- Wygląda na to, że premier Donald Tusk pracuje tylko w długie weekendy - zauważył Wojciech Olejniczak. W ten sposób szef SLD odniósł się do planowanej na piątek konferencji prasowej premiera, podsumowującej pierwsze pół roku rządu.
W piątek o swojej pracy mają mówić wszyscy ministrowie gabinetu. W poprzedni "długi weekend" na początku maja szef rządu wygłosił telewizyjne orędzie oraz pracował z ministrami nad założeniami do budżetu na 2009 rok.
- To chyba tak wygląda, że premier rzeczywiście pracuje tylko w długie weekendy, ale to jest niedobre. Trzeba pracować codziennie. Jeśli zdecydowało się być premierem, czy ministrem trzeba pracować od świtu do nocy, a nie tylko w długie weekendy i robić dobre wrażenie - oburzał się Olejniczak. Jak dodał, on wpisuje się w tę grupę Polaków, która uważa, że rząd Tuska "nie robi nic albo niewiele".
Praca rządu to "para w gwizdek"
Jako pozytyw szef kluby Lewicy ocenia przyjęcie Traktatu Lizbońskiego, ale pozostała część działalności - jego zdaniem - "to para w gwizdek". - Przyjętych kilka ustaw, które nie zostały do końca zrealizowane, brak odpowiedzi na wiele problemów, które nurtują dzisiaj Polaków. Wzrost kosztów utrzymania, rosną koszty żywności, energii, a rząd Donalda Tuska niewiele sobie z tego robi - krytykował Olejniczak.
Jak zauważył, Tusk złożył w kampanii wyborczej bardzo wiele obietnic, które nie są realizowane.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24