Golas skaczący po scenie. Ludzkie embriony w słoikach. Bełkotliwe książki, których nikt nie rozumie i filmy, których nikt nie ogląda - tak rysuje się "nowoczesna" polska kultura. Co więcej, na kontakt z tym koszmarem narażeni są coraz młodsi odbiorcy - alarmuje "Fakt".
Nad dziełami, które u każdego normalnego człowieka mogą budzić jedynie odrazę, cmokają z zachwytu wybitni krytycy sztuki i intelektualiści. Ale to jeszcze nie jest szkodliwe, lecz co najwyżej głupie. Gorzej, gdy fachowców od szokowania i golizny wysyła się do pracy z... dziećmi! A na taki pomysł wpadli właśnie urzędnicy z Gdańska - ujawnia gazeta.
W ramach programu "Artyściaki" pracownicy Centrum Sztuki Współczesnej Łaźnia będą uczyć dzieci z podstawówek i gimnazjów "twórczego myślenia, odbiegającego od przyjętych szablonów". Spotkania z dziećmi będą się odbywać raz w miesiącu. Oprócz wykładów o sztuce dzieci i młodzież będą zwiedzać galerię.
Źródło: "Fakt"