Miesiąc po katastrofie nie znamy nawet godziny wypadku

 
Trwa wyjaśnianie przyczyn tragediiTVN24

Prokurator generalny Andrzej Seremet i szef MSWiA Jerzy Miller w Rosji. Polacy chcą dopilnować jak najszybszego przekazania Polsce całości materiałów ze śledztwa dotyczącego tragedii pod Smoleńskiem. Jednak prawie miesiąc po katastrofie prezydenckiego samolotu, nie znamy nawet dokładnej godziny rozbicia się Tu-154. Przedstawiamy dotychczasowe działania polskich śledczych.

Sprawę katastrofy bada prokuratura rosyjska. Polscy prokuratorzy uczestniczyli w odczytywaniu czarnych skrzynek, brali udział w badaniach DNA oraz uczestniczyli w przesłuchaniu rosyjskiego nawigatora z wieży na lotnisku w Smoleńsku. Polska strona czeka teraz na formalne przekazanie materiałów, które zostały zgromadzone przez stronę rosyjską.

W środę do Rosji poleciał prokurator generalny Andrzej Seremet. Polska delegacja spotka się m.in. z prokuratorem generalnym Federacji Rosyjskiej Jurijem Czajką i szefem komitetu śledczego przy prokuraturze generalnej Aleksandrem Bastrykinem. Z kolei szef MSWiA Jerzy Miller (stoi na czele polskiej komisji wyjaśniającej okoliczności katastrofy) ma się spotkać z Tatianą Anodiną, szefową Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego, która nadzoruje rosyjską komisję cywilną, badającą przyczyny tragedii.

Trzy wnioski do Rosjan

W ramach śledztwa dotyczącego katastrofy, do prokuratury rosyjskiej skierowano dotychczas trzy wnioski o pomoc prawną.

Pierwszy zawierał postulaty wyrażenia zgody na: oględziny miejsca zdarzenia, oględziny szczątków samolotu Tu-154, oględziny i otwarcie zwłok osób, które poniosły śmierć, przeprowadzenie badań identyfikacyjnych ofiar, zabezpieczenie czarnych skrzynek oraz innych części samolotu, które mogłyby mieć znaczenie dowodowe, zabezpieczenie nośników rozmów oraz sygnałów związanych z komunikowaniem się personelu lotniska z załogą, zabezpieczenie materiału do badań toksykologicznych pochodzących ze zwłok członków załogi, przesłuchanie świadków, uzyskanie pełnych danych warunków meteorologicznych oraz uzyskanie nagrań z rejestracji próby lub prób lądowania Tu-154.

W drugim zwrócono się o przekazanie stronie polskiej czarnych skrzynek, wraz ze znajdującymi się na nich oryginalnymi nośnikami magnetycznymi oraz o przekazanie materiałów uzyskanych z odczytu i analizy zapisów ze wskazanych powyżej rejestratorów.

W trzecim zwrócono się o zgranie z czarnych skrzynek danych (i ich udostępnienie), udostępnienie zapisów korespondencji radiowej kierownika lotów lotniska Siewiernyj w Smoleńsku z dnia 10 kwietnia oraz o ustalenie, jakie urządzenia techniczne umożliwiające sprowadzenie samolotu były zainstalowane w dniu 10 kwietnia, a także czy posiadały wymagane certyfikaty i atesty - wymienił prokurator generalny.

Czego nie wiemy o katastrofie?

Kluczowe informacje, które mogą pomóc wyjaśnić przyczyny katastrofy to:

Dokładny czas katastrofy - początkowo za czas katastrofy uznawano 8:56 naszego czasu. Jest to jednak moment, kiedy na lotnisku w Smoleńsku zawyły syreny. Do wypadku doszło więc wcześniej. 28 kwietnia premier Donald Tusk zdradził, że odczyty niektórych urządzeń wskazują na godz. 8:41 jako czas katastrofy (o 15 minut wcześniej, niż informowano dotychczas). Szef rządu zaznaczył, że nie ma na razie pewności, jakoby wtedy doszło do wypadku.

Rozmowy pilotów - chodzi o treść rozmów pilotów z załogą naziemną oraz rozmów, które prowadzili między sobą. Zostały zarejestrowane przez tzw. czarne skrzynki. Do tej pory oficjalne informacje na ten temat nie zostały ujawnione.

