- Szefowie służb specjalnych, którzy nie czekając na następców składają raporty o odejściu ze służby, nie zachowują standardów przy przekazywaniu obowiązków – uważa kandydat na koordynatora służb specjalnych Mariusz Kamiński.
Jak dowiedzieli się nieoficjalnie reporterzy tvn24.pl, szefowie Agencji Wywiadu i Służby Kontrwywiadu Wojskowego zamierzają odejść ze służby w dniu zaprzysiężenia Sejmu. Inaczej postąpi kierownictwo największej służby specjalnej, czyli Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Ma oddać się do dyspozycji premier Beaty Szydło.
Kamiński negatywnie ocenia decyzję szefów służb
Kamiński powiedział w czwartek dziennikarzom w Sejmie przed inauguracyjnym posiedzeniem, że negatywnie ocenia taką decyzję szefów służb. W jego ocenie powinni wypełniać do końca swoje funkcje i czekać na rozmowę ze swoim przełożonym. - Uważam, że należałoby oczekiwać takiego standardu przy przekazywaniu służby - powiedział.
- To są poważne sprawy, które wymagają poważnych rozmów, niezależnie od tego, że ktoś tej funkcji pełnił nie będzie – podkreślił. - To jego obowiązkiem byłoby czekanie na powołanie następców, więc jestem rozczarowany taką postawą, ale przyjmuję ją do wiadomości - dodał.
"Nie mogę bazować na medialnych przeciekach"
Wiceprezes PiS pytany o projekt ustawowego uregulowania zasad pracy operacyjnej służb po wyroku Trybunału Konstytucyjnego powiedział, że o szczegółach dalszych działań, jako ministra - koordynatora służb, będzie mówił po powołaniu, kiedy zapozna się z sytuacją w służbach.
- Przecież ja nie mogę bazować na medialnych przeciekach, jakichś nieformalnych informacjach. Muszę poznać twarde fakty – jaki jest stan służb, co się dzieje w tej chwili w służbach i dopiero wtedy będą podejmowane decyzje - wyjaśnił. W jego ocenie przed taką oceną przedwczesne byłoby przekazywanie jakichkolwiek szczegółowych informacji.
Autor: mart//gak / Źródło: PAP/tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24