"Chcę mieć święty spokój. Jak najszybciej wyjechać gdzieś i mnie nie ma, nie ma"

[object Object]
Piotr Adamowicz opowiadał o śmierci brata w rozmowie z Piotrem Jaconiem w "Czarno na białym"tvn24
wideo 2/5

Piotr Adamowicz, brat zamordowanego prezydenta Gdańska, opowiedział Piotrowi Jaconiowi, jak przeżył tydzień, w którym dziesiątki tysięcy ludzi żegnało Pawła Adamowicza. Najpierw długo nie mógł uwierzyć w to, co się stało. Później całą noc spędził w szpitalu. To on zajął się organizacją pogrzebu.

Piotr Adamowicz, brat zamordowanego prezydenta Gdańska, w rozmowie z Piotrem Jaconiem relacjonował ostatnie dni przed i po śmierci Pawła Adamowicza.

- Ostatnie nasze spotkanie polegało na tym, że ja zadzwoniłem do LA (Los Angeles - red.) i mówię: słuchaj, jak będziecie mieli czas, to kup mi pieprz, tylko czarny, a nie kolorowy - wspomina wydarzenia sprzed tragicznej niedzieli.

- I on przyleciał (do Gdańska - red.), zadzwonił, że do mnie przyjedzie, ale pomiędzy kolejnymi spotkaniami. Więc przyjechał do mnie, Renata (żona Piotra Adamowicza - red.) zaproponowała mu, że może zje, wtedy akurat obiad był. On odpowiedział, że nie, bo nie ma czasu, ale napije się herbaty - dodaje.

Porozmawiali, zamienili "dwa słowa". - Wręczył mi prezenty, które przywiózł ze Stanów Zjednoczonych. Mówił o konieczności spotkania w sprawie 30. rocznicy przełomowych wyborów 4 czerwca (1989 - red.). Mieliśmy się spotkać w przyszłym tygodniu, po niedzieli. A w niedzielę wydarzyło się to, co się wydarzyło - mówi.

- Masz poczucie, że się z nim pożegnałeś? - pyta prowadzący rozmowę Piotr Jacoń. - Nie. Nie - odpowiada Piotr Adamowicz.

Piotr Adamowicz wspomina ostatnie spotkanie z bratem
Piotr Adamowicz wspomina ostatnie spotkanie z bratemtvn24

13 stycznia

- Dziewiętnasta z groszami zadzwonił do mnie wiceprezydent (Gdańska - red.) Piotr Grzelak w tonie informująco-dopytującym. On nie był do końca pewien co się dzieje. Mówię: Jezus, to jakiś absurd jest. Pawła dźgnęli nożem?

Piotr Adamowicz odtwarza wydarzenia zaraz po ataku Stefana W. na swojego brata.

- Potem miałem drugi telefon, ale taki oczekujący: potwierdzenia lub zaprzeczenia. Potem był trzeci telefon. Zadzwonił Sławek Rybicki (senator PO, przyjaciel Pawła Adamowicza - red.), który był gdzieś w pobliżu Orkiestry (przy Targu Węglowym - red.). Mówię do żony: jedziemy.

Adamowicz razem z żoną mieszkają niedaleko Szpitala Wojewódzkiego w centrum Gdańska. - Jakżeśmy dojeżdżali do Wojewódzkiego, pojawiła się karetka, jechała do UCK (Uniwersyteckie Centrum Kliniczne - red.). Staliśmy na światłach, gdy wyjeżdżała karetka. Podejrzewam, że to ta karetka (z rannym prezydentem Gdańska - red.). Potem wjechaliśmy do UCK, przedstawiłem się, znajomi dopiero zaczęli napływać, dzwonić - opowiada.

- Szef zmiany izby przyjęć udostępnił pokój lekarzy - mówi Adamowicz, wspominając, że znajomi donosili mu na oddział wodę gazowaną (taką jaką pije) i papierosy.

- Dużo paliłem wtedy. Każdy chciał w czymś pomóc. Dziękuję - dodaje.

- Potem mnie ściągnęli do dyżurki, żebym wypisał upoważnienie do udzielania informacji o stanie (rannego brata - red.). Później zawołali, żebym pokwitował zegarek, bo przed operacją zdejmują zegarek i obrączkę - opowiada.

Z obrączką - jak wspomina - był problem. - Obrączki nie można było znaleźć. Na szczęście się wyjaśniło, Olka Dulkiewicz powiedziała, że ostatnio nie nosił obrączki, bo miał bardzo spuchnięte dłonie - mówi. - Dziesiątki przechodzące w setki SMS-y, telefony, ja wszystkim za wszystko dziękuję - mówi, podkreślając, że do tego momentu nie widział brata.

- W pewnym momencie przyszedł pan doktor, ja nie wiedziałem, że jest tak źle - relacjonuje.

"41 jednostek krwi. Nie wiedziałem czy to jest dużo, czy mało"

- Poszliśmy na OIOM, tam jest pokój dla rodziny, nie za duży, tam żeśmy w tym pokoju przebywali. Tam dostałem informację, że w pewnym momencie zjechało się tylu lekarzy, sami z siebie. (…) Jakiś lekarz, który był w Warszawie, jak się dowiedział, to wsiadł w najbliższy samolot i przyleciał do Gdańska. Nie wiem, czy operował, czy nie - wspomina.

Jak mówi, około pierwszej w nocy w UCK pojawił się arcybiskup Sławoj Leszek Głódź.

- Po godzinie drugiej dostaliśmy informację, że niedługo przyjdzie zespół operujący, który wyjaśni, jaka jest sytuacja. Na pytanie, o stan, odpowiedź była, że jest bardzo ciężki. Opowiedzieli o obrażeniach, o przebiegu operacji, o tym, że przetoczono mu 41 jednostek. Wtedy nie wiedziałem czy to jest dużo, czy mało. Później się dowiedziałem, że jest to około 20 litrów. Wlewali, a tu się wylewało - mówi.

Były cztery rany: serca, przepony, jamy brzusznej i przedramienia. Ta ostatnia powstała" jakby w geście obronnym". - Paweł musiał się bronić. Chyba jeden z profesorów powiedział, że takie obrażenia to się spotyka na wojnie. Wtedy powiedzieli, że jeżeli przeżyje do rana, to będzie cud. Ale o ten cud należy się modlić - opowiada.

"To były cztery rany: serca, przepony, jamy brzusznej i przedramienia"
"To były cztery rany: serca, przepony, jamy brzusznej i przedramienia"tvn24

Potem w UCK pojawił się ksiądz Ireneusz Bradtke, proboszcz Bazyliki Mariackiej.

- Zostałem sam z księdzem Ireneuszem, rozmawialiśmy. On miał różaniec, w pewnym momencie zapytał: czy modlisz się, czy chcesz się pomodlić. A ja mówię: modlę się bardzo krótko i szybko, bo jak się zacznę za długo modlić i z tobą się jeszcze będę modlił, to popadnę w jakąś malignę, a ja tutaj muszę starać się jakoś trzymać. Mówię do niego: jeżeliby się wydarzyć miało to, co się może wydarzyć, to pogrzeb robimy w sobotę o dwunastej - relacjonuje przebieg spotkania z duchownym.

"Rury, monitor, aparatury"

Kiedy zobaczył brata pierwszy raz po ataku? - To było tak, że poproszono nas, tylko najbliższą rodzinę, że możemy podejść. Podeszliśmy, ja z żoną najpierw. Leży brat, podpięty. Przeróżnego rodzaju rury, jeden monitor, drugi monitor, trzeci monitor, jakieś aparatury. Nie chcę mówić, jak wyglądał - odtwarza wydarzenia. - A Bradtke mi o tym nie powiedział, ale on w pewnym momencie wszedł i udzielił mu (Pawłowi Adamowiczowi - red.) ostatniego namaszczenia, ale oprócz tego rozgrzeszenia. I on mi o tym później powiedział i dobrze - zaznacza.

Piotr Adamowicz wspomniał swoją rozmowę z szefem OIOM-u. - Poprosiłem o szczerą diagnozę, pan profesor powiedział, że w zasadzie stan jest stanem krytycznym i na pytanie o rokowania odpowiedział, że są one zdecydowanie negatywne. To było około ósmej rano. - W międzyczasie pan profesor przyszedł do mnie, na korytarzu wyjaśnił, że poprosił o dodatkową konsultację neurologów i neurochirurgów. Powiedział, że w ich ocenie mózg raczej nie funkcjonuje. Zadzwoniłem do żony, żeby pojechała do rodziców, później zadzwoniłem do siostry Magdy (Adamowicz, żony prezydenta, która była wtedy w drodze z USA - red.). Powiedziałem, że sytuacja jest taka, że może być to kwestia godzin, a nawet minut. I żeby przywiozła teściów. Usiłowałem być delikatny w rozmowie z rodzicami - mówi Piotr Adamowicz.

Lekarze: stan zdrowia prezydenta Gdańska ciężki
Lekarze: stan zdrowia prezydenta Gdańska ciężkitvn24

Do szpitala przyjechał minister zdrowia Łukasz Szumowski.

- Przyszła informacja, jak Magda leci, że wyleciała z Los Angeles, że ląduje na Gatwick w Londynie, ma sześć godzin oczekiwania i jeszcze musi zmienić lotnisko. Potem przyszła informacja, że KPRM (Kancelaria Prezesa Rady Ministrów - red.) udostępniła samolot, doleci (do Gdańska - red.) szybciej - opowiada Adamowicz.

Zanim Magdalena Adamowicz wylądowała na gdańskim lotnisku, o śmierci prezydenta Adamowicza poinformował minister zdrowia. - Niełatwo - odpowiada Piotr Adamowicz na pytanie, czy trudno było zorganizować pogrzeb. - Należało pogodzić szereg racji. Racje rodziny, racje kościoła instytucjonalnego, oczekiwania, czego życzyłby sobie mój brat. I to trzeba było pogodzić, myślę, że się udało. Były pewnego rodzaju zgrzyty.

Minister zdrowia informuje o śmierci prezydenta Adamowicza
Minister zdrowia informuje o śmierci prezydenta Adamowiczatvn24

Urna z prochami zamordowanego Pawła Adamowicza została złożona w niszy w kaplicy świętego Marcina gdańskiej Bazyliki Mariackiej. Prezydenta Gdańska żegnały tłumy ludzi.

- Zaprasza się na śluby i na chrzciny, na pogrzeby może przyjść każdy. Sympatie polityczne moje czy szeroko rozumianej rodziny są określone. Określony obóz rządzący rządzi. Ja nie jestem sympatykiem czy fanem ani prezydenta (Andrzeja - red.) Dudy, ani premiera (Mateusza - red.) Morawieckiego. Ale są to legalnie, demokratycznie wybrani przedstawiciele władzy - podkreśla.

Adamowicz podkreślił, że "od początku było wiadomo, że nie chcieli pogrzebu o charakterze państwowym". - Organizowało (uroczystości pogrzebowe - red.) miasto w porozumieniu z rodziną. Trzeba było ustalić warunki uczestnictwa, obecności. Rozmawiałem pięć razy z panem premierem, za co dziękuję.

- Zadzwoniłem do Olka Halla (przyjaciel zmarłego prezydenta Gdańska, działacz antykomunistycznej opozycji w PRL - red.) i mówię: słuchaj, ja nie mam czasu, ale zadzwoń do Ludwika (ojca Wiśniewskiego - red.) i zapytaj, czy by nie wygłosił kazania, może by coś przygotował. To nie było tak, że ja czegoś oczekuję, to wyszło jakoś. Magda (Adamowicz - red.), gdy się zorientowała jaka jest sytuacja, powiedziała, że ich życzeniem jest, żeby kazanie wygłosił znany nam obojgu Krzysztof Niedałtowski - mówi. Dlaczego ksiądz Niedałtowski? - Ano dlatego, że to on ich przygotował do małżeństwa, dzieci do pierwszej komunii, to jest naturalne - argumentuje Adamowicz.

- Z arcybiskupem Głódziem miałem bardzo długą rozmowę - tłumaczy wybór kolejnego duchownego. - Ja jego rozumiem, (…) w zgodnej ocenie wielu fachowców to kazanie arcybiskupa Głódzia (wygłoszone podczas pogrzebu - red.) było jednym z najlepszych z jego kazań, co nie oznacza, że może się wszystkim podobać - zaznacza.

- Trzeba nam braterstwa serc, dłoni otwartych, a nie zaciśniętych pięści. Dźwięk tego dzwonu wzywa nas do odbudowy polskiej wspólnoty wedle miary miłości, zaufania, szacunku - mówił hierarcha w Bazylice Mariackiej.

- Jest dla mnie oczywiste i chcę to wyraźnie powiedzieć, że ja go rozumiem - powtarza Adamowicz. - On (abp Głódź - red.) jest gospodarzem Kościoła Gdańskiego. Jest to osoba bardzo uczuciowa i sentymentalna. Kiedy ciężko zachorował na raka i leżał w Warszawie w szpitalu, mój brat chyba jako jedyny z tutejszych działaczy, polityków odwiedził go. Poza tym Paweł w momencie, kiedy dowiedział się, że zmarł brat arcybiskupa, osoba bliska, jako jeden z nielicznych zatelefonował. I arcybiskup docenia te gesty. Oni często się spierali, ale bardzo często ze sobą rozmawiali, a rozmowa jest rzeczą istotną. Oni przeszli na "ty" - dodaje.

