Ryzykują życiem, żeby dostać się do Unii Europejskiej. Reportaż "Szlak migracyjny Turcja - Białoruś - Polska"

Źródło:
Superwizjer TVN
"Szlak migracyjny Turcja - Białoruś - Polska". Fragment reportażu "Superwizjera"
"Szlak migracyjny Turcja - Białoruś - Polska". Fragment reportażu "Superwizjera"
wideo 2/2
superwizjer kawalek

Aksaray to przemytnicza dzielnica Stambułu - to tam trafiają ci, którzy nielegalnie chcą przedostać się do Unii Europejskiej przez białorusko-polską granicę. Reporterzy "Superwizjera" pojechali do Turcji, aby pokazać funkcjonujący poza prawem świat pośredników, przemytników i nielegalnych biur organizujących proceder przemytu ludzi. Reportaż Anny Borkowskiej-Minko, Patryka Szczepaniaka i Piotra Czabana "Szlak migracyjny Turcja - Białoruś - Polska".

Wschodnia granica Polski - to tu od miesięcy jesteśmy świadkami brutalnej wojny hybrydowej. Setki migrantów między innymi z Bliskiego Wschodu codziennie przybywają na Białoruś. To ma być szansa na lepsze życie. Dla reżimu w Mińsku to szantażowanie Unii Europejskiej, a przy okazji możliwość zarabiania olbrzymich pieniędzy. W jaki sposób funkcjonuje biznes stojący za przemytem ludzi do Europy?

OGLĄDAJ CAŁY REPORTAŻ "SUPERWIZJERA" W TVN24 GO

Większość samolotów, którymi migranci przybywają na Białoruś, startuje z lotniska w Stambule - największe tureckie miasto to ważny punkt na mapie szlaku migracyjnego.

Jest koniec października. Po wylądowaniu dziennikarze "Superwizjera" spotykają dziesiątki ludzi wyjeżdżających do Mińska.

Mężczyzna obecny na lotnisku mówi, że jedzie do Wielkiej Brytanii przez Polskę albo Litwę. - Najpierw lecimy do Mińska, a potem przez Litwę i Polskę jedziemy do Niemiec, Francji, Szwajcarii czy Wielkiej Brytanii - wyjaśnia. Reporterzy wymienili się z nim numerami telefonów. Niedługo po rozmowie z dziennikarzami, wyruszył w podróż do Europy.

Tysiące migrantów z Syrii próbują przedostać się do Unii Europejskiej

Reporterzy "Superwizjera" tymczasem jadą do przygranicznego miasta Reyhanli. Mieszkają tu dziesiątki tysięcy uchodźców z pobliskiej Syrii. W całej Turcji jest ich około czterech milionów. Wielu z nich od lat żyje tutaj w zawieszeniu, wciąż licząc na powrót do objętego wojną kraju.

Jednym z nich jest Yaser, były pracownik medyczny z Idlibu. Yaser kilka tygodniu temu był na granicy polsko-białoruskiej. Pięciokrotnie próbował przedostać się do Unii Europejskiej.

- Ludzie zaczęli postrzegać nas jako uchodźców, którzy zabierają pracę. Robotnik syryjski pracuje za niższą stawkę niż turecki. Czujemy się tutaj jak obywatele drugiej kategorii. Dla nas jest tutaj drogo. Chcąc żyć na minimalnym, czy średnim poziomie, muszę zarobić miesięcznie 6000 tureckich lir (ok. 2000 zł - red.). Średnie zarobki tutaj, w tej prowincji, to 1500-2000 lir (500-650 zł - red.) - mówi Yaser.

- Wojna w Syrii trwa od 11 lat. Jedno pokolenie jest już stracone. Praktycznie każdy syryjski uchodźca kogoś stracił. Niestety, bardzo często dzieci nie chodzą do szkół, bo muszą iść do pracy. Muszą wspierać finansowo swoje rodziny. Dostęp do edukacji dla dzieci i ich przyszłość jest dla nas największym wyzwaniem - stwierdza Mehmet Selim z IHH Humanitarian Relief Fundation.

Mężczyzna opowiada, że jego znajomy przez rok próbował przedostać się do Europy. - Powiedział mi ostatnio, że to już koniec, że się poddaje. Po tygodniu przyszedł do mnie jego syn. Zapytałem go: "a gdzie jest twój tata, bo od kilku dni go nie widziałem?", a on mówi, że tata jest w Holandii. Przemęczył się dwa dni na Białorusi, a potem pojechał przez Niemcy do Holandii. Nawet jeśli trzeba pomęczyć się te dwa dni na granicy, to i tak dzięki temu można zdobyć lepsze perspektywy, dla siebie i dla dzieci, dla rodziny - podkreśla Yaser.