Szczegółowe parametry lotu – do tej pory nieznane są jeszcze dokładne parametry lotu, które zarejestrowały czarne skrzynki. Parametrów lotu jest około 120. Są to między innymi wychylenia sterów, pochylenie przód i tył, przechylenie boczne, oraz to, które urządzenie zostanie włączone i w jakim czasie. Na podstawie informacji z czarnych skrzynek można również określić czy urządzenia pokładowe były sprawne.

Wyniki analizy szczątków samolotu – na podstawie szczątków da się ustalić to, czy poszczególne urządzenia działały w momencie katastrofy. Podczas takiego badania rozrysowuje się w hangarze kształt samolotu, często także tworzy się konstrukcję (stelaż) na którą nanosi się poszczególne elementy, np. poszycie. Dzięki temu można uzyskać informację o tym, które elementy zostały uszkodzone pierwsze oraz jak wpłynęło to na przebieg katastrofy.

Działania śledczych

Analiza czarnych skrzynek

Przy postępowaniu rosyjskiej prokuratury działają polscy prokuratorzy, którzy współdziałają w gromadzeniu materiału dowodowego. Prokuratorzy rosyjscy analizują dwie czarne skrzynki wydobyte z rozbitego samolotu.

Trzecia z czarnych skrzynek, tzw. rejestrator parametrów lotu, była badana w Instytucie Technicznym Wojsk Lotniczych w Warszawie. Skrzynka musiała być przebadana w Polsce, bo jest to produkt polski i tylko u nas można ją odczytać (jednak sama czynność badania jest wykonywana w ramach śledztwa rosyjskiego). Dlatego badany rejestrator miał potem wrócić do Rosji. Jak podawała Prokuratura Generalna, dowody rzeczowe (a są nimi m.in. szczątki samolotu i czarne skrzynki) powinny trafić do Polski, ale trudno obecnie określić, kiedy to nastąpi.

Ponadto przedstawiciel rosyjskiego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) i polski ekspert wojskowy przebywają w USA u producenta urządzeń nawigacyjnych z samolotu, który rozbił się pod Smoleńskiem. Celem wizyty u producenta urządzeń jest odzyskanie z nich wszelkich danych, które mogły przetrwać katastrofę i ewentualnie mogą rzucić światło na jej przyczyny. Firma Universal Avionics w Redmond w stanie Waszyngton jest producentem systemu ostrzegania przed zderzeniem z ziemią TAWS oraz dwóch systemów nawigacji satelitarnej FMS (ang. Flight Management System), które były zainstalowane na pokładzie prezydenckiego Tu-154.

Przesłuchania

Prokuratura Generalna i Naczelna Prokuratura Wojskowa poinformowały, że od 10 do 29 kwietnia 2010 r. przesłuchano ponad 70 świadków (kilku istotnych dwukrotnie). Są to między innymi pracownicy naziemnej obsługi technicznej, pracownicy Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej (PAŻP), żołnierze z 36. Pułku Specjalnego Lotnictwa Transportowego w Warszawie oraz pracownicy różnych służb dyżurnych (Centrum Operacji Powietrznych, Centrum Hydrometeorologii Sił Zbrojnych RP), Biura Ochrony Rządu i innych.

Materiał dowodowy

Do Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie wpłynęła opinia Biura Badań Kryminalistycznych ABW dotycząca nagrania filmowego miejsca katastrofy z dnia 10 kwietnia 2010 roku opublikowanego w Internecie. Z opinii wynika, że w nagraniach znajdują się krótkie wypowiedzi mężczyzn i kobiety w języku rosyjskim oraz wypowiedzi mężczyzn w języku polskim. Niektórych słów nie zdołano odtworzyć ze względu na dużą ilość zakłóceń oraz mały odstęp sygnału od szumu.

Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie dysponuje również nagraniem obrazującym zmiany warunków meteorologicznych w bezpośredniej bliskości lotniska "Siewiernyj" w Smoleńsku (z kierunku i w czasie planowanego podejścia do lądowania samolotu Tu-154M). Z ponadgodzinnego nagrania filmowego wynika wyraźnie, że warunki pogodowe pogarszają się z minuty na minutę. Widać też wyraźnie pogłębiającą się mgłę.