Pogrzeb prezydenta Gdańska. Homilia arcybiskupa Głódzia
Pogrzeb prezydenta Gdańska. Homilia arcybiskupa Głódziatvn24

- To teraz mogę powiedzieć. Nie sądzę, żeby arcybiskup Głódź głosował w ostatnich wyborach na przedstawiciela ugrupowania rządzącego Polską - podkreśla.

Wie to, czy domyśla się? - pyta Adamowicza prowadzący rozmowę Piotr Jacoń. - Ja wiem, ale więcej nie mogę powiedzieć - odpowiada krótko brat prezydenta Gdańska.

"Uznałem, że jako brat muszę powiedzieć coś więcej"

- Pozwolę sobie na małą, osobistą refleksję. Niedawno grupa Polaków, wszechpolaków, wydała akt politycznego zgonu mojego brata i dziesięciu innych prezydentów miast Polski - mówił sam Piotr Adamowicz podczas pogrzebu. - Uznano, że tej sprawy nie ma. Taki hejt, happening.

Czy długo myślał o tym, co powie?

- Nie, uznałem, że jako brat muszę powiedzieć coś więcej, konkretniej. Na początku chciałem dowalić, ale potem, zważywszy na okoliczności, nastąpiła autorefleksja: (…) jest smutno, jest źle, jest tragicznie, ale ta zła energia, która wybuchła w niedzielę wieczorem, ona z minuty na minutę przeradzała się w wielką, pozytywną, dobrą energię. Mówię o telefonach, SMS-ach, gestach, ludziach płaczących, z flagami, gromadzących się na placach, na ulicach, modlących się w kościołach. Mówimy teraz o dziesiątkach tysięcy, jeżeli nie więcej. I to zło przerodziło się w pozytywną energię - podkreśla.

Do kogo kierował swoje przemówienie? - Mówiłem do sprawujących władzę polityczną w tym kraju, do nich dokładnie to mówiłem. Ale mówiłem też do zwykłych ludzi, bo coś z tym trzeba zrobić - twierdzi.

"Emocje, emocje, raz jeszcze emocje"

- Co by tu powiedzieć, żeby nie skłamać? Przyjeżdża kto chce - mówi, komentując wybór miejsc dla prezydenta i premiera. - Emocje, emocje, raz jeszcze emocje, które w pewnym momencie mogą być emocjami niekontrolowanymi. Tam tylko są dwa rzędy ławek. Gdyby był trzeci, to te osoby być może siedziałyby inaczej. Ale są tylko dwa rzędy i to nie był piętnasty rząd.

Jak mówi, "jego ojciec, który jest wierzący, ale nie jest sympatykiem tego obozu politycznego, on powiedział, że oczekiwałaby, żeby premier złożył mu kondolencje". - I ja przekazałem tę sugestię dalej, powiedziałem, że postaram się to zaaranżować. I to się stało - mówi Adamowicz.

"Chcę mieć święty spokój"
"Chcę mieć święty spokój"tvn24

"Chcę jak najszybciej wyjechać"

Czy patrzy na brata w kategoriach symbolu? - Nie chcę - odpowiada stanowczo. - Broń Boże, żadnego kultu, na litość boską. Swoje w życiu (Paweł Adamowicz - red.) zrobił, popełniał też błędy, do których się przyznawał. Bilans jest pozytywny.

Czy uświadamia sobie to, co się wydarzyło?

- Mam puzzle, ale nie mam obrazu jeszcze, bo go nie chcę mieć. Podskórnie, intuicyjnie wiem (co się wydarzyło - red.), ale nie chcę powiedzieć, że wiem, ponieważ mam jakieś obowiązki do zrobienia (…). Zadaniowość, zadaniowość, zadaniowość. - Chcę mieć święty spokój. Jak najszybciej wyjechać gdzieś i mnie nie ma, nie ma - ucina na koniec.

Całosć rozmowy z Piotrem Adamowiczem
Całosć rozmowy z Piotrem Adamowiczemtvn24

Autor: akw//plw / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Raporty:
Pozostałe wiadomości

Izrael wykonał atak na cel w Iranie - potwierdzają trzy źródła cytowane przez agencję Reutera. O przeprowadzeniu przez Izrael uderzenia na bliżej niesprecyzowany irański obiekt informowały wcześniej amerykańskie stacje ABC News i CNN. Irańskie media podają, że w pobliżu lotniska w mieście Isfahan były słyszalne eksplozje i uruchomione zostały systemy obrony powietrznej.