Migranci z Bliskiego Wschodu codziennie próbują przedrzeć się z Białorusi do PolskiTVN24

Dzielnica Aksaray - mekka dla migrantów i handlarzy ludźmi

Kto konkretnie zajmuje się przemytem ludzi do Europy? Dzielnica Aksaray w Stambule to mekka dla migrantów i handlarzy ludźmi. Można tu kupić podrobione paszporty i wizy, certyfikaty covidowe albo ekwipunek na wyprawę do Europy. Reporterzy "Superwizjera" docierają do człowieka z tureckiego półświatka.

Ahmed od lat działa w branży przemytniczej. - Opisałbym swoją działalność jako pomoc ludziom. Pomagam im zbudować lepszą przyszłość w Europie. Trasa przez Białoruś to obecnie najbezpieczniejszy, najprostszy i najlepszy sposób - uważa. Podkreśla, że to o wiele bezpieczniejszy sposób dostania się do Unii Europejskiej, niż droga morska. - Niektórzy płacą dwa tysiące, dwa i pół tysiąca dolarów. Taki jest cennik za przygotowanie podróży, wizy i hotelu - wylicza.

- Młodsze dzieci, myślały, że wyjechałem do pracy, do Stambułu. Że niedługo wrócę do domu. Bardzo się wahałem. Może i żyliśmy skromnie, ale jeśli cokolwiek by im groziło, byłbym przy nich. Jednak to była szansa na zdobycie nowego życia, lepszej przyszłości dla mojej rodziny. Wtedy podjąłem decyzję o wyjeździe - mówi Yaser.

Pięć dni - tyle czasu zajęło Yaserowi zorganizowane wyjazdu na Białoruś. Żeby zebrać środki na podróż do Europy wykorzystał oszczędności życia, sprzedał dom i zapożyczył się u przyjaciół.

- Przy pierwszych dwóch próbach przejścia granicy nawet nie wyszliśmy z samochodu. Jechaliśmy w cztery lub w pięć osób do Grodna. Zatrzymali nas białoruscy żołnierze. Nie pozwolili nam wysiąść z aut. Porozmawiali z kierowcą i kazali mu zawieźć nas z powrotem do Mińska - dodaje.

Proceder przemytu realizowany jest przez telefon

Na szlaku nie ma nic za darmo. Białoruscy taksówkarze dorobili się fortuny na wożeniu migrantów pod granicę z Polską. Niektórzy zostawiają pasażerów kilkadziesiąt kilometrów za miastem, tłumacząc, że za najbliższym lasem są upragnione Niemcy. Najbardziej chciwi specjalnie wywożą ich na posterunki straży granicznej, żeby zarobić podwójnie na kursie powrotnym do Mińska.

Yaser wspomina, że gdy wrócił do hostelu, znalazł w torbie list od syna, w którym skarży się, że płacze co noc. "Wiem, że zrobiłeś to, bo nas kochasz. My cię tatusiu bardzo kochamy. Ale rozstanie z tobą, to jak rozstanie z życiem. Kochamy cię z całego serca. Niech Bóg da, byś szczęśliwie dotarł do celu" - napisał syn.

Przemytnik tłumaczy, że osobie, która się z nim kontaktuje organizuje wszystko na Białorusi. - Od momentu opuszczenia hotelu, wyjścia z auta, przemarszu, w czasie którego obserwuję tę osobę dzięki geolokalizacji, do momentu, aż wsiądzie w samochód i dotrze do Niemiec - mówi Ahmed.

Biura podróży w Stambule pośredniczą w przemycieTVN24

Yaser informuje, że czwarta próba przejścia przez granicę zbiegła się w czasie z "nagonką prasową ze strony Europy, że Białoruś pomaga uchodźcom". - Białoruscy żołnierze dostali rozkazy, żeby nikogo nie przepuszczać. Złapali nas wtedy w lesie, przyprowadzili na plac, oddzielili od nas kobiety i dzieci. I wtedy zaczęli nas bić pałkami. Bili nas nimi i kopali nogami. Do tej pory bolą mnie żebra. Minęło 20 dni, a ja nadal mam ślady pobicia na klatce piersiowej - twierdzi.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO

- Piąta próba była ostatnią. Powiedziano mi, że jest pewien zdolny człowiek, który może mi pomóc. Wszyscy, którzy z nim wyruszali, docierali do celu. Szliśmy świetnie przygotowaną drogą, nie taką jak wcześniej. Niestety nakrył nas białoruski pogranicznik. Policja zabrała nas na posterunek, gdzie musieliśmy zapłacić łapówki, bo nasze wizy straciły ważność. Potem sprowadzili samochody i wywieźli nas do Mińska - dodaje Yaser.

Z kolei przemytnik tłumaczy, że cały proceder realizowany jest przez telefon. - Współpracujemy z klientami na odległość, nie spotykamy się z nimi. Płatności odbywają się poprzez specjalne biuro, które pobiera niewielką prowizję od osób wyjeżdżających - wskazuje.

Biura podróży w Stambule pośredniczą w przemycie

Yaser uważa jednak, że każdy przemytnik może zwieść. - Zapewniają, że szybko i bez problemu dojedziesz do celu. Obiecano mi, że przedstawiciele biura będą na mnie czekać w Mińsku. Gdy doleciałem na miejsce, wszystko wyglądało zupełnie inaczej - podkreśla.