Komendzie Głównej ŻW zlecono procesowe zabezpieczenie przedmiotów osobistych, dokumentów oraz innych rzeczy należących do ofiar katastrofy.

ABW powierzono procesowe zabezpieczenie 122 nośników danych (należących do ofiar telefonów komórkowych, aparatów fotograficznych i laptopów). Wszystko po to, by ujawnić i odtworzyć treści ewentualnych rozmów, zdjęć czy smsów podczas krytycznego lotu.

ABW powierzono procesowe opracowanie dostępnych w Internecie fotografii przedstawiających działania funkcjonariuszy służb mundurowych na terenie lotniska w Smoleńsku (tzw. wymiana żarówek).

Co wiemy z informacji nieoficjalnych?

Dokumenty, portfele, fragmenty ubrań - m.in. na takie rzeczy natknęli się uczestnicy wycieczek przybywających w miejsce katastrofy prezydenckiego samolotu. Teren katastrofy nie został zabezpieczony przez Rosjan, gdyż nie chcieli oni "narazić się na zarzuty odgradzania od niego rodzin ofiar" - mówił w TVN24 minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski. - Przez kilka dni byliśmy świadkami obrazków, na których widzieliśmy ludzi chodzących po miejscu katastrofy. To oznacza, że nie było ono zabezpieczone - stwierdził gen. Gromosław Czempiński.

W kokpicie prezydenckiego tupolewa były cztery osoby: pilot, drugi pilot, nawigator i mechanik. Według informacji TVN24, w kokpicie pojawiła się też piąta osoba. Wyszło to na jaw podczas badania czarnych skrzynek Tu-154. Według nieoficjalnych informacji jest to głos kobiety. Być może należy do stewardessy.

Kilkanaście dni po katastrofie polskiego samolotu Tu-154 na lotnisku Siewiernyj w Smoleńsku wojskowi wraz z pracownikami lotniska wymienili na nowy niemalże cały system oświetlenia. Wcześniej zdjęcia z dnia katastrofy opublikowane przez białoruską gazetę internetową "Wieści Witebska" przedstawiały rosyjskich wojskowych i milicjantów, którzy kilka godzin po tragedii na smoleńskim lotnisku wymieniają reflektory i żarówki w lampach wskazujących samolotom położenie pasa startowego. CZYTAJ WIĘCEJ

Pogoda z godz. 10 czasu smoleńskiego: 1° C temperatura ; 1° C punkt rosy (wskaźnik dla pilotów określający moment wytworzenia się mgły. Jeśli temperatury są tożsame, to pojawia się mgła); 98 proc. wilgotność powietrza; 1026 hPa – ciśnienie; 10.8 km/h - prędkość wiatru (kierunek południowo-wschodni); Mgła - 400-500 metrów (widzialność w poziomie).

Prawdopodobnie w odległości kilometra od lotniska prezydencki samolot był na wysokości ok. 15 metrów nad ziemią. Ze zdjęć, które wykonano po katastrofie wynika, że samolot zaczął zawadzać o drzewa.

Kluczowe było uderzenie Tu-154 w brzozę, które spowodowało odcięcie około 1/3 skrzydła. Biorąc pod uwagę sposób rozrzucenia szczątków samolotu można przyjąć, że uderzenie nastąpiło lewym skrzydłem – stąd odchylenie toru lotu w kierunku w lewo.

Uderzenie w ziemię nastąpiło pod dość łagodnym kątem. Prawdopodobnie samolot uderzył w ziemię "plecami" (stąd na zdjęciach samolot odwrócony kołami do góry).

Lotnisko w Smoleńsku jest trudnym i jednym z bardziej wymagających lotnisk. Pozbawione jest wyposażenia pomagającego lądować w trudnych warunkach.

Katastrofa - hipotezy

W czwartek (29 kwietnia br.) Prokuratura Generalna i Naczelna Prokuratura Wojskowa we wspólnym komunikacie ujawniły "wstępne wersje" przyczyn katastrofy z 10 kwietnia.

Wersja pierwsza - usterki techniczne samolotu

Wersja zakłada usterki techniczne samolotu, wśród nich: wady konstrukcyjne Tu-154M, defekty sprzętu wskutek złej obsługi przez personel naziemny i defekty urządzeń w czasie lotu.

