Ulicami Warszawy przeszła Parada Równości. W tym roku miała wyjątkową formę warszawsko-kijowskiego marszu, bo połączyła się ukraińskim KyivPride. Pokonanie kilkukilometrowej trasy umilało kilkadziesiąt tęczowych, muzycznych platform. - Widać tu całe rodziny, przychodzą geje i lesbijki z rodzicami, z braćmi, siostrami - mówił działacz LGBT i prawnik Krystian Legierski. Dodał, że teraz parada to "całorodzinna celebracja". W wydarzeniu wzięli udział także międzynarodowi goście, w tym unijna komisarz do spraw równości Helena Dalli.
W sobotę w Warszawie odbyła się Parada Równości. Jej uczestnicy wyruszyli około godziny 14 sprzed Pałacu Kultury i Nauki, ale już kilka godzin wcześniej na placu Defilad stanęło Miasteczko Równości. Można tam zasięgnąć porad, porozmawiać o sytuacji osób LGBT+ w mniejszych miejscowościach i wsiach, a także zrobić test na sojusznika osób LGBT+.
Tegoroczna parada była szczególna. Połączyła się z ukraińskim KyivPride, ponieważ z powodu wojny w Ukrainie marsz równości w Kijowie nie mógł się odbyć.
Na poprzedzającej wydarzenie konferencji Lenny Emson z KyivPride zapowiadał, że weźmie w nim udział około 300 osób z ukraińskich organizacji wspierających osoby LGBT+. Podkreślił, że Ukraińcy są wdzięczni Polakom, że współorganizują ten marsz.
- Nie będzie praw osób LGBT, jeżeli nie będzie wolnej Ukrainy - mówił Emson. Dodał, że bolesne jest to, że nie mogą iść w marszu w Kijowie, ponieważ prawo - ze względu na obecną sytuację w Ukrainie zmagającej się z rosyjską inwazją - nie pozwala maszerować. Z kolei Paulina Piechna-Więckiewicz z Fundacji Wolontariat Równości mówiła, że dzisiaj wszyscy jesteśmy solidarni z Ukraińcami. Oceniła też, że móc wspólnie organizować marsz równości z KyivPride "to zaszczyt".
Trzaskowski: jest olbrzymia większość Polek i Polaków, którzy mają otwarte głowy, są tolerancyjni
Do zgromadzonych przed PKiN przemawiał prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który objął wydarzenie swoim patronatem.
- Parada będzie niezwykła, bo pójdzie z nami Marsz Równości z Kijowa. Witamy naszych przyjaciół z Kijowa - powiedział. - Bardzo się cieszę, że będziemy mogli iść razem, żeby przede wszystkim dać świadectwo, że jest olbrzymia większość Polek i Polaków, którzy mają otwarte głowy, którzy są tolerancyjni, europejscy - dodał Trzaskowski.
Poinformował, że na wydarzeniu pojawili się między innymi przedstawiciele ambasad oraz unijna komisarz do spraw równości Helena Dalli. Zbierając ze sceny głos, unijna polityk powiedziała, że cieszy się, iż może być na paradzie i dodała, że "nikt nie jest bezpieczny, dopóki wszyscy nie będą bezpieczni". Oceniła, że każde państwo członkowskie powinno mieć prawo skierowane przeciwko zbrodniom z nienawiści i mowie nienawiści.
"Jak porównuję Paradę Równości sprzed 20 lat, to zmiana jest niesamowita"
W paradzie wziął udział między innymi Krystian Legierski, działacz LGBT i prawnik, który rozmawiał z reporterem TVN24 Piotrem Borowskim.
- Jak porównuję Paradę Równości sprzed 20 lat, to zmiana jest niesamowita. Widać tu całe rodziny, przychodzą geje i lesbijki z rodzicami, z braćmi, siostrami - mówił. - Jestem dziś z mamą, siostrą, sąsiadką - powiedział, dodając, że teraz parada to "całorodzinna celebracja".
Także inni uczestniczy Parady Równości chętnie opowiadali o tym, dlaczego postanowili przyjść i co chcieli zamanifestować.
Pani Sandra powiedziała, że chodzi na parady już od blisko 15 lat. - Jestem osobą biseksualną, więc jestem częścią społeczności, dlatego przychodzę, żeby razem ze swoimi przyjaciółkami celebrować różnorodność w moim mieście - wyjaśniała.
- Naszą rolą jest to, żeby nie pozwolić na stworzenie społecznej pustki. (...) Jeśli my przestaniemy wychodzić na ulice, przestaniemy domagać się swoich praw, to władza tę pustkę szybko wypełni swoimi ustawami i restrykcjami. I skończymy jak Białoruś, jak Rosja, jak Turcja - mówił jeden z idących w marszu, w rozmowie z reporterem TVN24 Michałem Gołębiowskim.
Parada Równości w Warszawie w tym roku jako warszawsko-kijowski marsz
Parada Równości to coroczne święto wolności, otwartości i solidarności. Uczestniczy w niej społeczność LGBT+, ale też wszystkie osoby, dla których ważne jest równe traktowanie i poszanowanie różnorodności. Organizatorem wydarzenia jest Fundacja Wolontariat Równości. Patronat nad Paradą objął prezydent Rafał Trzaskowski.
Parada zwyczajowo organizowana jest w czerwcu, czyli Miesiącu Dumy - Pride Month. To czas solidarności z osobami LGBT+. Marsze równości odbywają się w wielu krajach na całym świecie i coraz częściej w polskich miastach.
"Wiele i wielu z nas wspierało ukraińską społeczność LGBTQ+ od pierwszych dni tej okrutnej wojny. Nie zatrzymujemy się. Dla nas, w Paradzie Równości, społeczność oznacza stawanie w obronie innych. Społeczność oznacza tworzenie przestrzeni dla głosów, które nie są słyszane. Społeczność oznacza maszerowanie ramię w ramię dla bezpieczeństwa i wolności tych, którym ją odebrano" - napisano w opisie sobotniego wydarzenia. Pojawili się na nim również przedstawiciele organizacji walczących o prawa osób LGBT+ w Ukrainie.
Tegoroczny, warszawsko-kijowski marsz wyruszył o godzinie 14 z Miasteczka Równości przy placu Defilad. Uczestnicy przeszli ulicą Marszałkowską, przez plac Konstytucji i ulicę Waryńskiego. Następnie doszli do Metra Politechnika, skręcili w aleję Armii Ludowej, a później w aleję Niepodległości. Kierując się w stronę ulicy Świętokrzyskiej, wrócili na plac Defilad. Uczestnikom towarzyszyło 30 kolorowych muzycznych platform.
Trasa miała około czterech kilometrów. W związku z imprezą kierowcy i pasażerowie komunikacji publicznej musieli liczyć się z utrudnieniami.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24