W przemytniczej dzielnicy Aksaray, pośród setki sklepów i punktów usługowych, dziennikarze odnajdują biuro podróży, które pod przykrywką legalnego biznesu organizuje przemyt ludzi do Niemiec przez Białoruś.

Mężczyzna, który wkracza do biura, wpłaca 2000 euro i wyjaśnia, że to pieniądze dla Abu Muhammada - przemytnika, który przewozi ludzi przez Białoruś do Niemiec. Kobieta obecna w biurze odpowiada, że prowizja firmy to 50 euro. Wyjaśnia, że w przypadku niepowodzenia, może spróbować z kimś innym. - Anulujesz stare zamówienie, a my przepisujemy pieniądze na nowego przemytnika - tłumaczy. Potwierdza, że jak dojedzie do wskazanego w umowie miejsca i wyśle swoją lokalizację, biuro dopiero wtedy opłaca przemytnika.

Reportaż Anny Borkowskiej-Minko, Patryka Szczepaniaka i Piotra Czabana "Szlak migracyjny Turcja - Białoruś - Polska"Superwizjer TVN

Biuro jest jednym z agentów Hawali - to system transferu pieniędzy na całym świecie, którego historia powstania sięga VIII wieku. Posługują się nim ci, którzy nie chcą, bądź nie mogą korzystać z tradycyjnej bankowości. Służy on również doskonale oszustom podatkowym, handlarzom narkotyków, przemytnikom a nawet terrorystom.

Przemytnik twierdzi, że "drugi etap podróży to drobnostka". - 100 dolarów kosztuje transport z hotelu do punktu wymarszu na granicy. Jest jeszcze koszt auta z Polski do Niemiec. Ceny wahają się od 2 tysięcy do 3 tysięcy euro. Jeśli podsumuje się wszystkie koszty, to wychodzi około 6 tysięcy euro. Wynagrodzenie otrzymuję dopiero, gdy mój klient dotrze do Niemiec. Wysyła mi specjalny kod, idę z nim do biura i odbieram pieniądze - wyjaśnia.

Mimo dostępnych informacji, migranci przylatują na Białoruś

Od spotkania dziennikarzy z Rayanem na lotnisku w Stambule minął miesiąc. Wielokrotnie próbował nielegalnie przekroczyć granicę Polski. Raz mu się udało, ale twierdzi, że został złapany i wywieziony z powrotem na Białoruś. Kontakt z nim urwał się kilka dni temu. W jednej z ostatnich wiadomości napisał, że od 15 dni żyje w przygranicznym lesie - nie ma jedzenia, brakuje mu wody, powoli opuszcza go nadzieja na dotarcie do Wielkiej Brytanii.

- Spędziłem jedną noc w lesie, miałem na sobie trzy swetry i kurtkę, a czułem, że serce w środku trzęsie mi się z zimna. Powiedziano mi, że na Białorusi jest zimno, ale gdy tam dotarłem, zaskoczyło mnie i zimno, i deszcz. Miałem wrażenie, jakby serce miało mi przestać bić z zimna - mówi Yaser.

Mimo dostępnych informacji, migranci przylatują na BiałoruśTVN24

- Jeśli ktoś umiera, no cóż, po prostu nadszedł jego czas - stwierdza przemytnik. - Ten, kto wybiera się na Białoruś, ma wszystkie szczegółowe informacje na ten temat. Każdy, zanim podejmie takie ryzyko, bada temat, pyta, przekopuje internet, zdobywa dokładne informacje - dodaje.

Pomimo ogólnodostępnych informacji o zagrażających życiu warunkach na granicy, wielu migrantów wciąż przylatuje na Białoruś. Niewielu z nich weryfikuje obietnice przemytników. Wiara w szczęśliwe zakończenie podróży jest silniejsza, niż myśl o ewentualnej porażce.

Cennik uzależniony jest od trudności przedsięwzięcia

W Polsce na grupę migrantów z Etiopii trafiają aktywiści. Dowiadują się, że migranci przebywają w kraju od pięciu dni. - Przyszłyśmy z Białorusi. Nie mamy jedzenia, wody, w lesie śpimy już dziesięć dni. Jeśli policja nas tu złapie, wywiozą nas na Białoruś. A jeśli tam nas złapią, to wypchną nas do Polski - mówi jedna z kobiet. Zapytana, czy chcą zostać w Polsce czy w Niemczech, odpowiada: - Chcemy jechać do Niemiec.

Według informatora "Superwizjera" dwa dni później część grupy z pomocą przemytnika dotarła do Niemiec - kobiety, z którymi rozmawiali dziennikarze nie miały tyle szczęścia i zostały wywiezione na Białoruś.

W jaki sposób jest zorganizowany przemyt ludzi z Polski do Europy Zachodniej? Reporterzy spotykają się z człowiekiem z branży transportowej. - Zaczęli się ze mną kontaktować, żeby z Litwy przewozić osoby w kierunku Niemiec. To mam wtedy płacone na poziomie 400 euro za osobę - mówi anonimowo. Mężczyzna podkreśla, że do busa jest w stanie zmieścić 20-25 osób.

