Most nad Wisłą miał połączyć województwa. Efekt? Wjedziesz, ale już nie zjedziesz

Most, który nie łączy
Most, który nie łączy
tvn24
tvn24Most miał być "drogą do raju"

Most za 215 mln złotych miał połączyć dwa województwa, lubelskie i mazowieckie. Ale wciąż przed nim długa droga. Na most można wjechać, ale zjechać z niego już nie, bo inwestycja została źle skoordynowana. Materiał magazynu "Polska i świat".

Nowy most miał postawić na nogi lokalną gospodarkę.

- Niedaleko jest miejscowość Raj, więc można powiedzieć, że mieszkańcom województwa lubelskiego otworzymy drogę do raju - cieszył się Andrzej Gwozda, dyrektor Zarządu Dróg Wojewódzkich w Lublinie.

Każdy w swoim tempie

Ale otwarcia mostu na razie nie będzie. Przeprawa leży na granicy dwóch województw - Lublin koordynuje budowę mostu, Warszawa ma pilnować budowy prawie dwóch kilometrów zjazdu. Inwestycja najwyraźniej została jednak słabo skoordynowana, bo na most da się wjechać, ale nie są gotowe zjazdy.

- Myśmy nasz projekt robili w naszym tempie, oni robili swój projekt w swoim tempie i te tempa troszkę się rozeszły - tłumaczy Gwozda.

Chomiki i kwiatki

Drogowcy z Warszawy zapewniają, że pracują najszybciej jak potrafią, ale na drodze stanęły rzekomo chronione prawem chomiki i rośliny.

- Lublin, uzgadniając dokumentację z nami, miał wyraźnie powiedziane, że będziemy robili później, bo jesteśmy na etapie uzgadniania decyzji środowiskowej. Decyzja środowiskowa przeciągnęła się przez około dwa lata - zauważa Mariusz Kozera, zastępca dyrektora Zarządu Dróg Wojewódzkich w Warszawie.

Najpierw piesi i rowerzyści?

Tymczasem na most nadal trzeba czekać. Mieszkańcy mają do dyspozycji prom, ale po pierwsze muszą za niego zapłacić, a po drugie nie zawsze on kursuje gdy jest taka potrzeba, na przykład z powodu zbyt niskiego poziomu wody w rzece.

Wójt obiecuje, że jak tylko z mostu będzie można korzystać, przypilnuje by otworzyć go przynajmniej dla pieszych i rowerzystów.

Autor: mm/ja / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości