkim eleganckie mundury, ale ubrania, które nosili podczas prac na statku. A takich eksponatów niewiele jest na świecie - opowiada koordynator wystawy.

Jednak najbardziej nietypowym zabytkiem będzie... masło. - Tak, pokażemy masło, które wydobyto z głęboko zalegającego wraku zwanego potocznie Zbożowcem. Trzymamy je w oryginalnym kamionkowym naczyniu. Będzie to nietypowy sposób eksponowania zabytku. Z produktów spożywczych będzie jeszcze herbata, a przy niej fajansowa filiżanka - dodaje Wróblewska.

Oczywiście nie zabraknie też zdjęć i nagrań z samych badań podwodnych. Łącznie zwiedzający będą mogli zobaczyć kilkadziesiąt obiektów związanych z różnymi aspektami marynarskiego życia, które różni niemal wszystko: pochodzenie, czas powstania, epoka, rozmiar, użyty materiał czy funkcja.

"Porcelanowiec” odkrył swoją tajemnicę
"Porcelanowiec” odkrył swoją tajemnicęCMM

- To nie będzie typowa wystawa jakiegoś okresu historycznego lub zdarzenia. Wybraliśmy eksponaty niesztampowe i dosłownie oddaliśmy im głos. Zabytki nie będą opatrzone typowymi opisami, ale krótkimi historyjkami, w których dany przedmiot "opowiada" w lekkiej formie o swojej funkcji na pokładzie statku. Pracujemy również nad kilkoma multimedialnymi niespodziankami - opowiada Wróblewska.

Przygotowania do wystawy wciąż trwają. Ze względu na dynamiczną sytuację epidemiologiczną nie ma jeszcze dokładnego terminu otwarcia. Muzeum chciałoby zaprosić na wernisaż "do DNA" jesienią.

ZOBACZ WIRTUALNY SKANSEN WRAKÓW NARODOWEGO MUZEUM MORSKIEGO W GDAŃSKU

Korzystałam z publikacji "Wrak statku General Carleton 1785, Badania Archeologiczne Centralnego Muzeum Morskiego t. I, Gdańsk 2008 r.

Dziękuję za pomoc w zebraniu materiałów Aleksandrze Pielechaty z Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku.

* Fragmenty pochodzące z wymienionej wyżej publikacji.

Autorka/Autor:Aleksandra Arendt-Czekała

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku

Pozostałe wiadomości

Dla kolaborantów rosyjskich służb nie będzie żadnej pobłażliwości. Wypalimy żelazem każdą zdradę i próbę destabilizacji - napisał w mediach społecznościowych premier Donald Tusk, odnosząc się do ostatnich zatrzymań na terenie Polski.

Tusk: wypalimy żelazem każdą zdradę i próbę destabilizacji

Tusk: wypalimy żelazem każdą zdradę i próbę destabilizacji

Źródło:
tvn24.pl

Do tragicznego wypadku doszło na przystanku tramwajowym w Bydgoszczy. Piętnastoletnia dziewczyna zginęła pod kołami tramwaju. Policja bada przyczyny wypadku. Sprawą zajmuje się też sąd rodzinny. Są już pierwsze decyzje.

Tragedia na przystanku. Piętnastolatka czekała na tramwaj, zginęła pod jego kołami. Pierwsze decyzje sądu

Tragedia na przystanku. Piętnastolatka czekała na tramwaj, zginęła pod jego kołami. Pierwsze decyzje sądu

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Waldemar Bonkowski, były senator PIS został skazany na trzy miesiące bezwzględnego więzienia i rok ograniczenia wolności w postaci prac społecznych. Chodzi o sprawę ciągnięcia psa przywiązanego do samochodu. Zwierzak nie przeżył.

Były senator PiS skazany na więzienie, za śmierć psa

Źródło:
TVN24, PAP

Nie ma podstaw do kierowania wniosku o uchylenie immunitetu Ewy Wrzosek - powiedział prokurator krajowy Dariusz Korneluk.

