- Mówiono, że Jakuba Tomczaka czeka sprawiedliwy proces. Teraz mamy pewne konkretne dowody, które mówią, że ten proces ze sprawiedliwym nic wspólnego nie miał - uważa mec. Wojciech Wiza, adwokat Polaka skazanego przez Brytyjczyków na podwójne dożywocie za brutalny gwałt i pobicie mieszkanki angielskiego Exeter. Obrońcy Tomczaka przesłali do prokuratora generalnego faksem wniosek o wstrzymanie wykonania kary albo o przerwę w karze do czasu rozpoznania przez prezydenta wniosku o łaskę dla ich klienta.
Zdaniem obrońców Tomczaka, podstawą do wznowienia postępowania i do ułaskawienia skazanego jest m.in. sposób, w jaki zbierano materiał dowodowy. - Koronny dowód, czyli próbki DNA, został zebrany w sposób absolutnie niedopuszczalny. Lekarz sądowy nie pobrał ich bezpośrednio po tym, jak ofiara znalazła się w szpitalu. Pobranie próbek DNA po prawie trzech dobach wskazuje na to, że próbki nie mogą być traktowane jako wiarygodne - powiedział w rozmowie z TVN24 Wiza.
Poza tym, zdaniem mecenasa to, że lekarz sądowy odmawiał policji przez 9 miesięcy podpisania protokołów, także jest podejrzane.
- Zwracamy się do prokuratora, ponieważ instytucja przerwy do czasu rozpatrzenia wniosku o ułaskawienie lub wstrzymania kary ma absolutnie wyjątkowy charakter - powiedział adwokat.
Wstrząśnięty przycięgły
Według mec. Mariusza Paplaczyka, który także reprezentuje Jakuba Tomczaka, w sprawie jest wiele innych wątpliwości. - Na przykład zachowanie przysięgłego, który dzień po procesie wysłał maila do obrońcy Jakuba Tomczaka z prośbą o kontakt, bo jest wstrząśnięty przebiegiem narady nad wyrokiem. Sędzia w Londynie zakazał jednak przysięgłemu jakichkolwiek deliberacji na ten temat, a sprawa została ucięta - powiedział Paplaczyk.
Dwukrotne dożywocie
W październiku 2008 r. poznański sąd skazał Jakuba Tomczaka, tak jak brytyjski sąd, na dwukrotne dożywocie za gwałt i ciężkie pobicie mieszkanki Exeter. Tomczak będzie mógł ubiegać się o przedterminowe zwolnienie po 9 latach. W Polsce skazani na dożywocie mogą starać się o takie zwolnienie dopiero po 25 latach.
Tomczak nie przyznawał się do winy. Podstawą wyroku sądu w Exeter była zbieżność jego materiału DNA ze znalezionym na ciele ofiary.
Wcześniej polski sąd zgodził się na wydanie Polaka Wielkiej Brytanii na podstawie ENA, warunkując zgodę tym, że karę Tomczak odbywałby w Polsce.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24