To jest sprawa, która ma nie tylko wymiar osobisty i prawny. Ta historia może mieć też niebagatelne konsekwencje natury politycznej - mówił w "Podcaście politycznym" w TVN24+ Konrad Piasecki o odebraniu immunitetu i zgodzie na areszt Zbigniewa Ziobry. Arleta Zalewska zwróciła uwagę, że "na stole leżały różne scenariusze, ale wygrał osobisty - Ziobro uważa, że Waldemar Żurek zrobi absolutnie wszystko, żeby chociaż na 24 godziny znalazł się w areszcie". - Ciągle są rozpatrywane różne scenariusze - dodała. Według niej "opcja, która stała za tym, żeby Ziobro przyjechał i osobiście mierzył się z zarzutami w Sejmie, byłaby dla PiS i Ziobry po prostu politycznie lepsza". Prowadzący program opowiedzieli także o kulisach sporu na linii prezydent-rząd o promocje dla młodych oficerów służb specjalnych. Według Piaseckiego "to jest spór, który odsłania starą prawdę, że służby mogą być, a często są, systemem nerwowym polityki i kto ma służby, ten ma władzę". - Nawrocki i jego kancelaria zrobili błąd, że pozwoliła na to, żeby ta historia ujrzała światło dzienne - zaznaczył. Zalewska wspomniała, że Kancelaria Prezydenta zaprosiła szefów służb na oddzielne spotkania. Jak kontynuowała, "na te zaproszenia już bardzo konkretnie odpowiedział szef kancelarii premiera, czyli Jan Grabiec, który przygotował bardzo grzeczne pismo prawnicze i odpowiedział, że nie będzie żadnego spotkania, pokazując, że prezydent próbuje się wepchnąć w buty premiera". Jej zdaniem "prezydent się tu okiwał, a Tusk go przechytrzył". - Premier uznał, że takie działanie prezydenta byłoby kwestią, która dałaby prezydentowi poszerzanie swoich kompetencji i mógłby to wykorzystywać do wzywania różnych innych urzędników, którzy podlegają premierowi - wytłumaczyła. Oprócz tego w podcaście o rozmowie polityczki Lewicy z Nawrockim, a także o "czarnym miesiącu dla PiS".