Mają być sędziami dyscyplinarnymi wbrew swojej woli. Chcą, by minister się z tego wycofał

[object Object]
Sądownictwu dyscyplinarnemu dla sędziów był poświęcony m.in. niedawny raport ONZ dotyczący Polski ["Fakty" TVN z 6 czerwca]Fakty TVN
wideo 2/6

Co najmniej czworo sędziów nie chce być sędziami dyscyplinarnymi z powołania Zbigniewa Ziobry. Zgodnie z nowymi przepisami minister sprawiedliwości nie musi pytać sędziów o zgodę, czy chcą osądzać przewinienia swoich kolegów po fachu. Zdarza się, iż sędziowie zostają kandydatami na tę funkcję, nawet o tym nie wiedząc.

Problem dotyczy sędziów powoływanych do orzekania w sądach dyscyplinarnych pierwszej instancji. Działają one przy jedenastu sądach apelacyjnych. Sędziów do nich powołuje minister sprawiedliwości. Drugą instancją w postępowaniu dyscyplinarnym sędziów jest Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego. Tu inicjatywa obsady personalnej należy do prezydenta. Izba Dyscyplinarna SN nie jest jeszcze obsadzona.

Procedura zainicjowana wbrew świadomości

Troje sędziów Sądu Okręgowego w Olsztynie wystąpiło do ministra sprawiedliwości z oświadczeniami i wnioskami o niepowierzanie im funkcji sędziego dyscyplinarnego w Sądzie Apelacyjnym w Białymstoku.

W jednym z takich pism czytamy: "Oświadczam, iż nigdy nie ubiegałam się i nadal nie ubiegam o powierzenie mi obowiązków sędziego dyscyplinarnego i w związku z tym nie zgłaszałam i nadal nie zgłaszam swojej kandydatury (...). Wskazana procedura została zainicjowana nie tylko pomimo braku mojej zgody, ale nawet i świadomości".

Wnioski sędziów Sądu Okręgowego w Olsztynie: Iwony Litwińskiej-Palacz, Olgi Rybus i Małgorzaty Tomkiewicz, skierowane do ministra sprawiedliwości, o niepowierzanie im – wbrew ich woli – obowiązków sędziów Sądu Dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym w Białymstoku poparło 6 czerwca Zgromadzenie Przedstawicieli Sędziów Okręgu Sądu Okręgowego w Olsztynie.

Według informacji opublikowanych przez "Gazetę Wyborczą" prośbę do ministra o niepowierzanie mu funkcji sędziego dyscyplinarnego złożył również sędzia Sądu Apelacyjnego w Łodzi Sławomir Wlazło. Sędzia przyznaje, że na mocy obowiązujących przepisów nie może odmówić przyjęcia powołania do sądu dyscyplinarnego, dlatego prosi ministra o niepowoływanie.

Wnioski sędziów z Olsztyna są bardziej stanowcze. Zgromadzenie Przedstawicieli Sędziów Okręgu Sądu Okręgowego w Olsztynie powołuje się wprost na konstytucję, która mówi, że przeniesienie sędziego do innej siedziby lub na inne stanowisko wbrew jego woli może nastąpić jedynie na mocy orzeczenia sądu i tylko w przypadkach określonych w ustawie.

RPO: jest to nie do pogodzenia z konstytucją

Podobne krytyczne stanowisko wobec próby nominowania sędziów dyscyplinarnych wyraził Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar w piśmie do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.

Biuro RPO poinformowało w poniedziałek, że zdaniem rzecznika powierzanie przez ministra obowiązków sędziów dyscyplinarnych sędziom, którzy nie wyrażą na to zgody, jest niezgodne z konstytucyjną zasadą "nieprzenoszalności" sędziów.

"Brak zgody sędziego na powierzenie obowiązków dyscyplinarnych sprawia, że decyzja Ministra Sprawiedliwości - jako organu władzy wykonawczej - ma charakter arbitralny wobec władzy sądowniczej. Jest to nie do pogodzenia z konstytucyjną zasadą podziału i równowagi władzy" - czytamy w piśmie.

"Wystąpienie ma związek z doniesieniami o dokonaniu przez ministra wyboru 127 sędziów, którzy mają pełnić funkcję sędziego sądu dyscyplinarnego przy sądzie apelacyjnym, bez uzyskania ich zgody. Według mediów część z nich została wpisana na listę sędziów dyscyplinarnych nie tylko bez swej zgody, ale nawet wiedzy" - informuje Biuro RPO.

Sędziowie ostrzegali, że będą problemy

Obowiązujące obecnie prawo o ustroju sądów powszechnych zakłada, że każdy sędzia z co najmniej dziesięcioletnim stażem może zostać sędzią dyscyplinarnym. Tyle, że jest to decyzja ministra, a nie orzeczenie sądu.