Zdaniem śledczych, dotychczas przeprowadzone w Polsce dowody pozwalają na wstępne przyjęcie, iż samolot w chwili startu o godz. 7.27 czasu polskiego (opóźnionego w stosunku do planowanego na godzinę 7) był sprawny technicznie, a załoga nie zgłaszała żadnych problemów. Dopełniono też niezbędnych procedur w zakresie przygotowania samolotu; 6 kwietnia nastąpił wymagany oblot. Samolot w 2009 r. był poddany generalnemu remontowi w Rosji, skąd odebrano go 21 grudnia 2009 r. Wersja druga - zachowanie załogi Tu-154M

Zachowanie załogi, w tym: błąd w technice pilotowania, niezdyscyplinowanie załogi w powietrzu (naruszenie przez załogę regulaminowych zasad lotu), niedoszkolenie załogi. Według komunikatu, załoga miała uprawnienia do wykonania lotu, a jej członkowie przeszli niezbędnie szkolenia. Z dokumentów wynika, że obaj piloci "znali w wystarczającym stopniu język rosyjski".

Do przyjęcia, bądź odrzucenia tej wersji, jak również założenia o nieprawidłowości działania rosyjskiego personelu naziemnego, kluczowe jest co najmniej otrzymanie od Federacji Rosyjskiej materiałów, o które prokuratura zwróciła się 10, 16 i 20 kwietnia. Co do obsługi lotniska w Smoleńsku, niezbędna będzie analiza aktów prawnych dotyczących zasad obsługi i kontroli lotów, a także zakresu obowiązków poszczególnych osób. "Nie mają tu znaczenia międzynarodowe zasady lotnictwa cywilnego z powodu wojskowego charakteru lotniska w Smoleńsku" - dodano.

Z dostępnych dowodów śledztwa wynika, że załoga samolotu JAK-40, która wylądowała na tym lotnisku wcześniej, ostrzegała droga radiową załogę Tu-154 o pogarszających się warunkach pogodowych.

Szef MON Bogdan Klich stwierdził 29 kwietnia w Sejmie, że w czasie przygotowań do wylotu polskiej delegacji "wskazano dwa zapasowe lotniska na Białorusi - w Mińsku i Witebsku". Dodał, że załoga doprecyzowując szczegóły lotu planowała też lądowania na obu tych lotniskach.

Wersja trzecia - błędy personelu naziemnego

"Zła organizacja i zabezpieczenie lotu, w tym: nieprawidłowości polskiego personelu naziemnego i nieprawidłowości rosyjskiego personelu naziemnego". Co do tej wersji trwają intensywne czynności śledcze. "Z uwagi na przyjętą taktykę procesową (zaplanowane już czynności procesowe) w chwili obecnej nie można udzielić żadnej informacji o wynikach dotychczas przeprowadzonych w tej materii dowodów" - głosi komunikat.

Wersja czwarta - zachowanie osób trzecich

Wersja ta zakłada "zachowanie osób trzecich” czyli np. zamach terrorystyczny, sugestie i oczekiwania od załogi określonego postępowania. Prokuratura podkreśla, że "żaden z uzyskanych dotychczas dowodów tej wersji nie potwierdza". "Niemniej jednak odrzucenie tej wersji na obecnym etapie śledztwa byłoby przedwczesne. Może to nastąpić w sposób kategoryczny dopiero po przeprowadzeniu i ocenie całości materiału dowodowego" - podkreślono.

Prokuratorzy podali, że strona rosyjska wykonała dwie ekspertyzy przeprowadzone przez Centrum Ekspertyz Kryminalistycznych MSW Federacji Rosyjskiej w sprawie ustalenia użycia materiałów wybuchowych. Pierwsza została wykonana 12 kwietnia, wykorzystując próbki do badań pobrane z części samolotu znajdujących się na miejscu katastrofy. Z jej treści wynika, iż nie ujawniono obecności materiałów wybuchowych. Przeprowadzono też badania broni znalezionej na miejscu zdarzenia. Przeprowadzone opinie balistyczne wykluczyły oddanie strzałów z zabezpieczonych sztuk broni.

Co jeszcze ujawniła prokuratura?

