Wtorkowa decyzja nieuznawanej przez Sąd Najwyższy Izby Dyscyplinarnej w sprawie sędziego Pawła Juszczyszyna jest niczym innym, jak prześladowaniem politycznym sędziego, który twardo stoi na gruncie prawa - oceniła posłanka Koalicji Obywatelskiej Kamila Gasiuk-Pihowicz. - Nie wiem, czy to jest prześladowanie. To jest postępowanie dyscyplinarne - skomentował senator PiS Jan Maria Jackowski. - To jest decyzja zła i niepotrzebna - dodał Krzysztof Kwiatkowski, senator niezależny.
Nieuznawana przez Sąd Najwyższy Izba Dyscyplinarna w II instancji rozpoznała we wtorek odwołanie rzecznika dyscyplinarnego sędziów na decyzję podjętą w tej samej Izbie - w I instancji - w grudniu ubiegłego roku, uchylającą zarządzenie prezesa olsztyńskiego sądu rejonowego o przerwie w wykonywaniu czynności służbowych przez sędziego Pawła Juszczyszyna.
Gasiuk-Pihowicz: zmiany w wymiarze sprawiedliwości miały na celu podporządkowanie sędziów władzy
Posłanka Koalicji Obywatelskiej Kamila Gasiuk-Pihowicz, odnosząc się do decyzji Izby w sprawie sędziego Juszczyszyna, oceniła, że Izba Dyscyplinarna w świetle orzeczeń Sądu Najwyższego i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej nie jest sądem, a sędziowie, którzy w niej orzekają, zostali powołani przez nową Krajową Radę Sądownictwa i "najzwyczajniej w świecie nie mają prawa orzekać".
Według posłanki wtorkowe orzeczenie jest "niczym innym, jak prześladowaniem politycznym sędziego, który twardo stoi na gruncie prawa". - Jest to dowód na upolitycznienie Izby Dyscyplinarnej, potwierdzający, że zmiany, jakie PiS wprowadzał w wymiarze sprawiedliwości miały jeden cel: podporządkowanie sądów i sędziów obecnej władzy - oceniła.
Gasiuk-Pihowicz skomentowała również komunikat, jaki Centrum Informacyjne Sejmu opublikowało w poniedziałkowy wieczór "w sprawie wyboru członków Krajowej Rady Sądownictwa". Wymieniono w nim zgłoszonych kandydatów i podano, ile osób ich poparło. Wciąż nie ujawniono jednak nazwisk sędziów, którzy złożyli swoje podpisy pod kandydaturami. Posłanka stwierdziła, że Kancelaria Sejmu ma obowiązek ujawnić pełne listy poparcia członków do KRS z imionami, nazwiskami wszystkich osób, które się na tych listach podpisały. - To, co zostało opublikowane przez Kancelarię Sejmu, jest zaledwie garścią suchych statystyk i w żadnym stopniu nie wypełnia to wyroku NSA - podkreśliła.
Posłanka KO, powołując się na wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego, oświadczyła, że opinia publiczna ma prawo dowiedzieć się, kto podpisał się pod listami poparcia do nowej KRS oraz "poznać odpowiedź na pytanie, jakie są powiązania osób, które podpisały się na listach z politykami PiS i z Ministerstwem Sprawiedliwości". - Ma prawo dowiedzieć się, ilu sędziów na przykład podpisanych na tych listach otrzymało awans na jakieś wyższe stanowisko, na funkcję prezesa sądu - dodała.
"Cały wybór członków KRS był dokonany niezgodnie z ustawą, którą sam PiS uchwalił"
Poseł Robert Kropiwnicki (Koalicja Obywatelska) powiedział, że wśród osób, które podpisały się pod listami poparcia do nowej KRS "mogą być osoby nieuprawnione, sędziowie w stanie spoczynku, osoby, które wycofały poparcie".