Cennik uzależniony jest od trudności przedsięwzięciaTVN24

- Oni nie patrzą na to, czy on siedzi, czy stoi. Dostają sygnał, gdzie mają być, o której, wsiadają do busa i jadą, bo dla nich najważniejsze jest dostać się do Niemiec, Francji, Belgii - dodaje.

W arabskojęzycznych mediach społecznościowych roi się od materiałów reklamowych przemytników. Według ustaleń "Superwizjera" co najmniej 10 tysięcy migrantów skorzystało z ich usług i przedostało się do Niemiec. Cennik uzależniony jest od trudności przedsięwzięcia, kobiety kosztują drożej - bo płaci się za ich bezpieczeństwo.

- Jeżeli padłaby z mojej strony decyzja, czyli ja mówię, że tak i ruszam w trasę, to oni dopiero wtedy mieli przekazać dokładną informację, gdzie, w którym miejscu, o której godzinie mam czekać - twierdzi mężczyzna z branży transportowej.

Migranci ryzykują życiem podczas próby pokonania granicy

Grupy przestępcze zarobiły na tym procederze nie mniej niż 60 milionów euro. Pomimo zorganizowanego systemu przerzutu ludzi przez granicę, część migrantów wciąż przekracza ją na własną rękę.

Co najmniej kilkunastu migrantów straciło życie na granicy polsko-białoruskiej. Umierają z wychłodzenia, wyczerpania, chorób, które w normalnych warunkach nie zagrażałyby ich życiu. Ahmed otarł się o śmierć. Boi się pokazywać twarz. Obawia się, że rozmowa z mediami uniemożliwi mu kontakt z przemytnikami.

Tysiące migrantów próbują przedostać się do Unii EuropejskiejTVN24

- Złapało nas w lesie wojsko białoruskie. Było nas ośmiu. Mieliśmy ze sobą cztery małe pontony. Białorusini wskazali drugi brzeg rzeki i powiedzieli, że wystarczy przepłynąć 20-25 metrów i będziemy w Polsce. Jak tylko zobaczyłem nurt rzeki, powiedziałem im, że jest to zbyt niebezpieczne. Chciałem zawrócić do Mińska. Nie obchodziło ich to. Po prostu wepchnęli nas do wody. Ponton się wywrócił, wpadliśmy do rzeki. Widziałem jak mój przyjaciel krztusi się i tonie - mówi Ahmed.

- Udało mi się dopłynąć na drugi brzeg. Wołałem o pomoc. Znalazł mnie polski żołnierz. Byłem półprzytomny. Polacy dali mi jeść, pić, mogłem się umyć, wysuszyć. Po dwóch dniach poszukiwań znaleźli w rzece ciało mojego przyjaciela - dodaje.

Migranci mówią o atakach ze strony białoruskich służb

Kassem jest lekarzem, uchodźcą z Syrii. W wolnym czasie pomaga migrantom, którzy są pod opieką Fundacji Dialog. Ich podopieczni to ludzie w szczególnie trudnej sytuacji życiowej - znalezieni na granicy, chorzy, niepełnosprawni lub brutalnie pobici przez białoruskie służby.

- Go to Poland, nie ma powrotu. To usłyszeli od białoruskich żołnierzy. Nawet dla tych, co nie rozumieją po angielsku, to jest jedno zdanie: idź dalej, nie zatrzymuj się, idź dalej - mówi Kassem. - W pewnym momencie ci ludzie trafili do fundacji, to oni mówią, że nie jest tak łatwo, że białoruscy żołnierze torturują, biją. Mieliśmy dwa przypadki złamania kończyn dolnych, bo są bici po białoruskiej stronie - dodaje.

Migranci mówią o atakach ze strony białoruskich służbTVN24

Jeden z mężczyzn przebywających w ośrodku dla cudzoziemców mówi, że przez cztery dni doświadczał okrucieństwa białoruskiego wojska. - Odmawiali mi jedzenia i picia. Przez dziesięć dni żyłem w lesie. Mówiłem im, że mam chory kręgosłup. Mimo to, kiedy chciałem zawrócić do Mińska, pobili mnie - opowiada.

- Po pobycie w lesie bardzo się pochorowałem. Mam ślady po kroplówkach. To wszystko przez brak wody i jedzenia przez te kilka dni. Białoruski żołnierz mówił trochę po arabsku, powiedział mi, że prędzej tutaj umrę, niż wrócę do Mińska - dodaje.

Polska jest tylko przystankiem

Mężczyźni, z którymi rozmawiali reporterzy, po kilku dniach opuścili ośrodek i wyruszyli w dalszą drogę. Polska jest tylko przystankiem, krajem tranzytowym. Tu można odpocząć, podreperować zdrowie przed podróżą na Zachód. - Proszę mi wybaczyć, to nie krytyka Polski, ale jest taka powszechna opinia, że Polska jest jednym z biedniejszych krajów Unii Europejskiej. Nikt nie chce mieszkać w biednym państwie - zdradza Yaser.