Poinformowano, że wstępne ustalenia wskazują, że przed lądowaniem samolotu Tu-154M rosyjski Ił-76 podejmował dwukrotnie próbę lądowania na lotnisku w Smoleńsku (ok. kilkadziesiąt minut przed próbą lądowania polskiego samolotu). Po zatoczeniu kręgu nad lotniskiem samolot ten odleciał, odstępując od lądowania. Prokuratorzy zaprzeczyli jakoby start Iła mógł mieć jakikolwiek wpływ na rozbicie się Tu-154. "Różnica czasowa wyklucza hipotezę o jakimkolwiek związku incydentu z katastrofą" – podkreśla komunikat. Godzina katastrofy

Komunikat prokuratury podkreśla, że ustalenie czasu katastrofy nastąpi w oparciu o dane ze wszystkich urządzeń i źródeł, które mogły zarejestrować ten fakt (tzw. czarne skrzynki, urządzenia ATM QAR, czyli tzw. trzecia czarna skrzynka, dane dokumentujące przerwę w dostawie energii elektrycznej z elektrowni w Smoleńsku, dokumenty ruchu lotniczego, zeznania świadków, itd.)

Premier o przyczynach katastrofy

Premier Donald Tusk poinformował, że z dużą dozą prawdopodobieństwa można dziś stwierdzić, iż przyczyną katastrofy prezydenckiego samolotu nie była awaria maszyny lub eksplozja na jej pokładzie.



Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Jest postępowanie kontrolne w sprawie generała Gromadzińskiego, będzie proces wyjaśnienia, po tym etapie będzie ostateczna decyzja - mówił w TVN24 minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Stwierdził, że "jeżeli się wchodzi na taką ścieżkę, to jest to zawsze sprawa poważna", ale "to nie jest oskarżenie wobec kogokolwiek".

Kosiniak-Kamysz o Gromadzińskim: jeżeli się wchodzi na taką ścieżkę, to jest to zawsze sprawa poważna

Kosiniak-Kamysz o Gromadzińskim: jeżeli się wchodzi na taką ścieżkę, to jest to zawsze sprawa poważna

Źródło:
TVN24

W czwartek rano ksiądz Michał O., prezes kościelnej Fundacji Profeto, został doprowadzony na posiedzenie aresztowe przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa.

Ksiądz Michał O. został doprowadzony na posiedzenie aresztowe

Ksiądz Michał O. został doprowadzony na posiedzenie aresztowe

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Ministerstwo Rozwoju i Technologii (MRiT) pracuje nad centralną bazą danych o rynku mieszkań, która zawierać będzie między innymi realne, transakcyjne ceny nieruchomości. Projekt ma być uruchamiany etapami.

To może być rewolucja na rynku nieruchomości. "Pomysł powrócił"

To może być rewolucja na rynku nieruchomości. "Pomysł powrócił"

Źródło:
PAP

Wielkanoc już niedługo. W związku z tym warto z odpowiednim wyprzedzeniem zaplanować zakupy przed świętami. Oto szczegóły dotyczące otwarcia sklepów w najbliższych dniach.

Zmiany w dużych sieciach handlowych

Zmiany w dużych sieciach handlowych

Źródło:
tvn24.pl

W Baltimore w Stanach Zjednoczonych po uderzeniu kontenerowca zawalił się most. CNN zwraca uwagę, że to już trzecia podobna sytuacja od początku roku. Wcześniej statki towarowe uderzyły w mosty w Chinach i w Argentynie.

Trzy mosty w trzy miesiące. Ten w Baltimore nie był pierwszy

Trzy mosty w trzy miesiące. Ten w Baltimore nie był pierwszy

Źródło:
CNN, tvn24.pl

Próbujący wyjechać z Filipin migranci płacą podejrzanym agentom tysiące dolarów, by dostać się do Polski. Mierzą się później z surowym prawem migracyjnym - informuje w środę telewizja Al-Dżazira.

Media: Filipińczycy płacą tysiące dolarów podejrzanym agentom, by dostać się do Polski

Media: Filipińczycy płacą tysiące dolarów podejrzanym agentom, by dostać się do Polski

Źródło:
PAP

Z mieszkania w Śródmieściu zniknął zegarek warty 40 tysięcy złotych. Zostało puste pudełko, ale nie było żadnych śladów kradzieży.

Tajemnicze zaginięcie cennego zegarka

Tajemnicze zaginięcie cennego zegarka

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Z obawy o ewentualny konflikt wokół Tajwanu, japoński rząd ma mieć plan przystosowania kilkunastu obiektów do potrzeb militarnych - twierdzi agencja Kyodo, powołująca się na anonimowe źródło rządowe. Według niej chodzi o pięć lotnisk i jedenaście portów. Prace nad projektem miałyby ruszyć już w kwietniu.

Pasy dla myśliwców, doki dla niszczycieli. Japonia ma planować zmiany infrastruktury na wypadek wojny

Pasy dla myśliwców, doki dla niszczycieli. Japonia ma planować zmiany infrastruktury na wypadek wojny

Źródło:
PAP

Jeżeli będziemy słabi, to Rosja nas zaatakuje - powiedział w "Faktach po Faktach" dowódca operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych generał Maciej Klisz. Przyznał, że byłby daleki od opinii, że "zaatakuje nas czołgami", natomiast "ekonomicznie, cybernetycznie, kognitywnie" - w jego ocenie - to "dzieje się codziennie". Mówił też o rosyjskiej rakiecie, która weszła w polską przestrzeń powietrzną w ostatnich dniach. Zapewnił, że w takich sytuacjach nie ma "wątpliwości, czy zestrzelić", bo jest do tego przygotowany. - Mam w głowie pytanie, co się stanie po zestrzeleniu. Mówię tu nie tylko o tej domenie wojskowej - zaznaczył.

"Rosja nas atakuje". Dowódca operacyjny tłumaczy, w jaki sposób 

"Rosja nas atakuje". Dowódca operacyjny tłumaczy, w jaki sposób 

Źródło:
TVN24

764 dni temu rozpoczęła się rosyjska pełnoskalowa inwazja na Ukrainę. Nowa rosyjska Flotylla Rzeczna "Dniepr" ma przejąć od Floty Czarnomorskiej patrolowanie ujścia Dniepru, ale będzie tak samo jak ona podatna na ataki ukraińskich dronów nawodnych - oceniło brytyjskie ministerstwo obrony. Podsumowujemy, co wydarzyło się w ostatnich godzinach w Ukrainie i wokół niej.

Ukraina. Najważniejsze wydarzenia ostatnich godzin

Ukraina. Najważniejsze wydarzenia ostatnich godzin

Źródło:
PAP

Były wiceminister sprawiedliwości Michał Woś zeznawał przed sejmową komisją śledczą do spraw Pegasusa. Agenci ABW ujawnili w domu Zbigniewa Ziobry oryginał teczki nadzoru akt postępowania przygotowawczego. Z kolei Prokuratura Krajowa kieruje wniosek o areszt wobec prezesa Fundacji Profeto. Oto sześć rzeczy, które warto wiedzieć 28 marca.

Sześć rzeczy, które warto wiedzieć w czwartek, 28 marca

Sześć rzeczy, które warto wiedzieć w czwartek, 28 marca

Źródło:
PAP, TVN24

W 1998 roku zginął pracownik jednej z warszawskich hurtowni. Tej sprawy przez lata nie udawało się wyjaśnić. Teraz śledczy poinformowali o przełomie i zatrzymaniu podejrzanego o zbrodnię. Usłyszał już zarzuty i został aresztowany.

Przełom w sprawie zabójstwa pracownika hurtowni. Zatrzymanie po 26 latach

Przełom w sprawie zabójstwa pracownika hurtowni. Zatrzymanie po 26 latach

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Ponad pół promila alkoholu w organizmie miał 18-letni kierowca, którego zatrzymali po wieczornym, kilkunastokilometrowym pościgu policjanci z Piaseczna.

"Pędził przed siebie, nie zważał na to, jakie zagrożenie stwarza"

"Pędził przed siebie, nie zważał na to, jakie zagrożenie stwarza"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

24 automaty znaleźli funkcjonariusze podlaskiej Krajowej Administracji Skarbowej w nielegalnym salonie gier hazardowych, który zlikwidowali w Płońsku (Mazowieckie). Miesiąc temu w tym samym miejscu likwidowali podobny salon.

Dziewięć już działało, 15 było przygotowanych do rozstawienia

Dziewięć już działało, 15 było przygotowanych do rozstawienia

Źródło:
PAP

IMGW wydał prognozę zagrożeń na najbliższe dni. Wynika z niej, że w części kraju powieje silny wiatr. Sprawdź, gdzie aura może być na tyle groźna, że IMGW wyda alerty.

