Łącznie 950 zarzutów oszustw, fałszowania dokumentów i ukrywania majątku usłyszał 46-latek, który zorganizował w okolicach Bydgoszczy piramidę finansową. Mężczyzna wyłudził w sumie ok. 9 mln złotych, a potem sam zgłosił się do prokuratury. Za nielegalny obrót pieniędzmi swoich klientów i fałszowanie dokumentów grozi mu do 15 lat więzienia.
46-latek zgłosił się do Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ i poinformował śledczych o swojej przestępczej przeszłości. Śledztwo przekazano bydgoskim policjantom z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą.
Pieniądze odzyskali nieliczni
Pod szyldem jednego ze znanych banków mężczyzna prowadził na zasadach franczyzy usługi finansowe. Działał w czterech miastach województwa kujawsko-pomorskiego: Żninie, Nakle nad Notecią, Sępólnie Krajeńskim i Więcborku. Z materiału dowodowego wynika, że pożyczał na wysoki procent pieniądze od klientów. Poszkodowani mieli wrażenie, że zawierają umowę z bankiem, tymczasem dokonywali transakcji z właścicielem ajencji.
- W ten sposób oszukał on ponad 200 osób na łączną kwotę około 9 mln zł. Swoje pieniądze odzyskali jedynie ci klienci, którzy znaleźli się na początku tej piramidy finansowej - wyjaśnił Maciej Daszkiewicz z zespołu prasowego kujawsko-pomorskiej policji.
60 tomów akt, 950 zarzutów
Bydgoscy policjanci, gdy ustalili faktyczne rozmiary działalności 46-latka, wystąpili o jego tymczasowe aresztowanie. Zatrzymany usłyszał łącznie 950 zarzutów, które postawiono na podstawie zgromadzonych 60 tomów akt. Na poczet przyszłych kar zabezpieczono majątek mężczyzny na łączną sumę 2 milionów złotych.
W ubiegłym tygodniu prokurator sporządził akt oskarżenia. Za popełnione przestępstwa grozi mu do 15 lat pozbawienia wolności.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24