Przemytnik podkreśla, że wśród wyjeżdżających są lekarze, inżynierowie, dziennikarze. - Robią to, aby zapewnić sobie lepszą przyszłość, a nie po to, aby bić czy zabijać. Złych ludzi znajdziesz wszędzie. Zarówno tutaj, w Turcji, jak i w Polsce, w Rosji czy Ameryce - uważa.

"Szlak migracyjny Turcja - Białoruś - Polska". Rozmowa w studiu "Superwizjera"
"Szlak migracyjny Turcja - Białoruś - Polska". Rozmowa w studiu "Superwizjera"

Yaser przyznaje, że wrócił załamany - było mu wstyd przed sobą, przed dziećmi i ludźmi, którzy wiedzieli, że wyjechał i mu się nie udało. - Przez 15 dni nie ruszałem się z domu. Dopiero od kilku dni staram się wychodzić. Wychodzę od 4 do 8 rano. Jest wtedy pusto na ulicach. Zniszczyłem moją rodzinę - twierdzi. - Sprzedałem dom, zapożyczyłem się. Wcześniej pracowałem, by ich wyżywić, a teraz muszę pracować, aby ich nakarmić i jeszcze zaoszczędzić na spłacenie długów - dodaje.

Autorka/Autor:Anna Borkowska-Minko, Patryk Szczepaniak, Piotr Czaban

Źródło: Superwizjer TVN

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Marszałek Szymon Hołownia pytany na konferencji, jak idą "przymiarki do wyborów europejskich po stronie Polski 2050", odpowiedział: kandyduję. Na chwilę wśród dziennikarzy zapadła cisza i wyraźna konsternacja. Z sali padło: O... Po chwili marszałek przyznał, że żartuje. - Chciałem zobaczyć na państwa twarzach ten moment - dodał. Mówił też, że na liście kandydatów do europarlamentu na pewno znajdzie się Michał Kobosko, ale "panie minister (z Polski 2050 - red.) kandydować nie będą".

Jedno słowo od Hołowni. Konsternacja na konferencji

Jedno słowo od Hołowni. Konsternacja na konferencji

Źródło:
TVN24

We wtorek przy ulicy Koszykowej nieznani sprawcy okradli mężczyznę. Wyrwali mu torbę, w której mogło znajdować się nawet kilkaset tysięcy euro - ustalił nieoficjalnie reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz. Policja nie ujawnia szczegółów, potwierdza jedynie, że "doszło do zdarzenia o charakterze kryminalnym".

Zuchwała kradzież w centrum Warszawy, w torbie mogło być nawet kilkaset tysięcy euro

Zuchwała kradzież w centrum Warszawy, w torbie mogło być nawet kilkaset tysięcy euro

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zarząd Platformy Obywatelskiej obradował w środę rano w sprawie list Koalicji Obywatelskiej do Parlamentu Europejskiego. - Listy są bardzo mocne, idziemy po zwycięstwo - powiedział po rozmowach wiceszef PO Bartosz Arłukowicz. Wcześniej na pytanie, czy w tej sprawie "wszystko jest przesądzone", szef rządu i lider PO Donald Tusk odparł twierdząco. O godzinie 14 odbędzie się Rada Krajowa PO, na której - według zapowiedzi - zapadnie ostateczna decyzja.

Kto do europarlamentu? Obradował zarząd PO

Kto do europarlamentu? Obradował zarząd PO

Źródło:
TVN24,PAP

Pierwotne niedobory odporności (PNO) to grupa chorób, przeważnie uwarunkowanych genetycznie. Szacuje się, że w Polsce z tą przypadłością może żyć nawet 40 tysięcy osób, ale zdiagnozowano ją u zaledwie pięciu tysięcy pacjentów. Tymczasem konsekwencje opóźnionej diagnozy są w dużej mierze nieodwracalne i wiążą się z uszkodzeniem narządów lub występowaniem przewlekłych chorób.

PNO może mieć nawet 40 tysięcy Polaków, niewielu otrzymało diagnozę. Objawy ostrzegawcze

PNO może mieć nawet 40 tysięcy Polaków, niewielu otrzymało diagnozę. Objawy ostrzegawcze

Źródło:
PAP

Mołdawska policja skonfiskowała na lotnisku w Kiszyniowie ponad milion euro u uczestników zjazdu prorosyjskiej opozycji powracających do kraju z Moskwy. "Kurierami" były głównie osoby starsze, pochodzące z autonomicznej Gagauzji.

Mołdawska policja skonfiskowała ponad milion euro od uczestników prorosyjskiego zjazdu

Mołdawska policja skonfiskowała ponad milion euro od uczestników prorosyjskiego zjazdu

Źródło:
PAP

Nadal będę procedował zgodnie z prawem wniosek o Trybunał Stanu dla prezesa NBP Adama Glapińskiego. Nie wykonam postanowienia, które przysłała nam Julia Przyłębska - powiedział marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Podkreślił, że "Trybunał Konstytucyjny, wydając to postanowienie, w sposób oczywisty przekroczył swoje uprawnienia".