Niebezpiecznie silny wiatr. Gdzie powieje najmocniej

Niebezpiecznie silny wiatr. Gdzie powieje najmocniej

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Roman Giertych przekazał, że wspólnie z mecenasem Jackiem Dubois reprezentuje "jednego z podejrzanych" w sprawie dotyczącej Funduszu Sprawiedliwości. Poinformował o tym po publikacji Onetu w tej sprawie. Portal twierdzi, że to "główny świadek prokuratury". Zaangażowanie w sprawę Giertycha, który jest także posłem Koalicji Obywatelskiej, komentował w "Kropce nad i" szef KPRM Jan Grabiec.

Reprezentują "jednego z podejrzanych" w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. Wpisy Giertycha i Dubois

Reprezentują "jednego z podejrzanych" w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. Wpisy Giertycha i Dubois

Źródło:
TVN24, Onet, tvn24.pl

Politycy z sześciu krajów: Polski, Niemiec, Węgier, Francji, Belgii i Holandii byli tymi, na których miała wpływać siatka kontaktów stworzona przez Rosjan. Cel był prosty: wpłynięcie na wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego.

Rosyjska siatka miała wpływać na polityków w Polsce i innych krajach. Czesi ją zdemaskowali

Rosyjska siatka miała wpływać na polityków w Polsce i innych krajach. Czesi ją zdemaskowali

Źródło:
PAP

Na 38-letniego pracownika Zamku Książ w Wałbrzychu (woj. dolnośląskie) runęły zmagazynowane tam stoły. Mężczyzna nie przeżył. - Badamy okoliczności tragedii - przekazuje komisarz Marcin Świeży z wałbrzyskiej komendy powiatowej.

Tragiczny wypadek w Zamku Książ. Nie żyje 38-letni mężczyzna

Tragiczny wypadek w Zamku Książ. Nie żyje 38-letni mężczyzna

Źródło:
tvn24.pl

Policja pod nadzorem prokuratury wyjaśnia okoliczności śmierci 17-latki, która została śmiertelnie potrącona przez przejeżdżający tramwaj. Do tragedii doszło w środę około godziny 16. - Wstępne ustalenia oraz zeznania świadków wskazują, że dziewczyna miała zielone światło - mówi młodszy aspirant Rafał Jarząb z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.

Nastolatka na pasy "weszła na zielonym świetle", zginęła potrącona przez tramwaj

Nastolatka na pasy "weszła na zielonym świetle", zginęła potrącona przez tramwaj

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

W domu Zbigniewa Ziobry ujawniliśmy oryginał teczki nadzoru akt postępowania przygotowawczego, będziemy analizowali, jak się tam znalazł i czy się tam powinien znaleźć - poinformował rzecznik Prokuratury Krajowej prokurator Przemysław Nowak. Dodał, że chodzi o sprawę śmierci ojca Ziobry.

Prokuratura o dokumentach, które znalazła w domu Ziobry

Prokuratura o dokumentach, które znalazła w domu Ziobry

Źródło:
TVN24, PAP

Do ośrodka ratującego dzikie zwierzęta w Knutsford w Wielkiej Brytanii zgłosiła się w ubiegłym tygodniu kobieta zaniepokojona stanem jeża, którego poprzedniego wieczora znalazła na poboczu drogi. Jak wyjaśniła, zwierzę przez całą noc nie tylko nie tknęło karmy, jaką mu podała, ale też nie ruszyło się nawet o milimetr. Jeż okazał się pomponem od czapki.  

Całą noc opiekowała się znalezionym jeżem. Okazało się, że to pompon  

Całą noc opiekowała się znalezionym jeżem. Okazało się, że to pompon  

Źródło:
Independent, BBC, TVN24.pl

Kraina Wygasłych Wulkanów trafiła w środę na listę Światowych Geoparków UNESCO. Położony w Sudetach geopark to już trzecie wyróżnione w ten sposób miejsce na terenie naszego kraju. - Potwierdza to, że Polska może poszczycić się dziedzictwem geologicznym o międzynarodowym znaczeniu - powiedziała dr Katarzyna Szadkowska, kierowniczka Pracowni Geologii Złożowej i Środowiskowej w Oddziale Dolnośląskim PIG-PIB we Wrocławiu.