Zanim weszło w życie nowe prawo o ustroju sądów powszechnych, sądy dyscyplinarne powoływali prezesi sądów apelacyjnych, a nie minister. Zasiadali w nich wyłącznie sędziowie sądów apelacyjnych, a nie przedstawiciele wszystkich sądów powszechnych, czyli rejonowych, okręgowych i apelacyjnych.

O tym, że wyłanianie nowych sędziów dyscyplinarnych w obecnej formule będzie rodzić problemy, wiadomo było już od dawna.

"Projekt przewiduje, że Minister Sprawiedliwości będzie mógł powołać do sądu dyscyplinarnego każdego sędziego, nawet bez jego zgody. (...) W ocenie Rady rozwiązanie to może stanowić próbę obejścia konstytucyjnych gwarancji związanych z nieprzenoszalnością sędziego. (...) W świetle Konstytucji RP nie jest zatem możliwe powołanie sędziego do sądu dyscyplinarnego bez jego zgody" - ostrzegała Krajowa Rada Sądownictwa w grudniu ubiegłego roku w jednej z opinii do zmian w wymiarze sprawiedliwości, które wtedy były rozpatrywane przez Sejm.

Przepisy zostały uchwalone, prezydent je podpisał i weszły w życie. Minister sprawiedliwości sporządził listę kandydatów na sędziów dyscyplinarnych w pierwszej instancji, a nowa - wybrana w większości przez parlament - Krajowa Rada Sądownictwa pozytywnie zaopiniowała te kandydatury na posiedzeniu 9 maja. Zamiar powołania sędziów dyscyplinarnych przez ministra bez pytania o zgodę co najmniej części z nich, nie był podejmowany na obradach.

- Nie wiem czy pozostali członkowie rady mieli jakąś wiedzę na ten temat. Natomiast mój stan wiedzy o obowiązujących przepisach pozwalał stwierdzić, że zgoda sędziego na powołanie do sądu dyscyplinarnego nie jest wymagana, dlatego głosowałem za pozytywnym wyrażeniem opinii przez Krajową Radę Sądownictwa o przedstawionych przez ministra kandydatach - powiedział nam rzecznik KRS sędzia Maciej Mitera.

Wtedy wśród sędziów zaczęły pojawiać się głosy zdziwienia, że na listach kandydatów zatwierdzanych przez nową KRS są osoby, które nie tylko nie chcą być sędziami dyscyplinarnymi, ale nawet nie wiedzą, że minister zamierza powierzyć im takie zadania. Zauważył to m.in. sędzia Sądu Apelacyjnego w Warszawie MarcinŁochowski.

Forum sędziów: to arogancja i nadużycie władzy

Forum Współpracy Sędziów - nieformalna organizacja, która zawiązała się w czerwcu ubiegłego roku w celu obserwowania zmian wprowadzanych w sądownictwie i interweniowania w związku z nimi - utrzymuje, że początkowo minister za pośrednictwem prezesów sądów szukał chętnych, którzy dobrowolnie pójdą orzekać w sądach dyscyplinarnych. Nie znalazł ich jednak, więc sam wyznaczył kandydatów.

"Wcześniej prezesi sądów zwrócili się do sędziów, aby zgłosili się do wykonywania tych obowiązków. W sytuacji braku chętnych Minister Sprawiedliwości - Prokurator Generalny w sposób arbitralny, bez uzyskania zgody sędziów, dokonał ich wyboru i przesłał listę sędziów do siedziby Krajowej Rady Sądownictwa celem zaopiniowania" - czytamy w stanowisku Forum Współpracy Sędziów.

Nowe prawo o ustroju sądów powszechnych nie mówi nic o wyrażeniu zgody przez sędziego, którego minister chce skierować do rozpatrywania spraw dyscyplinarnych. Przewiduje za to, że sędzia taki ma pracować w sądzie dyscyplinarnym niezależnie "od wykonywania obowiązków służbowych związanych z zajmowanym przez sędziego miejscem służbowym".

"Nie zaproponowano żadnych rozwiązań, które ułatwiałyby tym sędziom łączenie obowiązków orzeczniczych. Może to także doprowadzić do nadmiernego obciążenia pracą sędziów i negatywnie wpływać na poziom ich orzecznictwa, a ponadto może prowadzić do przewlekłości postępowań (...). Próba narzucenia sędziom tych obowiązków przez Ministra Sprawiedliwości - Prokuratora Generalnego stanowi kolejny przejaw arogancji i nadużycia władzy politycznej" - twierdzi Forum Współpracy Sędziów.