Prokurator krajowy: nie ma podstaw do kierowania wniosku o uchylenie immunitetu Wrzosek

Prokurator krajowy: nie ma podstaw do kierowania wniosku o uchylenie immunitetu Wrzosek

Źródło:
tvn24.pl

Francuska policja otoczyła w piątek irański konsulat w Paryżu, gdzie mężczyzna zagroził, że się wysadzi - informuje Reuters. Francuska telewizja BFM przekazała, że został on zatrzymany.

Paryż. Policja wokół konsulatu Iranu

Paryż. Policja wokół konsulatu Iranu

Źródło:
Reuters

Do pożaru samochodu elektrycznego doszło na skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego. Auto zajęło się ogniem po tym, jak kierowca uderzył w słup. Są duże utrudnienia w ruchu.

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszwa.pl

Przy skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego w Warszawie spłonął elektryczny lucid air. Auto, którego wartość w Polsce szacuje się na nawet milion złotych, to rzadkość na europejskich drogach. Dlaczego jest wyjątkowe?

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

Na autostradzie A2 pod Świebodzinem (Lubuskie) kierowcy jadący pod prąd zablokowali korytarz życia. Przez to do wypadku busa, gdzie doszło do rozszczelnienia butli gazowych, co groziło skażeniem i wybuchem, nie mogła dojechać specjalistyczna grupa strażaków zajmująca się zagrożeniami chemicznymi.

Jechali pod prąd korytarzem życia, przez nich strażacy mieli problem

Jechali pod prąd korytarzem życia, przez nich strażacy mieli problem

Źródło:
tvn24.pl

Jeśli USA nie wyślą broni, Ukraina może przegrać wojnę do końca roku - zaalarmował szef CIA William Burns. Dodał, że brak wsparcia może doprowadzić do sytuacji, w której Władimir Putin będzie mógł dyktować warunki.

Szef CIA: Ukraina może przegrać wojnę jeszcze w tym roku

Szef CIA: Ukraina może przegrać wojnę jeszcze w tym roku

Źródło:
PAP

Rozprzestrzenianie się szczepu H5N1 ptasiej grypy jest "powodem do niepokoju" - ocenia WHO, wskazując na jego "wyjątkowo wysoką" śmiertelność wśród ludzi. A notowane w ostatnim czasie przypadki przeniesienia wirusa na kilka gatunków ssaków budzą "ogromne obawy".  

Wirus atakuje kolejne gatunki. WHO o "ogromnych obawach"

Wirus atakuje kolejne gatunki. WHO o "ogromnych obawach"

Źródło:
The Guardian, Telegraph, TVN24.pl

Dwoje nastolatków odpowie za zniszczenie pszczelich uli znajdujących się na terenie Muzeum Pałacu Króla III w Wilanowie. Chcieli spróbować świeżego miodu i rozbili gaśnicami pięć uli. Mieszkało tu 20 pszczelich rodzin.

Policja już wie, kto zniszczył muzealne ule. To dwoje nastolatków

Policja już wie, kto zniszczył muzealne ule. To dwoje nastolatków

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Od grudnia 2022 roku do kwietnia 2023 roku wpływały zalecenia ówczesnego wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka o przyjęcie wniosków wizowych od grup obywateli Filipin w procedurze przyspieszonej - powiedział przed komisją śledczą do spraw afery wizowej były konsul RP w Manili Aleksander Parzych. Mówił także o mailu od asystentki ówczesnego wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka, który wzbudził jego "zaniepokojenie".

Zalecenia Wawrzyka, mail od asystentki, który wzbudził "zaniepokojenie". Były konsul w Manili przed komisją śledczą

Zalecenia Wawrzyka, mail od asystentki, który wzbudził "zaniepokojenie". Były konsul w Manili przed komisją śledczą

Źródło:
tvn24.pl, PAP

W południe w Warszawie zawyły syreny w 81. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim. Przed Pomnikiem Bohaterów Getta rozpoczęły się jednocześnie oficjalne uroczystości, gdzie złożono wieńce i upamiętniono bohaterów zrywu. Na niedzielę, 21 kwietnia zaplanowano Marsz Modlitwy Szlakiem Pomników Getta Warszawskiego.

Bohaterski zryw był wyrazem sprzeciwu wobec pogardy dla ludzkiego życia

Bohaterski zryw był wyrazem sprzeciwu wobec pogardy dla ludzkiego życia

Źródło:
tvnwarzawa.pl, PAP

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Nie żyje czternastoletnia uczennica, która dostała ataku serca po tym, jak we wschodniej Francji nożownik zaatakował dzieci przed szkołą - poinformowała w piątek agencja AFP.