Hołownia: Nie wykonam postanowienia, które nadesłała nam pani Przyłębska. TK przekroczył swoje uprawnienia

Hołownia: Nie wykonam postanowienia, które nadesłała nam pani Przyłębska. TK przekroczył swoje uprawnienia

Źródło:
TVN24

Polska przeprowadziła w minionych tygodniach w Waszyngtonie dyplomatyczną ofensywę, aby doprowadzić do przekazania Ukrainie potrzebnej pomocy wojskowej - napisał niemiecki dziennik "Die Welt". Według tej publikacji, w relacjach z USA władze w Warszawie dysponują atutami, których nie mają inni europejscy sojusznicy.

Jaką rolę odegrała Polska w odblokowaniu pomocy USA dla Ukrainy? "Die Welt": demonstracja siły pokazała znaczne wpływy

Jaką rolę odegrała Polska w odblokowaniu pomocy USA dla Ukrainy? "Die Welt": demonstracja siły pokazała znaczne wpływy

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Krajowa Rada Sądownictwa zaskarżyła do Trybunału Konstytucyjnego przepis Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności zobowiązujący Polskę do wykonywania wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w zakresie nakładającym na Polskę między innymi obowiązek zmian ustaw dotyczących procedury powoływania sędziów i ustroju sądów.

KRS zaskarżyła do TK artykuł Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności

KRS zaskarżyła do TK artykuł Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności

Źródło:
PAP

W środę w Sejmie minister sprawiedliwości przedstawi informację o inwigilacji Pegasusem. - Jest to bardzo, bardzo niebezpieczny proces - mówiła o inwigilacji sędzia Beata Morawiec. - Nie można prowadzić gry politycznej kosztem obywateli, którzy nie chcą wspierać państwa autorytarnego - dodała. Powiedziała też, że zmiany w TK mogą być trudne, dopóki "prezydent będzie torpedował" prace parlamentu w tym zakresie.

Sędzia Beata Morawiec o inwigilacji Pegasusem: samo myślenie o tego rodzaju działalności powinno być karane

Sędzia Beata Morawiec o inwigilacji Pegasusem: samo myślenie o tego rodzaju działalności powinno być karane

Źródło:
TVN24

Główny Urząd Statystyczny (GUS) poinformował, że stopa bezrobocia w marcu wyniosła 5,3 procent. W urzędach pracy było zarejestrowanych 822,2 tysiąca osób.

Stopa bezrobocia w Polsce. Najnowsze dane

Stopa bezrobocia w Polsce. Najnowsze dane

Źródło:
PAP

Lekarzom z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach nie udało się uratować życia siedmioletniego chłopca, który został przygnieciony ciężkim elementem. Walka o jego życie w szpitalu trwała 10 dni.

Nie żyje siedmioletni chłopiec przygnieciony ciężkim elementem

Nie żyje siedmioletni chłopiec przygnieciony ciężkim elementem

Źródło:
PAP/tvn24.pl

Narodowy Bank Polski zakończył 2023 rok ze stratą w wysokości 20,8 miliarda złotych. Takie informacje przekazał bank centralny w sprawozdaniu finansowym za ubiegły rok. Oznacza to, że państwowa kasa nie będzie zasilona przelewem z NBP.

NBP na dużym minusie. Nie będzie przelewu

NBP na dużym minusie. Nie będzie przelewu

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Amerykański Senat przyjął przepisy, które mogą doprowadzić do zakazu w USA popularnej chińskiej aplikacji TokTok. Stanie się tak, jeżeli obecny właściciel ByteDance nie sprzeda ją podmiotowi niezwiązanemu z Państwem Środka. Prezydent USA Joe Biden może podpisać ustawę w tej sprawie w środę.

Sprzedaż albo zakaz. Niepewna przyszłość popularnej aplikacji

Sprzedaż albo zakaz. Niepewna przyszłość popularnej aplikacji

Źródło:
Reuters

Mariusz Kamiński poinformował w środę, że dostał rekomendację zarządu lubelskiego PiS, aby kandydować do Parlamentu Europejskiego. Powiedział, że "jeżeli taka oferta zostanie potwierdzona przez kierownictwo PiS", to nie wyklucza, że ją przyjmie.

Kamiński z rekomendacją do kandydowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego

Kamiński z rekomendacją do kandydowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego

Źródło:
PAP

Policjanci z Suwałk uratowali 36-latka. Nieprzytomny mężczyzna leżał w łazience swojego mieszkania, nie oddychał. Świadek poprosił ich pomoc, gdy patrolowali osiedle. Prowadzili masaż serca aż do przyjazdu ratowników.