Ministerstwo Sprawiedliwości nie zajęło dotąd stanowiska w kwestii powierzania orzekania w sprawach dyscyplinarnych sędziom, którzy nie wyrazili na to zgody.

Autor: jp//rzw / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Politico oceniło, że spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson zdecydował się odblokować kwestię pomocy dla Ukrainy między innymi z powodu alarmujących raportów amerykańskiego wywiadu. Portal wskazał też na rolę Donalda Trumpa w tej kwestii oraz jego spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą.

Co wpłynęło na spikera Izby Reprezentantów? Kongresmeni o "dość mocnym" raporcie na temat wojny

Co wpłynęło na spikera Izby Reprezentantów? Kongresmeni o "dość mocnym" raporcie na temat wojny

Źródło:
PAP

Donald Trump chce się odegrać na Wołodymyrze Zełenskim. Przed wyborami, które przegrał z Joe Bidenem, on dzwonił nawet do Zełenskiego i go trochę szantażował - mówił w "Faktach po Faktach" europoseł Włodzimierz Cimoszewicz, były premier, były szef MSZ i były minister sprawiedliwości. Odniósł się także do ostatniego spotkania Andrzeja Dudy z Trumpem w Nowym Jorku.

Włodzimierz Cimoszewicz: Trump chce się odegrać na Zełenskim

Włodzimierz Cimoszewicz: Trump chce się odegrać na Zełenskim

Źródło:
TVN24

Prezydent Andrzej Duda podczas seminarium na temat bezpieczeństwa transatlantyckiego w Vancouver przekonywał, że NATO musi zwiększać swój potencjał militarny i wydatki na obronność do 3 proc. PKB. Zdaniem Dudy najbardziej realistycznym scenariuszem zwycięstwa Ukrainy w wojnie jest zapewnienie jej zdolności bojowych w przemyślany i skuteczny sposób.

Duda: musimy doprowadzić do wyraźnych strat Rosji, bo Rosjanie znają tylko język siły

Duda: musimy doprowadzić do wyraźnych strat Rosji, bo Rosjanie znają tylko język siły

Źródło:
PAP

Zorza polarna może pojawić się dzisiejszej nocy na polskim niebie. Jak przekazał popularyzator astronomii Karol Wójcicki, zapanowały doskonałe warunki do jej obserwacji. W podziwianiu zjawiska mogą przeszkodzić jednak gęste chmury.

"Zorza na polskim niebie to niemal pewniak". Czy dopisze pogoda?

"Zorza na polskim niebie to niemal pewniak". Czy dopisze pogoda?

Źródło:
Z głową w gwiazdach, tvnmeteo.pl

Policjant rzucił się na pomoc tonącej w Wiśle dziewczynie. Zadziałał natychmiast i dużo ryzykował, ale zrobił to w najrozsądniejszy możliwie sposób.

Skoczył do Wisły, by ratować nastolatkę. Niezwykła akcja policjanta

Skoczył do Wisły, by ratować nastolatkę. Niezwykła akcja policjanta

Źródło:
Fakty TVN

W piątek w alei Niepodległości spłonął samochód elektryczny wart około milion złotych. Jego kierowca chciał uniknąć zderzenia z innym autem, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w słup. Auto zajęło się ogniem. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie, na którym widać moment uderzenia.

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt 24

Hans Rausing, znany brytyjski miliarder, przeżywa kolejną osobistą tragedię - jego druga żona, Julia, przegrała wieloletnią walkę z rakiem. W 2012 roku zmarła pierwsza żona Rausinga, Eva. Jak podaje "The Independent", "Julia poświęciła swoje życie rodzinie i celom charytatywnym". Wraz z mężem wspierała finansowo m.in. National Gallery i inne instytucje artystyczne.

Najpierw zmarła pierwsza żona, teraz druga. Kolejna tragedia w życiu miliardera Hansa Rausinga

Najpierw zmarła pierwsza żona, teraz druga. Kolejna tragedia w życiu miliardera Hansa Rausinga

Źródło:
The Independent, The Guardian

Centralne Biuro Śledcze Policji opublikowało nagranie z akcji zatrzymania dwóch Polaków podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa, współpracownika Aleksieja Nawalnego. Obaj mężczyźni byli poszukiwani na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania przez stronę litewską.

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W Polsce zatrzymano dwie osoby podejrzane o atak na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa - poinformowało CBŚP. Wołkow, bliski współpracownik nieżyjącego już krytyka Kremla Aleksieja Nawalnego, został napadnięty w Wilnie 12 marca. Zatrzymanych obywateli Polski doprowadzono do Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie, gdzie wykonano z nimi dalsze czynności. Mężczyźni są obecnie tymczasowo aresztowani.