Po ataku nożownika zatrzymało się jej serce. Nie żyje 14-letnia uczennica

Po ataku nożownika zatrzymało się jej serce. Nie żyje 14-letnia uczennica

Źródło:
PAP, Le Figaro, tvn24.pl

Po bardzo spokojnym początku roku w połowie kwietnia gwałtownie wzrosła średnia liczba rezerwowanych lokali. Na celowniku głównie Warszawa i Poznań - informuje piątkowa "Rzeczpospolita".

Ruszył wyścig do biur sprzedaży

Ruszył wyścig do biur sprzedaży

Źródło:
PAP

Premier Donald Tusk w kwestii polityki migracyjnej pod względem merytorycznym jest równie twardy jak jego poprzednicy z Prawa i Sprawiedliwości – ocenia niemiecki dziennik "Die Welt". Szef polskiego rządu podchwycił panujące w polskim społeczeństwie nastroje, dodała gazeta.

"Die Welt": postawa Tuska ws. paktu migracyjnego równie twarda jak PiS-u

"Die Welt": postawa Tuska ws. paktu migracyjnego równie twarda jak PiS-u

Źródło:
PAP

Aktywny rodzic, czyli nowa forma wsparcia dla rodziców, ma wystartować już w październiku. W związku z tym Ministerstwo Rodziny Pracy i Polityki Społecznej odpowiedziało na najważniejsze pytania dotyczące tak zwanego babciowego. Między innymi, czy konieczne jest spełnienie kryteriów dochodowych, co z rolnikami i osobami prowadzącymi własną firmę, a także czy świadczenie jest wstrzymywane, gdy rodzic bierze L4 na opiekę nad chorym dzieckiem?

Dziesięć pytań o "babciowe". Ministerstwo odpowiada

Dziesięć pytań o "babciowe". Ministerstwo odpowiada

Źródło:
tvn24.pl

W Polsce zatrzymano dwie osoby podejrzane o atak na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa - poinformowało CBŚP. Wołkow, bliski współpracownik nieżyjącego już krytyka Kremla Aleksieja Nawalnego, został napadnięty w Wilnie 12 marca. Jak przekazał litewski prokurator generalny, zatrzymani to obywatele Polski.

Zatrzymania po ataku na współpracownika Nawalnego. Litewski prokurator generalny: to obywatele Polski

Zatrzymania po ataku na współpracownika Nawalnego. Litewski prokurator generalny: to obywatele Polski

Źródło:
LRT, PAP, Radio Swoboda, tvn24.pl

Pół miliona złotych schowanych w niewielkiej, ciemnej torbie przekazał mieszkaniec łódzkiego Śródmieścia w ręce oszusta. Ofiara przestępstwa była przekonana, że pomaga policji i prokuraturze rozbić grupę przestępczą. Kilka miesięcy po zdarzeniu, które nagrały kamery, policja zatrzymała 21-letnią kobietę i jej o rok młodszego partnera. 

Oszust przejął pół miliona złotych. Policja pokazuje nagranie

Oszust przejął pół miliona złotych. Policja pokazuje nagranie

Źródło:
tvn24.pl

Strażacy z Opatowa (Świętokrzyskie) uratowali kozę ze studni. Zwierzę mogło tam spędzić kilka dni. Na szczęście kozie nic poważnego się nie stało, została zwrócona właścicielowi.

Uwięziona w studni, na głębokości 35 metrów, kilka dni czekała na pomoc

Uwięziona w studni, na głębokości 35 metrów, kilka dni czekała na pomoc

Źródło:
tvn24.pl

Ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk odniosła się w piątek do informacji o zwolnieniach grupowych w działających w Polsce firmach. - Faktycznie tych zwolnień grupowych jest sporo – przyznała, dodając jednocześnie, że resort monitoruje tę kwestię.