"Umiera mężczyzna, nikt nie wie, co robić, pomóżcie"

"Umiera mężczyzna, nikt nie wie, co robić, pomóżcie"

Źródło:
tvn24.pl

W miejscowości Polaki koło Siedlec kierowca białoruskiego autobusu stracił panowanie nad pojazdem i wpadł do przydrożnego rowu. Początkowo służby informowały o pięciu osobach zabranych do szpitala. Ostatecznie bilans rannych wzrósł do siedmiu.

Autokar wpadł do rowu, kilka osób rannych. "Centymetry dzieliły drzewo od miejsca kierowcy"

Autokar wpadł do rowu, kilka osób rannych. "Centymetry dzieliły drzewo od miejsca kierowcy"

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP
Koniec procesu w sprawie głośnego zabójstwa na Nowym Świecie. "Pozostaje się złapać za głowę"

Koniec procesu w sprawie głośnego zabójstwa na Nowym Świecie. "Pozostaje się złapać za głowę"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Wrocławska policja poszukuje osób, które mógł oszukać mężczyzna podający się za pracownika gazowni. Ofiarami oszusta padali głównie seniorzy. Podejrzany jest już w rękach policji, która opublikowała jego wizerunek.

Jest podejrzany o dziesiątki oszustw metodą "na gazownika". Szukają jego ofiar

Jest podejrzany o dziesiątki oszustw metodą "na gazownika". Szukają jego ofiar

Źródło:
tvn24.pl

Banki i spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe (SKOK-i) w marcu 2024 roku udzieliły 18,5 tysiąca kredytów mieszkaniowych, co oznacza wzrost o 87,3 procent rok do roku - wynika z danych Biura Informacji Kredytowej. Ponad jedną piątą stanowiły zobowiązania udzielone w ramach programu Bezpieczny kredyt 2 procent. Łączna kwota kredytów hipotecznych wyniosła niemal 7,7 miliarda złotych.

Nowe dane z banków. Analityk spodziewa się powtórki z historii

Nowe dane z banków. Analityk spodziewa się powtórki z historii

Źródło:
tvn24.pl

Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił zażalenie prokuratury na brak zastosowania aresztu dla biznesmena Leszka Czarneckiego - poinformował w mediach społecznościowych jego pełnomocnik, mecenas Roman Giertych. Chodzi o sprawę dotyczącą GetBacku. Drugi z pełnomocników Czarneckiego, mecenas Jacek Dubois, w rozmowie z tvn24.pl przekazał, że wtorkowa decyzja sądu nie podlega już dalszym zaskarżeniom i że w tej sprawie nie ma podstaw do zatrzymania biznesmena.

Sąd zdecydował w sprawie aresztu dla Leszka Czarneckiego

Sąd zdecydował w sprawie aresztu dla Leszka Czarneckiego

Źródło:
tvn24.pl

Wrony siwe coraz częściej atakują mieszkańców Budapesztu i innych węgierskich miast. Związane jest to z wciąż rosnącą populacją tych ptaków. Jak tłumaczą ornitolodzy, ptaki nie robią tego, by zranić ludzi, a przed atakiem można łatwo się obronić.

Sceny "jak z Hitchcocka" w węgierskiej stolicy

Sceny "jak z Hitchcocka" w węgierskiej stolicy

Źródło:
PAP, index.hu

Po wypadku, w którym zginęły dwie kobiety, łódzki adwokat Paweł Kozanecki mówił, że to była "konfrontacja bezpiecznego samochodu z trumną na kółkach". Jak wynika z treści ekspertyzy ujawnionej przez Sąd Rejonowy w Olsztynie, to prawnik w ostatniej chwili zajechał ofiarom wypadku drogę i nie dał im szans na uniknięcie tragedii. Co jeszcze znalazło się w kluczowym dla sprawy dokumencie i dlaczego ustalenia eksperta są oceniane przez obronę za "nierzetelne"?

Na reakcję nie było nawet sekundy. Sąd ujawnił opinię w sprawie "trumien na kółkach" 

Na reakcję nie było nawet sekundy. Sąd ujawnił opinię w sprawie "trumien na kółkach" 

Źródło:
tvn24.pl

49-letni Andrzej G., skazany na dwa lata więzienia za wyrzucenie szczeniaka przez balkon z czwartego piętra, chce niższej kary. Jego obrońca w procesie odwoławczym argumentował, że zachowanie jego klienta nie było "znęcaniem ze szczególnym okrucieństwem", bo było jednorazowe.

"Wyrzuciłem go przez balkon, bo szczekał". Chce niższej kary

"Wyrzuciłem go przez balkon, bo szczekał". Chce niższej kary

Źródło:
PAP

49-letni mężczyzna został zatrzymany w chwili, gdy przygotowywał się do kolejnej ucieczki. Ma do odbycia wyrok 18 miesięcy pozbawienia wolności za przestępstwa seksualne.

Ukrywał się w 25 krajach, szukali go sześć lat

Ukrywał się w 25 krajach, szukali go sześć lat

Źródło:
tvn24.pl

32-latka była poszukiwana do odbycia kary więzienia. W domu, gdzie miała przebywać, zatrzymano jej 23-letniego brata podejrzanego o posiadanie znacznych ilości narkotyków. Mężczyzna został aresztowany.