Media: Izrael uderzył na cel w Iranie, eksplozje słyszane w pobliżu miasta Isfahan

Media: Izrael uderzył na cel w Iranie, eksplozje słyszane w pobliżu miasta Isfahan

Źródło:
Reuters, ABC News, CNN, PAP
Majchrowski oddaje Kraków. Po najdłuższych rządach w historii miasta

Majchrowski oddaje Kraków. Po najdłuższych rządach w historii miasta

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Stany Zjednoczone ogłosiły w czwartek nowe sankcje nałożone na Iran po jego ataku na Izrael, wymierzone w produkcję bezzałogowych statków powietrznych. Prezydent USA Joe Biden przekazał, że przywódcy krajów G7 są zdecydowani współpracować w celu zwiększenia presji gospodarczej na Teheran.

Joe Biden ogłosił nowe sankcje, "by ograniczyć destabilizacyjne programy wojskowe Iranu"

Joe Biden ogłosił nowe sankcje, "by ograniczyć destabilizacyjne programy wojskowe Iranu"

Źródło:
PAP

Sytuacja na ukraińskim froncie jest krytyczna, a najbliższe tygodnie mogą rozstrzygnąć o losach wojny - powiedział po nieformalnym szczycie Rady Europejskiej premier Donald Tusk. Dodał, że w konkluzjach szczytu pojawił się zapis zobowiązujący UE do podjęcia działań na rzecz bezpieczeństwa ukraińskiego nieba.

Premier: sytuacja na froncie jest krytyczna, najbliższe tygodnie mogą rozstrzygnąć o losach wojny

Premier: sytuacja na froncie jest krytyczna, najbliższe tygodnie mogą rozstrzygnąć o losach wojny

Źródło:
TVN24, PAP
"Nie byłam gotowa umierać, żeby mieć 'piękną śmierć'. Po co?"

"Nie byłam gotowa umierać, żeby mieć 'piękną śmierć'. Po co?"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Prezydent Andrzej Duda mówi o przyjacielskim zaproszeniu Donalda Trumpa. W gospodarstwie, które od Lasów Państwowych dzierżawi rodzina ministra w rządzie PiS Roberta Telusa, odnaleziono trzy martwe konie. Z kolei w Iranie nad ranem słychać było odgłosy eksplozji. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w piątek 19 kwietnia.

Pięć rzeczy, które warto wiedzieć w piątek 19 kwietnia

Pięć rzeczy, które warto wiedzieć w piątek 19 kwietnia

Źródło:
PAP, TVN24

IMGW ostrzega przed oblodzeniem, które w piątek o poranku może spowodować, że na drogach i chodnikach zrobi się niebezpiecznie ślisko. Obowiązują też alerty IMGW przed przymrozkami.

Wciąż jest zimno, na drogach miejscami pojawia się lód. Alerty IMGW

Wciąż jest zimno, na drogach miejscami pojawia się lód. Alerty IMGW

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Zatrzymano osobę podejrzaną o zgłoszenie gotowości do działania na rzecz wywiadu Federacji Rosyjskiej - przekazała w czwartek Prokuratura Krajowa. Polskiemu obywatelowi Pawłowi K. postawiono zarzuty. "Do jego zadań należało zebranie i przekazanie wywiadowi wojskowemu Federacji Rosyjskiej informacji na temat zabezpieczenia lotniska Port Lotniczy Rzeszów-Jasionka. Miało to m.in. pomóc w planowaniu przez rosyjskie służby specjalne ewentualnego zamachu na życie głowy obcego państwa - Prezydenta Ukrainy Wołodymira Zełenskiego" - wynika z komunikatu prokuratury.

Miał zgłosić gotowość do działania na rzecz rosyjskiego wywiadu. Został zatrzymany, usłyszał zarzuty

Miał zgłosić gotowość do działania na rzecz rosyjskiego wywiadu. Został zatrzymany, usłyszał zarzuty

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Służby ratunkowe poinformowały w czwartek, że runęła jedna z zewnętrznych ścian zniszczonego przez pożar gmachu Starej Giełdy Papierów Wartościowych w Kopenhadze. Moment jej zawalenia się został zarejestrowany podczas relacji na żywo duńskiego dziennikarza, Jensa Ehlersa.