"Faktycznie zwolnień grupowych jest sporo". Ministra komentuje

"Faktycznie zwolnień grupowych jest sporo". Ministra komentuje

Źródło:
PAP

Dowódca ukraińskich sił lądowych potwierdził, że po raz pierwszy udało się im zestrzelić rosyjski bombowiec dalekiego zasięgu Tu-22M3. Wcześniej w piątek resort obrony w Moskwie przekazał, że maszyna rozbiła się na opuszczonym terenie po wykonaniu misji bojowej.

Ukraińcy: zestrzeliliśmy rosyjski bombowiec dalekiego zasięgu

Ukraińcy: zestrzeliliśmy rosyjski bombowiec dalekiego zasięgu

Źródło:
Meduza, Ukraińska Prawda, tvn24.pl

Jest coraz więcej bankrutów i firm będących w restrukturyzacji – alarmuje w piątkowym artykule "Puls Biznesu". Kłopoty dotyczą w szczególności jednej branży.

Upadłości wciąż przybywa. Wyróżnia się jedna branża

Upadłości wciąż przybywa. Wyróżnia się jedna branża

Źródło:
PAP

Za niespełna dwa miesiące wybory do Parlamentu Europejskiego. Ugrupowania rejestrują już swoje komitety, niedługo poznamy nazwiska kandydatów. Startu nie wykluczają między innymi obecni posłowie Koalicji Obywatelskiej: Dariusz Joński i Michał Szczerba.

Kto do europarlamentu? W KO "selekcjoner dobiera najlepszych", w PiS lista "znakomitych nazwisk"

Kto do europarlamentu? W KO "selekcjoner dobiera najlepszych", w PiS lista "znakomitych nazwisk"

Źródło:
PAP, TVN24

Izrael wykonał atak na cel w Iranie - potwierdzają trzy źródła cytowane przez agencję Reutera. O przeprowadzeniu przez Izrael uderzenia na bliżej niesprecyzowany irański obiekt informowały wcześniej amerykańskie stacje ABC News i CNN. Irańskie media podają, że w pobliżu lotniska w mieście Isfahan były słyszane eksplozje i uruchomiono systemy obrony powietrznej.

Media: Izrael uderzył na cel w Iranie, eksplozje słyszane w pobliżu miasta Isfahan

Media: Izrael uderzył na cel w Iranie, eksplozje słyszane w pobliżu miasta Isfahan

Źródło:
Reuters, ABC News, CNN, PAP
Majchrowski oddaje Kraków. Po najdłuższych rządach w historii miasta

Majchrowski oddaje Kraków. Po najdłuższych rządach w historii miasta

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W najbliższą niedzielę 21 kwietnia odbędzie się druga tura wyborów samorządowych. Choć głosować będą mieszkańcy tylko niektórych polskich miast, cisza wyborcza obowiązywać będzie w całym kraju.

Druga tura wyborów samorządowych. Gdzie obowiązuje cisza wyborcza? Jak długo trwa?

Druga tura wyborów samorządowych. Gdzie obowiązuje cisza wyborcza? Jak długo trwa?

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Oskarżenia o brudną kampanię, związki z deweloperami i biznesowe powiązania, a zarazem niemal zbieżne wizje przyszłości miasta – tak wygląda kampania Łukasza Gibały (bezpartyjny) i Aleksandra Miszalskiego (KO), walczących o fotel prezydenta Krakowa. W walce politycznej wykorzystywano fake newsy, manipulacje i gazetki z niejasnego źródła. - To najostrzejsza kampania w historii wyborów na prezydenta Krakowa - ocenia prof. Marek Bankowicz, politolog.

"To najostrzejsza kampania w historii Krakowa. Bardzo brutalna"

"To najostrzejsza kampania w historii Krakowa. Bardzo brutalna"

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Nikt nie spodziewał się, że ta dwójka zmierzy się w II turze wyborów na prezydenta Gdyni. A jednak to właśnie Aleksandra Kosiorek i Tadeusz Szemiot zdołali przekonać do siebie większą rzeszę mieszkańców, niż zrobił to rządzący przez ponad 26 lat prezydent Wojciech Szczurek. W niedzielę przekonamy się kto zajmie jego miejsce.