Siostra była poszukiwana, do aresztu trafił brat

Siostra była poszukiwana, do aresztu trafił brat

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Senat USA przyjął pakiet pomocowy dla Ukrainy, Izraela i Tajwanu o wartości 95 miliardów dolarów. Prezydent Joe Biden oświadczył we wtorek wieczorem czasu lokalnego, że podpisze ustawę w środę 24 kwietnia, tak, aby wznowić dostawy amerykańskiej broni na Ukrainę jeszcze w tym tygodniu. Senatowi po głosowaniu podziękował prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

Amerykański Senat przyjął pakiet pomocowy dla Ukrainy

Amerykański Senat przyjął pakiet pomocowy dla Ukrainy

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Ruszyły prace terenowe w ramach procesu projektowania pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce, która ma powstać w gminie Choczewo w województwie pomorskim. - Polska jest na dobrej drodze, aby jako pierwsza w regionie wybudować reaktor najnowszej generacji AP1000 - podkreślił ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski. Według spółki Polskie Elektrownie Jądrowe rozpoczęcie badań geologicznych "to jeden z ważniejszych kamieni milowych" umowy na projektowanie elektrowni.

Prace na obszarze przyszłej elektrowni w Polsce. "Historyczny dzień"

Prace na obszarze przyszłej elektrowni w Polsce. "Historyczny dzień"

Źródło:
tvn24.pl

Od jakiego wieku zaczyna się starość? Z opublikowanego w poniedziałek badania wynika, że odpowiedź na to pytanie znacząco się zmieniła. - Siedemdziesiąt to nowe sześćdziesiąt - skomentował John Rowe, profesor polityki zdrowotnej i starzenia się na Uniwersytecie Columbia.

Kiedy zaczyna się starość? Nowe "obiecujące" wyniki badań

Kiedy zaczyna się starość? Nowe "obiecujące" wyniki badań

Źródło:
NBC News

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Władze miasteczka Saint-Amand-Montrond we Francji oferują na sprzedaż dom za jedno euro. Szczęśliwy nabywca musi jednak spełnić dwa warunki, przede wszystkim zamieszkać w nim na co najmniej dziesięć lat. Właśnie ruszył nabór wniosków.

Dostaniesz ten dom za grosze, jeśli spełnisz dwa warunki. Można już składać wnioski

Dostaniesz ten dom za grosze, jeśli spełnisz dwa warunki. Można już składać wnioski

Źródło:
PAP, Ouest France
Inne służby płaciły CBA za używanie Pegasusa. System blokował podsłuchy rosyjskich telefonów

Inne służby płaciły CBA za używanie Pegasusa. System blokował podsłuchy rosyjskich telefonów

Źródło:
tvn24.pl
Premium

We wtorkowym losowaniu Eurojackpot padły dwie główne wygrane, każda w wysokości 60 milionów euro. Zwycięskie kupony wysłano w Niemczech i Słowenii. W Polsce padły dwie wygrane drugiego stopnia - po ponad 15,3 miliona złotych każda.

Wielka kumulacja w Eurojackpot rozbita. Wysokie wygrane w Polsce

Wielka kumulacja w Eurojackpot rozbita. Wysokie wygrane w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

Po ujawnieniu plakatu 77. edycji festiwalu w Cannes organizatorzy wyjaśnili, że za każdym razem "plakat nadaje ton" filmowej imprezie. Wiele z nich w przeszłości było żywiołowych i pełnych kolorów, sygnalizujących możliwości kina. Tegoroczny, przywołujący kadr z filmu Akiry Kurosawy "Sierpniowa rapsodia", w czytelny sposób nawiązuje do rozgrywającej się w tle wojny.

Tegoroczny plakat festiwalu w Cannes nawiązuje do "Sierpniowej rapsodii" Kurosawy

Tegoroczny plakat festiwalu w Cannes nawiązuje do "Sierpniowej rapsodii" Kurosawy

Źródło:
Cannes Film Festival, "IndieWire", tvn24.pl

Pełnia Różowego Księżyca była widoczna w środową noc nad Polską. Zdjęcia zjawiska otrzymaliśmy na Kontakt 24. To nie jedyne ciekawe zjawisko astronomiczne, jakie można zaobserwować na kwietniowym niebie.

Różowa Pełnia wyjrzała zza chmur

Różowa Pełnia wyjrzała zza chmur

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl, PAP

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24

Dziewięć złotych i pięć srebrnych nagród trafiło do dziennikarzy oraz tytułów TVN Warner Bros. Discovery na World Media Festivals w Hamburgu. Wśród laureatów znalazły się między innymi reportaże dziennikarzy "Czarno na białym" i "Superwizjera" TVN.

TVN Warner Bros. Discovery z 14 nagrodami na World Media Festivals 2024

TVN Warner Bros. Discovery z 14 nagrodami na World Media Festivals 2024

Źródło:
tvn24.pl