„Jak bije, to niech zaludnia dworce”

nowa ustawa dotyczy nie tylko dzieci, ale także przemocy wobec kobiet, osób starszych czy niepełnosprawnych
nowa ustawa dotyczy nie tylko dzieci, ale także przemocy wobec kobiet, osób starszych czy niepełnosprawnych
TVN24/sxc
TVN24/sxcnowa ustawa dotyczy nie tylko dzieci, ale także przemocy wobec kobiet, osób starszych czy niepełnosprawnych

- Za silnego klapsa nie będzie można odebrać dziecka, a rodzicom nie odbiera się podstawowego narzędzia, czyli mozliwości karcenia dzieci – przekonuje znana z programu TVN Superniania. Według Doroty Zawadzkiej nowa ustawa, która właśnie dziś weszła w życie, pomoże skuteczniej walczyć z przemocą w rodzinie.

Nowa ustawa przede wszystkim wprowadza zakaz stosowania kar cielesnych wobec dzieci, co, zdaniem jej licznych przeciwników, może doprowadzić do nadmiernej ingerencji w autonomię rodziny i sposób wychowywania.

"Takie jest prawo: w tym kraju nie wolno drugiego człowieka uderzać"

- Rodzina ma prawo karcić dziecko, ma prawo zabraniać tego, co wedle rodziców, ich światopoglądu, wiedzy, umiejętności, jest dla dziecka niedobre. Ale nie ma równości miedzy karceniem, a przemocą fizyczną. Gdy czytam, że rodzicowi odbiera się podstawowe narzędzie, bo nie będzie mógł karcić, to to jest nieprawda – przekonywała Zawadzka.

Według niej ustawa tworzy normę, chociaż sankcji nie wprowadza. - Wszyscy będziemy mogli powiedzieć: nie wolno bić dzieci. Gdy ja wcześniej zwracałam matce uwagę, że tak się nie robi, ta do tej pory pukała się w głowę. Dziś mogę jej powiedzieć: takie jest prawo, w tym kraju nie wolno drugiego człowieka uderzać – stwierdziła Superniania.

"Nikt matce za klapsa dziecka nie zabierze"

Zawadzka odniosła się też do najbardziej kontrowersyjnego paragrafu 12a, który mówi o odebraniu dziecka rodzinie. - To należy rozumieć jako zabranie z miejsca, które jest zagrażające. To nie ma nic wspólnego z odebraniem praw rodzicielskich. Nikt matce za klapsa dziecka nie zabierze - przekonywała.

Nowelizacja uprawnia pracowników socjalnych do interweniowania, gdy zagrożone jest życie lub zdrowie dziecka. Decyzja taka nie może być podejmowana jednoosobowo, ale wspólnie z funkcjonariuszem policji i przedstawicielem służby zdrowia. - Gdy jak do domu przyjedzie lekarz, policjant i ktoś z opieki społecznej, a tam rodzice są pijani albo dzieci pobite, ustawa pozwoli je z takiego domu zabrać. Do tego nakazuje znaleźć najbliższą spokrewnioną osobę, ciocię, babcie, którą dziecko zna i która zapewni mu bezpieczeństwo na 24 godziny, a potem zdecyduje sąd – wyjaśniła.

"No trudno, jak bije, to niech zaludnia dworce"

Przeciwnicy nowego prawa zwracali uwagę, ze będą je mogli wykorzystywać na przykład rozwodzący się rodzice czy sąsiedzi, którzy donosem będą mogli załatwić porachunki. - Zawsze wchodzi w grę czynnik ludzki. Donos sąsiada może się zdarzyć, ale wolę, żeby raz się zdarzył błąd, bo ktoś niesłusznie oskarżył, niż gdyby miał tam potem pojechać TVN24 i znaleźć zmasakrowaną kobietę i dziecko – uważa Zawadzka.

Ponadto, przypomniała, ustawa dotyczy nie tylko dzieci, ale także przemocy wobec kobiet, osób starszych czy niepełnosprawnych. - Ustawa pozwala usunąć sprawcę z mieszkania, co jest nowością, bo do tej pory kobieta z dzieckiem musiała uciekać. Tu tez przeciwnicy protestowali, że jak to, to przecież jego mieszkanie, teraz będzie dworce zaludniał. No trudno, jak bije, to niech zaludnia – podsumowała.

Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24/sxc

Pozostałe wiadomości