- Nie jest prawdą to, co mówi Kancelaria Sejmu, że nie można wycofać poparcia - ocenił Kropiwnicki. - Poparcie do momentu, w którym nie zostały złożone dokumenty do Kancelarii Sejmu, można skutecznie wycofać - zaznaczył. Jak dodał, wie, "że sędzia Nawacki nie miał wystarczającej liczby podpisów, w związku z czym cały wybór członków KRS był dokonany niezgodnie z ustawą, którą sam PiS uchwalił".
Według posła opozycji kliku sędziów nowej Krajowej Rady Sądownictwa może mieć również minimalną liczbę podpisów pod listą poparcia, co może oznaczać, że "podpisywali sami siebie". Jak dodał, to "też jest niezgodne z prawem".
" Jest to decyzja de facto nieistniejąca"
- To jest decyzja zła i niepotrzebna - ocenił Krzysztof Kwiatkowski, senator niezależny, były prezes Najwyższej Izby Kontroli i były minister sprawiedliwości, odnosząc się do orzeczenia w sprawie sędziego Juszczyszyna. - Żeby być szczerym, trzeba powiedzieć, że jest to decyzja de facto nieistniejąca. Musimy pamiętać o stanowisku połączonych izb, wiemy, że Izba Dyscyplinarna - w oparciu o tę uchwałę Sądu Najwyższego - nie powinna podejmować żadnych decyzji - przypomniał.
Zdaniem Kwiatkowskiego "to dzisiejsze stanowisko grupy sędziów - bo tak od strony formalnej to trzeba nazwać - w obrocie prawnym nie powinno funkcjonować". - Jest tylko faktycznie sytuacją pogłębiającą chaos - dodał senator.
Jackowski: jest to wyrok obowiązujący
- Nie wiem, czy to jest prześladowanie. To jest postępowanie dyscyplinarne, które odbyło się zgodnie z obowiązującym prawem - ocenił senator PiS Jan Maria Jackowski.
Odnosząc się do sprawy sędziego Pawła Juszczyszyna, uznał, że nie jemu "oceniać skalę tego wyroku Izby Dyscyplinarnej”.
- Nie znam akt sprawy i tych wszystkich zarzutów, które były formułowane. Faktem jest, że jest to wyrok obowiązujący - powiedział polityk Prawa i Sprawiedliwości.
Kanthak: sędziego Juszczyszyna oceniam bardziej jako celebrytę
- Sędziowie zdecydowali, że działania sędziego Juszczyszyna, którego oceniam bardziej jako celebrytę niż sędziego, wychodzą poza ramy, według których powinien się poruszać - mówił Jan Kanthak z Solidarnej Polski.
Dopytywany o jakie działania olsztyńskiego sędziego chodzi, poseł klubu Prawa i Sprawiedliwości wskazał na te "związane z próbą domniemania sobie uprawnień do podważania innych sędziów".
- W sprawie, która w ogóle nie dotyczyła kwestii sędziów Krajowej Rady Sądownictwa, pan sędzia próbował te sprawy powiązać - ocenił Kanthak.
Nakaz ujawnienia list poparcia do nowej KRS
Sędzia Paweł Juszczyszyn, jako sędzia sądu rejonowego delegowany do Sądu Okręgowego w Olsztynie, rozpatrując w listopadzie 2019 roku apelację w sprawie cywilnej, uznał za konieczne rozstrzygnięcie, czy sędzia nominowany przez nową KRS był uprawniony do orzekania w pierwszej instancji. W wydanym postanowieniu między innymi nakazał Kancelarii Sejmu przedstawienie list poparcia kandydatów do nowej Krajowej Rady Sądownictwa.
Po tej decyzji minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro cofnął sędziemu Juszczyszynowi delegację do sądu okręgowego, a rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych Piotr Schab poinformował, że przeciwko sędziemu Juszczyszynowi wszczęto postępowanie dyscyplinarne w związku z "uchybieniem godności urzędu".
29 listopada prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie i jednocześnie członek nowej KRS Maciej Nawacki zawiesił Juszczyszyna na miesiąc w orzekaniu. Jest to maksymalny okres, na jaki sędziego może zawiesić prezes sądu.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24