Fasada gmachu giełdy w Kopenhadze runęła podczas transmisji na żywo. Nagranie

Fasada gmachu giełdy w Kopenhadze runęła podczas transmisji na żywo. Nagranie

Źródło:
ENEX, PAP, nyheder.tv2.dk

786 dni temu rozpoczęła się inwazja zbrojna Rosji na Ukrainę. Liczba ofiar śmiertelnych ataku rakietowego sił rosyjskich na Czernihów na północy Ukrainy wzrosła do 18. Rannych zostało co najmniej 78 osób. Armia rosyjska kontynuuje próby zdobycia ważnego miasta Czasiw Jar w obwodzie donieckim - przekazał rzecznik ukraińskiego Zgrupowania Operacyjno-Strategicznego Chortyca podpułkownik Nazar Wołoszyn. Podsumowujemy, co wydarzyło się w ostatnich godzinach w Ukrainie i wokół niej.

Ukraina. Najważniejsze wydarzenia ostatnich godzin

Ukraina. Najważniejsze wydarzenia ostatnich godzin

Źródło:
PAP

Jest stare powiedzenie i to działa w dwie strony: pokaż mi jakich masz przyjaciół, a powiem ci, kim jesteś - mówił w "Kropce nad i" w TVN24 Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych, odnosząc się do spotkania prezydenta Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem. Ocenił, że ta wizyta była "ryzykowna", ale jego zdaniem "strat nie ma". - Panowie się zgadzają ideologicznie w sprawach obyczajowych, światopoglądowych - dodał.

Sikorski o spotkaniu Duda-Trump: pokaż mi swoich przyjaciół, a powiem ci, kim jesteś

Sikorski o spotkaniu Duda-Trump: pokaż mi swoich przyjaciół, a powiem ci, kim jesteś

Źródło:
TVN24

Kompulsywne samodiagnozy online to tak zwana cyber-: chondria, plazja, liria czy logia? Na to pytanie w programie "Milionerzy" odpowiadała pani Wioleta Adamiec z Warszawy.

Jak nazywa się kompulsywne samodiagnozy online? Pytanie w "Milionerach" TVN

Jak nazywa się kompulsywne samodiagnozy online? Pytanie w "Milionerach" TVN

Źródło:
"Milionerzy" TVN

Bon energetyczny przyznawany gospodarstwom domowym w drugiej połowie bieżącego roku będzie miał wartość od 300 do nawet 1200 złotych. Wsparcie ma trafić do rodzin spełniających określone kryteria dochodowe.

Bon energetyczny. Można dostać nawet 1200 złotych

Bon energetyczny. Można dostać nawet 1200 złotych

Źródło:
PAP

Były poseł i były szef MSWiA Mariusz Kamiński jest na liście 18 osób, które są rekomendowane przez lubelskie struktury Prawa i Sprawiedliwości do kandydowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego - przekazał były minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek w rozmowie z reporterem TVN24.

Czarnek: Kamiński wśród rekomendowanych do kandydowania w eurowyborach

Czarnek: Kamiński wśród rekomendowanych do kandydowania w eurowyborach

Źródło:
TVN24

To było spotkanie na zaproszenie prezydenta Donalda Trumpa, przyjacielskie, bo przecież do jego prywatnego apartamentu w Trump Tower - powiedział w rozmowie z korespondentem "Faktów" TVN Marcinem Wroną prezydent Andrzej Duda, zapytany o spotkanie z byłym prezydentem USA. - To było bardzo miłe i to była bardzo miła rozmowa, ale oczywiście prezydent zapytał mnie o sytuację w naszej części świata, jak ja postrzegam sytuację na Ukrainie - dodał.

Andrzej Duda w rozmowie z reporterem "Faktów" TVN o spotkaniu z Donaldem Trumpem. "To było bardzo miłe"

Andrzej Duda w rozmowie z reporterem "Faktów" TVN o spotkaniu z Donaldem Trumpem. "To było bardzo miłe"

Źródło:
TVN24, PAP

Fentanyl to śmierć i to trzeba zapamiętać. Bo młodzi myślą, że to fajny "odlot". Tylko w niewielkim Żurominie na Mazowszu, tylko od początku roku przez fentanyl zmarło aż pięć osób. Wiadomo, kim są dilerzy. Policja prowadzi śledztwo, ale nic się nie zmienia. Materiał Dariusza Łapińskiego w Faktach TVN.

Tylko w niewielkim Żurominie na Mazowszu od początku roku przez fentanyl zmarło aż pięć osób

Tylko w niewielkim Żurominie na Mazowszu od początku roku przez fentanyl zmarło aż pięć osób

Źródło:
Fakty TVN, Uwaga!