Geopark z Polski trafił na listę UNESCO

Geopark z Polski trafił na listę UNESCO

Źródło:
PAP

Siedem osób usłyszało zarzuty, a wobec trzech będzie wniosek o areszt - to dotychczasowy efekt działań służb w aferze Funduszu Sprawiedliwości. Prokuratura nie wyklucza wniosków o uchylenie immunitetów posłom. Przybliżamy sylwetki najważniejszych osób związanych z aferą i wyjaśniamy, za co były odpowiedzialne w Funduszu Sprawiedliwości lub jak z niego korzystały.

Afera Funduszu Sprawiedliwości. Najważniejsze osoby - kto jest kim?

Afera Funduszu Sprawiedliwości. Najważniejsze osoby - kto jest kim?

Źródło:
Konkret24

Siedmiu osobom zamieszanym w aferę wokół Funduszu Sprawiedliwości prokuratura postawiła zarzuty, a wobec trzech będzie wnioskowała o areszt tymczasowy. W sprawę są zamieszani ważni politycy, którzy do niedawna nadzorowali fundusz, a który rozdawał wielomilionowe dotacje.

Pięć rzeczy, które trzeba wiedzieć o Funduszu Sprawiedliwości

Pięć rzeczy, które trzeba wiedzieć o Funduszu Sprawiedliwości

Źródło:
Konkret24

Trwa śledztwo dotyczące przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych w związku z wydatkowaniem środków z Funduszu Sprawiedliwości. Doszło do przeszukań i pierwszych zatrzymań. Afery wokół FS wielokrotnie były tematem materiałów na portalu tvn24.pl i w magazynie reporterskim "Czarno na białym" w TVN24. Na bieżąco piszemy też o postępach w śledztwie.

Afery wokół Funduszu Sprawiedliwości, główni bohaterowie, przeszukania i zatrzymania. Najważniejsze materiały 

Afery wokół Funduszu Sprawiedliwości, główni bohaterowie, przeszukania i zatrzymania. Najważniejsze materiały 

Źródło:
tvn24

Kto mógł liczyć na publiczne pieniądze zarządzane przez ministerstwo Ziobry? Warto przypomnieć, jak sto milionów złotych poszło do fundacji księdza egzorcysty, a 14 milionów złotych do Tadeusza Rydzyka. I jak politycy Suwerennej Polski drwili wtedy z pytań dziennikarzy wolnych mediów.

Gdzie płynęły miliony z Funduszu Sprawiedliwości? Wielu beneficjentów może zaskakiwać

Gdzie płynęły miliony z Funduszu Sprawiedliwości? Wielu beneficjentów może zaskakiwać

Źródło:
Fakty TVN

To jest ten jeden dzień, to jest ta chwila, a później my przez 365 dni pracujemy na to, aby o tej chwili mówić - stwierdził w "Faktach po Faktach" prezes WOŚP Jerzy Owsiak, mówiąc o finałach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Owsiak: to jest ten jeden dzień, to jest ta chwila

Owsiak: to jest ten jeden dzień, to jest ta chwila

Źródło:
TVN24
Wielki Projekt, wielka kasa. Jak rządowy instytut rozdawał dotacje? Ujawniamy raport NIK

Wielki Projekt, wielka kasa. Jak rządowy instytut rozdawał dotacje? Ujawniamy raport NIK

Źródło:
tvn24.pl
Premium

To zagadnienie nabiera pierwszorzędnego znaczenia. Przekonują mnie o tym moje ostatnie pogawędki z taksówkarzami. Twierdzą oni, że w polityce jedni warci są drugich, wszyscy kłamią i tylko łatwowierni dają się na to nabrać, ale oni do takich frajerów nie należą.

"A prawdomówni przegrywają..."

"A prawdomówni przegrywają..."

Źródło:
tvn24.pl

W pierwszej turze wyborów samorządowych większość głosujących otrzyma w lokalu wyborczym cztery karty do głosowania, część wyborców dostanie jednak tylko trzy karty. Tłumaczymy, od czego to zależy, jak one wyglądają i jak poprawnie oddać głos.

Ile dostaniemy kart do głosowania w wyborach samorządowych? Podpowiadamy, na co uważać

Ile dostaniemy kart do głosowania w wyborach samorządowych? Podpowiadamy, na co uważać

Źródło:
tvn24.pl