Zatrzymania po ataku na współpracownika Nawalnego. To obywatele Polski

Zatrzymania po ataku na współpracownika Nawalnego. To obywatele Polski

Aktualizacja:
Źródło:
LRT, PAP, Radio Swoboda, tvn24.pl

Do tragicznego wypadku doszło na przystanku tramwajowym w Bydgoszczy. Piętnastoletnia dziewczyna zginęła pod kołami tramwaju. Policja bada przyczyny wypadku. Sprawą zajmuje się też sąd rodzinny. Są już pierwsze decyzje.

Tragedia na przystanku. Piętnastolatka czekała na tramwaj, zginęła pod jego kołami. Pierwsze decyzje sądu

Tragedia na przystanku. Piętnastolatka czekała na tramwaj, zginęła pod jego kołami. Pierwsze decyzje sądu

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Do pożaru samochodu elektrycznego doszło na skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego. Auto zajęło się ogniem po tym, jak kierowca uderzył w słup.

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszwa.pl

Przy skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego w Warszawie spłonął elektryczny lucid air. Auto, którego wartość w Polsce szacuje się na nawet milion złotych, to rzadkość na europejskich drogach. Dlaczego jest wyjątkowe?

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

Pół miliona złotych schowanych w niewielkiej, ciemnej torbie przekazał mieszkaniec łódzkiego Śródmieścia w ręce oszusta. Ofiara przestępstwa była przekonana, że pomaga policji i prokuraturze rozbić grupę przestępczą. Kilka miesięcy po zdarzeniu, które nagrały kamery, policja zatrzymała 21-letnią kobietę i jej o rok młodszego partnera. 

Oszust przejął pół miliona złotych. Policja pokazuje nagranie

Oszust przejął pół miliona złotych. Policja pokazuje nagranie

Źródło:
tvn24.pl

W najbliższą niedzielę 21 kwietnia odbędzie się druga tura wyborów samorządowych. Choć głosować będą mieszkańcy tylko niektórych polskich miast, cisza wyborcza obowiązywać będzie w całym kraju.

Druga tura wyborów samorządowych. Gdzie obowiązuje cisza wyborcza? Jak długo trwa?

Druga tura wyborów samorządowych. Gdzie obowiązuje cisza wyborcza? Jak długo trwa?

Źródło:
PAP, tvn24.pl

W niedzielę mieszkańcy 748 gmin i miast w Polsce wybiorą wójtów, burmistrzów i prezydentów w drugiej turze wyborów samorządowych. W TVN24 i TVN24 GO będziemy śledzić przebieg głosowania w całej Polsce. O 20.30 rozpocznie się Wieczór Wyborczy, w trakcie którego podamy sondażowe wyniki i pierwsze komentarze.

Druga tura wyborów samorządowych 2024. Oglądaj Wieczór Wyborczy w TVN24 i TVN24 GO

Druga tura wyborów samorządowych 2024. Oglądaj Wieczór Wyborczy w TVN24 i TVN24 GO

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Dziennikarze TVN i TVN24 zostali w piątek w Gdyni nagrodzeni podczas VII edycji Festiwalu Wrażliwego. Zdobyli wszystkie nagrody w kategorii Reportaż Filmowy. Nagrodę specjalną "Człowiek Wrażliwy" otrzymała dziennikarka TVN24 Ewa Ewart.

Dziennikarze TVN i TVN24 nagrodzeni podczas VII edycji Festiwalu Wrażliwego

Dziennikarze TVN i TVN24 nagrodzeni podczas VII edycji Festiwalu Wrażliwego

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Ziemia pod chińskimi miastami zapada się, co prowadzi do rosnącego ryzyka występowania powodzi. Naukowcy alarmują w nowej analizie, że na zagrożonych terenach mieszkają miliony ludzi. Powodem tego niebezpiecznego zjawiska jest niezwykle szybka urbanizacja Państwa Środka. Problem dotyczy jednak nie tylko Chin.

Prawie połowa chińskich miast się zapada. Zagrożenie dla milionów ludzi

Prawie połowa chińskich miast się zapada. Zagrożenie dla milionów ludzi

Źródło:
CNN, Reuters, BBC, Science

Tegoroczny Konkurs Piosenki Eurowizji rusza już za niespełna trzy tygodnie. Na scenie wystąpią wykonawcy z kilkudziesięciu krajów. Kogo zobaczymy w półfinałach, a kto dostaje się do finału bez eliminacji? Wyjaśniamy.

Eurowizja 2024. Kiedy finały, którego dnia zaśpiewa reprezentantka Polski?

Eurowizja 2024. Kiedy finały, którego dnia zaśpiewa reprezentantka Polski?

Źródło:
eurovision.tv, eurowizja.org, tvn24.pl

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24