Brazylijska policja zatrzymała kobietę, która przywiozła do banku zwłoki 68-latka na wózku inwalidzkim. Z nagrania monitoringu wynika, że kobieta chciała wziąć pożyczkę w imieniu zmarłego wiele godzin wcześniej mężczyzny.

Policja: weszła do banku ze zmarłym na wózku. Chciała, by dali mu pożyczkę

Policja: weszła do banku ze zmarłym na wózku. Chciała, by dali mu pożyczkę

Źródło:
Reuters, Correio Braziliense
Cory miał 48 lat, David 18, Nicholas rok. "Fetty" mógłby zabić wszystkich Amerykanów

Cory miał 48 lat, David 18, Nicholas rok. "Fetty" mógłby zabić wszystkich Amerykanów

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Policja w Wielkiej Brytanii rozbiła globalny gang cybernetyczny oskarżony o oszustwa na masową skalę. Aresztowano 37 osób na całym świecie, obecnie służby kontaktują się z pokrzywdzonymi. Oszuści bombardowali ofiary wiadomościami mającymi na celu nakłonienie ich do dokonania płatności online. Pozyskali 480 tysięcy numerów kart i 64 tysiące kodów PIN.

Ukradli 480 tysięcy numerów kart i 64 tysiące kodów PIN. Cybergang rozbity

Ukradli 480 tysięcy numerów kart i 64 tysiące kodów PIN. Cybergang rozbity

Źródło:
BBC
Tajemnica skrzyni numer cztery

Tajemnica skrzyni numer cztery

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Wieloletni prezydent Gdyni Wojciech Szczurek uzyskał trzeci wynik w wyborach samorządowych i nie wszedł do drugiej tury. Zapowiedział jednak, na kogo odda w niedzielę swój głos. - Zagłosuję na Tadeusza Szemiota. Jest wieloletnim gdyńskim radnym, doświadczonym samorządowcem, który rozumie, jak działa miasto - przekazał w mediach społecznościowych.

Wojciech Szczurek zachęca do udziału w wyborach. Mówi, na kogo zagłosuje 

Wojciech Szczurek zachęca do udziału w wyborach. Mówi, na kogo zagłosuje 

Źródło:
tvn24.pl

W niedzielę w drugiej turze wyborów prezydenckich w Zielonej Górze zmierzą się kandydat Koalicji Obywatelskiej Marcin Pabierowski i urzędujący prezydent Janusz Kubicki. W pierwszej turze sensacyjnie wygrał kandydat KO. Efekt? Rewolucja w kampanii Kubickiego. Zmienił się szef sztabu, prezydent spędza całe dnie na ulicy i obiecuje tak wiele, że trudno to zliczyć i... uwierzyć.

Sensacyjna wygrana w pierwszej turze i nagłe ożywienie kampanii prezydenta

Sensacyjna wygrana w pierwszej turze i nagłe ożywienie kampanii prezydenta

Źródło:
tvn24.pl

Takich wyborów w Rzeszowie jeszcze nie było. Po raz pierwszy od dwóch dekad, aby wybrać gospodarza stolicy Podkarpacia, potrzebna jest wyborcza dogrywka. Zmierzą się w niej ubiegający się o reelekcję Konrad Fijołek, który startuje z własnego komitetu i Waldemar Szumny, kandydat PiS. W piątek staną do ostatniej przed ciszą wyborczą debaty. Poprowadzi ją Jacek Strojny, który odpadł z wyścigu do ratusza, ale może rozdawać karty w nowej radzie miasta.

Socjolog kontra matematyk. Historyczna dogrywka wyborcza w Rzeszowie

Socjolog kontra matematyk. Historyczna dogrywka wyborcza w Rzeszowie

Źródło:
tvn24.pl, PAP

To nie jest przejaw fiskalizmu państwa, które szuka pieniędzy w kieszeniach kolejnej grupy osób, ale gra o uzdrowienie rynku pracy - tak plan pełnego oskładkowania zleceń i umów o dzieło komentuje Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich i członek rady nadzorczej Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Jak ocenił, pod względem obowiązujących rozwiązań Polska jest "absolutnym ewenementem" w Europie.