Gdynia przed wielką zmianą. Kandydaci deklarowali powyborczą współpracę

Gdynia przed wielką zmianą. Kandydaci deklarowali powyborczą współpracę

Źródło:
TVN24, PAP

O ponad 80 kilometrów na godzinę za szybko jechała kierująca na drodze ekspresowej S8 w rejonie Wrocławia. Zatrzymały ją policjantki, które w tym czasie prowadziły kontrole. W rozmowie z nimi kobieta stwierdziła, że nie była świadoma tego, z jaką prędkością się porusza.

Jechała z prędkością 201 kilometrów na godzinę, "na licznik nie patrzyła"

Jechała z prędkością 201 kilometrów na godzinę, "na licznik nie patrzyła"

Źródło:
tvn24.pl

Sprawa trzech lekarzy oskarżonych w związku ze śmiercią ciężarnej Izabeli, która w 2021 roku zmarła w pszczyńskim szpitalu na skutek wstrząsu septycznego, nie zostanie zwrócona do uzupełnienia prokuraturze, jak chciał Sąd Rejonowy w Pszczynie.

Sprawa śmierci Izabeli z Pszczyny nie wróci do prokuratury

Sprawa śmierci Izabeli z Pszczyny nie wróci do prokuratury

Źródło:
PAP

W piątek przed południem na Pradze Południe doszło do potrącenia kobiety jadącej na hulajnodze. Poszkodowana została przewieziona do szpitala.

Jechała na hulajnodze, została potrącona

Jechała na hulajnodze, została potrącona

Źródło:
tvnwrszawa.pl

Skamieniałe szczątki gigantycznego węża, który mógł mierzyć nawet 15 metrów, odkryto na terenie kopalni węgla brunatnego w miejscowości Panandhro w stanie Gudżarat, w zachodniej części Indii. Naukowcy nazwali gada Vasuki indicus.

Odkryto szczątki gigantycznego prehistorycznego węża

Odkryto szczątki gigantycznego prehistorycznego węża

Źródło:
PAP, CNN, Reuters

Słowacy, wbrew swojemu premierowi, zbierają środki na zakup amunicji dla Ukrainy. Kiedy rozpoczęli kampanię na rzecz wsparcia walczącego z reżimem Putina kraju, liczyli na zebranie 250 tysięcy euro. Organizatorzy nie docenili jednak hojności Słowaków – po trzech dniach zgromadzono już ponad 1,5 mln euro. Organizatorzy ogłosili w czwartek, że akcja nie ma żadnych limitów kwoty i czasu.

Chcieli zebrać 250 tysięcy euro dla Ukrainy, mają już 1,6 mln

Chcieli zebrać 250 tysięcy euro dla Ukrainy, mają już 1,6 mln

Źródło:
PAP

Przedstawiciel władz w Teheranie po piątkowym ataku dronów na prowincję Isfahan stwierdził, że "nie zostało potwierdzone zagraniczne źródło ataku". Iran "nie ma planu natychmiastowego odwetu", dodał. Atak początkowo przypisywany był Izraelowi. Zarówno władze, jak i armia Izraela nie udzieliły mediom komentarzy na temat piątkowych wydarzeń. Według CNN, "tego rodzaju operacje nie będą kontynuowane".

Iran "nie ma planu natychmiastowego odwetu"

Iran "nie ma planu natychmiastowego odwetu"

Źródło:
PAP, Reuters

Główne lotnisko w Dubaju zaczyna powoli wracać do pracy po zakłóceniach związanych z powodziami. Utrudnień doświadczyło i wciąż doświadcza wielu pasażerów. - Po dwudziestu siedmiu godzinach czekania na lotnisku linie proponują nam lot powrotny dopiero 23 kwietnia - przekazała w czwartek Polka znajdująca się na lotnisku.

"Chaos nie do opisania". Sytuacja na lotnisku w Dubaju

"Chaos nie do opisania". Sytuacja na lotnisku w Dubaju

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

Węgierski rząd nie wyklucza interwencji dotyczącej cen paliw - stwierdził minister gospodarki Marton Nagy na konferencji prasowej. Kwestia ewentualnego wprowadzenia rozwiązań w tej sprawie ma być omawiana na środowym posiedzeniu gabinetu.

Ceny paliw w górę. Rząd nie wyklucza interwencji

Ceny paliw w górę. Rząd nie wyklucza interwencji

Źródło:
Reuters, tvn24.pl