Polska "absolutnym ewenementem". Rząd szykuje ważną zmianę dla pracowników

Polska "absolutnym ewenementem". Rząd szykuje ważną zmianę dla pracowników

Źródło:
tvn24.pl

Wybudzanie ze śpiączki to długi i trudny proces, ale potrafi dać radość. Ta radość to na przykład lekkie mrugnięcie okiem, to ruch głowy albo wyprostowana noga. Chodzenie, albo jazda na nartach, to już pełnia szczęścia, ale takie szczęście po wybudzeniu ze śpiączki też się zdarza.

Wybudzanie ze śpiączki to długi i trudny proces. "Cieszy nas każde mrugniecie, każde wyprostowanie nóżki"

Wybudzanie ze śpiączki to długi i trudny proces. "Cieszy nas każde mrugniecie, każde wyprostowanie nóżki"

Źródło:
Fakty TVN

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

W hali na terenie stoczni w Gdańsku Przeróbce operator wózka widłowego potrącił mężczyznę. 37-letni obywatel Gruzji zmarł w wyniku wstrząsu urazowego. Nowe ustalenia śledczych wskazują, że nie był to nieszczęśliwy wypadek, a zabójstwo.

Pracownik zginął przygnieciony wózkiem widłowym. Prokuratura: to nie był wypadek

Pracownik zginął przygnieciony wózkiem widłowym. Prokuratura: to nie był wypadek

Źródło:
tvn24.pl

Chciałbym, żeby efektem tego spotkania było przegłosowanie przez większość w Kongresie pakietu pomocowego dla Ukrainy. Jeżeli to się udało przekazać prezydentowi Trumpowi, to bardzo dobrze - powiedział minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, odnosząc się do spotkania Andrzeja Dudy z byłym prezydentem Stanów Zjednoczonych i kandydatem w nadchodzących wyborach prezydenckich w USA. - Doradzałbym prezydentowi, jeśli mogę, by tak ostentacyjnie nie popierał jednej czy drugiej strony. A co będzie, jeśli Donald Trump przegra? - zastanawiał się wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek (klub Lewica).

Echa spotkania prezydenta z Donaldem Trumpem. "Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której takie kroki nie są uzgadniane"

Echa spotkania prezydenta z Donaldem Trumpem. "Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której takie kroki nie są uzgadniane"

Źródło:
TVN24

Największy i najbardziej zaawansowany polski satelita zostanie w tym roku wyniesiony na orbitę okołoziemską. Technologia wykorzystana do jego budowy w przyszłości może zostać użyta także podczas misji w stronę Srebrnego Globu. Reporter TVN24 BiS Hubert Kijek był jedną z pierwszych osób, która miała okazję zobaczyć ten wyjątkowy sprzęt na żywo i porozmawiać z jego twórcami.

To najbardziej zaawansowany polski satelita. Zobacz go z bliska

To najbardziej zaawansowany polski satelita. Zobacz go z bliska

Źródło:
TVN24, PAP

Zabezpieczono monitoring, przesłuchano pierwszych świadków. Prokuratura prowadzi dochodzenie w sprawie zatrucia w jednej z podwarszawskich szkół. Ucierpiało tam 41 osób.

Zatrucie w podwarszawskiej szkole, kilkadziesiąt osób ucierpiało. Prokuratura o pierwszych ustaleniach śledztwa

Zatrucie w podwarszawskiej szkole, kilkadziesiąt osób ucierpiało. Prokuratura o pierwszych ustaleniach śledztwa

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Ogłoszono tegorocznego laureata nagrody World Press Photo. Zwycięzcą został Mohammed Salem za zdjęcie dokumentujące konflikt w Strefie Gazy. Fotografia przedstawia kobietę obejmującą ciało pięcioletniej siostrzenicy, która zginęła wraz z matką i siostrą, gdy izraelska rakieta uderzyła w ich dom w Khan Younis.

"Z troską i szacunkiem" przedstawia "niewyobrażalną stratę". Oto zdjęcie, które zwyciężyło w World Press Photo 2024

"Z troską i szacunkiem" przedstawia "niewyobrażalną stratę". Oto zdjęcie, które zwyciężyło w World Press Photo 2024

Źródło:
tvn24.pl, Reuters, worldpressphoto.org

Doszło do kolejnej erupcji wulkanu Ruang położonego na indonezyjskiej wyspie o takiej samej nazwie. Władze wydały ostrzeżenie przed tsunami. Zamknięto też międzynarodowe lotnisko w mieście Manado.

Przez erupcję wulkanu zamknięto lotnisko. "Musimy zachować czujność"

Przez erupcję wulkanu zamknięto lotnisko. "Musimy zachować czujność"

Źródło:
Reuters, PAP, CNN